Duże parki miejskie, w których będzie się mniej kosić i pozostawiać liście na zimę, domki dla pszczół czy więcej drzew owocowych w miastach – to niektóre działania, które wspierają bioróżnorodność w miastach. Naukowcy przekonują, że jest to dobre również dla mieszkańców miast.
Blisko 220 nietoperzy z sześciu różnych gatunków naliczyli studenci Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w czterech stołecznych parkach. Wśród policzonych ssaków królują borowce wielkie – powiedziała Nauce w Polsce Katarzyna Grabska z SGGW.
Po fali nieudanych rewitalizacji odchodzimy w Polsce od betonozy – powiedziała PAP dr inż. arch. Justyna Rubaszek z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zdaniem ekspertki wyzwaniem są nowe osiedla. Potrzebna jest też zmiana przepisów, aby sprecyzować, jak projektować zieleń.
Naukowcy z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego opracowują rozwiązania zapobiegające degradacji ekosystemu z powodu globalnego ocieplenia. Służy temu m.in. międzynarodowy projekt "LifeCoolCity", którego celem jest wzmacnianie zdolności adaptacyjnych miast do zmiany klimatu.
Musimy być przygotowani na to, że w miastach będą występować ekstremalne zdarzenia pogodowe. Możemy jednak próbować je niwelować i zapobiegać ich skutkom. Monitoring miejskich wysp ciepła może dostarczyć cennych informacji – powiedział PAP prof. nauk o Ziemi Marek Jóźwiak.
Tramwaje - popularny środek transportu publicznego w miastach na świecie - mają wpływ na różnorodność biologiczną na obszarach miejskich. Nowe światło na tę kwestię rzucają międzynarodowe badania z udziałem naukowców z Polski, Niemiec i Brazylii.
Mikrobiota jelitowa ludzi żyjących na terenach zurbanizowanych coraz bardziej ubożeje. Utrata kluczowych gatunków mikroorganizmów przyczynia się zaś do coraz częstszego występowania zaburzeń zdrowia metabolicznego wśród mieszkańców miast - informuje czasopismo „Science”.
Miasta będą się ogrzewały coraz bardziej, ponieważ temperatura w metropoliach rośnie tam dużo szybciej, niż na terenach wiejskich czy naturalnych. Na szczęście istnieją sposoby, aby choć trochę ograniczyć skutki groźnych miejskich upałów.
Rozwiązania typu „smart” nie mogą być uwodzicielską narracją, która ładnie wybrzmiewa w spotach wyborczych. Powinny być przede wszystkim działaniami, które faktycznie poprawiają poziom życia mieszkańców – ocenia prof. Dorota Dobija z Akademii Leona Koźmińskiego.