Prof. Królak: to dopiero początek badań nad falami grawitacyjnymi

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Nagroda Nobla została przyznana za rejestrację fal grawitacyjnych, mimo że wykryto dopiero pierwsze sygnały. A wkrótce ogłoszony ma być kolejny ważny wynik w tym zakresie – może też na miarę Nobla – skomentował prof. Andrzej Królak.

Rainer Weiss, Barry C. Barish oraz Kip S. Thorne zostali we wtorek laureatami tegorocznej Nagrody Nobla z fizyki. Komitet Noblowski docenił ich decydujący wkład w budowę detektora LIGO i obserwacje fal grawitacyjnych.

W ramach liczącego ponad tysiąc naukowców z całego świata projektu badawczego LIGO-Virgo współpracuje także kilkunastu polskich naukowców z różnych instytutów (w ramach grupy o nazwie Virgo-POLGRAW). Kierownikiem polskiego projektu jest prof. Andrzej Królak z Instytutu Matematycznego PAN.

"Nagrodzone zostały pierwsze obserwacje sygnały fal grawitacyjnych. Ale mamy już kolejne – za dwa tygodnie ogłosimy następny bardzo ważny wynik – być może na miarę następnego Nobla" – powiedział w rozmowie z PAP prof. Królak.

Według niego decyzja Komitetu Noblowskiego była zgodna z oczekiwaniami. "To był tak jednoznaczny wynik i tak duże osiągnięcie… Fal grawitacyjnych poszukiwano przez dziesiątki lat" - powiedział.

Wyjaśnił, że badania były trudne m.in. ze względu na konieczność budowy niezwykle czułych instrumentów.

"Jeszcze kilka lat temu nie było żadnej gwarancji, że uda się zaobserwować fale grawitacyjne. Były tylko przewidywania" – powiedział prof. Królak. Dodał, że na szczęście okazało się, że jest tyle źródeł fal grawitacyjnych, iż detektorom już na początku działania udało się takie "zmarszczki czasoprzestrzeni" zaobserwować.

Prof. Królak miał nadzieję, że komitet noblowski bardziej doceni wkład Kipa Thorne’a. Według badacza Thorne był "motorem" i "reżyserem" przedsięwzięcia, jakim był projekt obserwacji fal grawitacyjnych. Wyjaśnił, że sporą zasługą Thorne’a jest to, że potrafił zmobilizować do pracy ogromną grupę ludzi. I przekonać inwestorów do wyłożenia pieniędzy na budowę detektora. A – jak zauważył prof. Królak – kiedy powstał pomysł na projekt LIGO, nie było żadnej gwarancji, że fale grawitacyjne zostaną kiedykolwiek wykryte.

"Mam z nim styczność od ponad 30 lat" – powiedział prof. Królak. Wyjaśnił, że w grupie noblisty pracował m.in. nad tym, jak wykrywać sygnały grawitacyjne w szumie detektorów. "To jedyna w życiu sytuacja, kiedy można być częścią tak dużego osiągnięcia" - dodał wzruszony. (PAP)

Autor: Ludwika Tomala

Edytor: Anna Ślązak

Nauka w Polsce

lt/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Wizualizacja projektu. Fot. materiały prasowe

    Badacze Politechniki Wrocławskiej opracowali wynalazek do budowy cegieł na Księżycu

  • Fot. materiały prasowe

    J.Kosiec: jest jeszcze szansa na kontakt z EagleEye; w planach trzy kolejne satelity

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera