Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
07.09.2021 aktualizacja 08.09.2021

Ryzyko zgonu u osób transpłciowych jest dwukrotnie wyższe niż u cispłciowych

Warszawa, 02.08.2017. Smutna kobieta siedząca  wieczorem na fotelu w domu. (jt/am) PAP/Jacek Turczyk Warszawa, 02.08.2017. Smutna kobieta siedząca wieczorem na fotelu w domu. (jt/am) PAP/Jacek Turczyk

Osoby transpłciowe mają dwukrotnie większe ryzyko zgonu w porównaniu z cismężczyznami i cis kobietami - wykazała retrospektywna analiza danych zebranych od ponad 4,5 tys. mieszkańców Holandii, przeprowadzona w latach 1972–2018.

Artykuł na ten temat ukazał się na łamach pisma „The Lancet Diabetes & Endocrinology”.

Jeśli chodzi o przyczyny zgonów, to wśród kobiet transpłciowych spowodowane były one głównie przez choroby układu krążenia, choroby związane z HIV, raka płuc i samobójstwa, a w przypadku mężczyzn transpłciowych zwiększona śmiertelność wynikała przede wszystkim z samobójstw oraz innych nienaturalnych przyczyn.

Jak podkreślają autorzy publikacji z Amsterdam University Medical Centre (Holandia), zdecydowana większość zaobserwowanych przyczyn śmierci nie była związana z leczeniem hormonalnym afirmującym płeć, co potwierdza bezpieczeństwo tego typu interwencji medycznych.

Analiza danych obejmujących aż pięć dekad pokazała też, że wskaźniki śmiertelności osób trans nie zmieniły się istotnie na przestrzeni tego czasu. Jest to uzupełnienie wcześniejszych badań, które choć także wykazywały większe ryzyko zgonu wśród osób transpłciowych, to nie odpowiadały na pytanie, czy trend ten zmieniał się w ostatnich kilkudziesięciu latach.

„Wyniki naszego badania podkreślają, że znacznie podwyższone wskaźniki śmiertelności wśród osób transpłciowych utrzymują się od dziesięcioleci - mówi główny autor badania prof. Martin den Heijer. - Czynniki, które mogłyby się przyczynić do zmiany tej sytuacji, to przede wszystkim rosnąca akceptacja społeczna oraz monitorowanie i leczenie chorób układu krążenia, HIV oraz edukacja w kwestii palenia tytoniu”.

„Jednocześnie udowodniliśmy, że leczenie hormonalne afirmujące płeć jest bezpieczne, a większość przyczyn zgonów w badanej kohorcie nie była z nim związana - dodaje. - Potrzeba jednak dalszych badań, które pozwolą w pełni oszacować długoterminowe bezpieczeństwo takich terapii”.

Naukowiec wyjaśnia, że osoby transpłciowe mogą poddać się leczeniu, którego celem jest doprowadzenie do takich zmian fizycznych w ciele, które są bardziej zgodne z tożsamością płciową pacjenta. Obejmuje one zazwyczaj terapię hormonalną oraz zabieg chirurgiczny. Mężczyźni transpłciowi leczeni są zwykle testosteronem, który promuje u nich rozwój cech męskich, podczas gdy transkobiety zazwyczaj otrzymują antyandrogeny i estrogeny, które indukują kobiece cechy fizyczne.

Omawianym badaniem objęto 4568 dorosłych osób transpłciowych (2927 transpłciowych kobiet i 1641 transpłciowych mężczyzn) będących pacjentami szpitala uniwersyteckiego w Amsterdamie w latach 1972-2018. Wszyscy uczestnicy otrzymywali leczenie hormonalne afirmujące płeć. Ich średni wiek w momencie rozpoczęcia terapii wynosił 30 lat u transpłciowych kobiet i 23 lata u transmężczyzn.

Stosunek zgonów wśród transpłciowych mężczyzn i transpłciowych kobiet w porównaniu do wskaźników dla ogólnej dorosłej populacji holenderskiej wyliczono przy użyciu danych z Urzędu Statystycznego Holandii (CBS). Wszystkie zgony podzielono zaś na kategorie: choroby sercowo-naczyniowe, infekcje, nowotwory i przyczyny nienaturalne, w tym samobójstwa.

Okazało się, że w ciągu 50 objętych analizą lat zmarło 317 (10,8 proc.) transpłciowych kobiet i 44 (2,7 proc.) transpłciowych mężczyzn, co dało ogólną śmiertelność 628 zgonów na 100 tys. osób rocznie. Oznacza to, że ryzyko zgonu w tej grupie było prawie dwukrotnie większe niż w populacji ogólnej, przy czym na przestrzeni wspomnianych pięciu dekad nie uległo ono zmianie.

W porównaniu z cismężczyznami kobiety transpłciowe miały 1,4 razy większe ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia, 2 razy większe z powodu raka płuc, ponad 5 razy większe w przypadku infekcji i prawie trzykrotnie wyższe z powodu nienaturalnych przyczyn zgonu. W przypadku infekcji największe ryzyko było wynikiem chorób związanych z HIV - w grupie tej było ono 15 razy wyższe niż wśród osób cispłciowych. Jeśli chodzi o nienaturalne przyczyny zgonu, to największe ryzyko stanowiły samobójstwa - było trzykrotnie częstsze niż u ludzi cis.

W porównaniu z ciskobietami kobiety transpłciowe były zaś ponad dwukrotnie bardziej narażone na śmierć z powodu chorób układu krążenia, trzykrotnie z powodu raka płuc, prawie dziewięciokrotnie z powodu infekcji i sześciokrotnie z przyczyn nienaturalnych. Największym zagrożeniem były u nich zawały serca - w grupie tej występowały one 3 razy częściej niż u pań cispłciowych. Ryzyko śmierci z powodu chorób związanych z HIV było blisko 50 razy wyższe w badanej populacji, a ryzyko samobójstwa prawie 7 razy wyższe.

U transpłciowych mężczyzn ogólne ryzyko zgonu było podobne do mężczyzn cis, ale prawie dwukrotnie większe w porównaniu do kobiet cis (nie zmieniło się to wcale w ciągu pięciu dekad badania).

„Odkryliśmy, że większość samobójstw i zgonów związanych z HIV miała miejsce w pierwszych badanych przez nas dekadach, co sugeruje, że większa akceptacja społeczna i dostęp do wsparcia oraz ulepszone metody leczenia HIV bardzo poprawiły sytuację - opowiada współautorka badania dr Christel de Blok. - Zaskoczyło nas natomiast to, że ryzyko zgonu było wyższe u osób transpłciowych, które rozpoczęły leczenie hormonalne afirmujące płeć w ciągu ostatnich dwóch dekad. Być może wynika to ze zmian w praktyce klinicznej. W przeszłości bowiem lekarze niechętnie stosowali tego typu terapie u osób cierpiących na choroby współistniejące, np. chorobę sercowo-naczyniowa. Obecnie, ze względu na liczne korzyści, jakie niesie ze sobą terapia hormonalna, umożliwiamy już osobom trans podjęcie takiego leczenia mimo innych schorzeń, które mają”.

Zdaniem specjalistów omawiane badanie stanowi ważny głos w upowszechnianiu terapii hormonalnej afirmującej płeć. „Coraz większa liczba publikacji dotyczących bezpieczeństwa takich terapii w populacji osób transpłciowych jest bardzo zachęcająca. Terapie te bowiem dosłownie ratują im życie. Ciągłe doskonalenie opieki nad osobami transpłciowymi, które są grupą wrażliwą klinicznie, jest niezwykle ważne” - podkreślają. (PAP)

Katarzyna Czechowicz

kap/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024