ONZ w Światowym Dniu Wody: ponad 3,6 mld ludzi ma problemy z dostępem do wody

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

W krajach, w których występuje niedobór wody, żyją dwa miliardy ludzi, a 1,6 miliarda nie ma do niej dostępu z powodu braku infrastruktury. Zmiana tej sytuacji wymaga nakładów w wysokości ok. 1,7 biliona dolarów - podają autorzy raportu ONZ opublikowanego z okazji obchodzonego w poniedziałek Światowego Dnia Wody.

Na całym świecie 12 proc. wody słodkiej zużywanej jest na cele komunalne, 19 proc. wykorzystywane jest w przemyśle, a 69 proc. w rolnictwie. Globalne zużycie wzrosło sześciokrotnie w ciągu ostatnich 100 lat z powodu wzrostu liczby ludności, rozwoju gospodarczego oraz zmieniających się wzorców konsumpcji i nadal rośnie w tempie ok. 1 proc. rocznie.

Według ONZ, która w 2010 r. uznała dostęp do wody za prawo człowieka, jedną z najważniejszych wymaganych zmian jest racjonalizacja sposobu, w jaki woda jest wykorzystywana do produkcji żywności. Jednym ze związanych z tym problemów jest to, że obecnie 30 proc. największych systemów wód gruntowych jest wyczerpanych, m.in. w Indiach, Pakistanie, na Półwyspie Arabskim i w Afryce Północnej, głównie przez pobór wody do nawadniania pól.

Nieefektywność wykorzystywania wody w rolnictwie jest również przyczyną degradacji środowiska, zmniejszenia przepływów rzecznych, degradacji siedlisk dzikich zwierząt i zanieczyszczenia środowiska.

Inną wymaganą zmianą jest racjonalizacja codziennej konsumpcji. Przykładem może być tutaj konsekwencja wywołanego suszą kryzysu wodnego w Kapsztadzie w RPA w latach 2017-2018. Kiedy władze zamieszkanego przez 4 mln osób miasta ogłosiły datę zamknięcia stacji wodociągowych z powodu braku wody, w ciągu kilku miesięcy jej zużycie spadło o ponad połowę: z 1,2 mld do 516 mln litrów na dzień. Efekt ten został osiągnięty dzięki wprowadzeniu ograniczeń poboru, zmniejszeniu ciśnienia w kranach czy zakazowi używania wody do mycia samochodów czy wypełniania basenów.

Wciąż wiele jest do zrobienia w zakresie oczyszczania ścieków. Ok. 60 proc. ścieków bytowych (pochodzących z gospodarstw domowych) jest bezpiecznie oczyszczanych, ale tylko w krajach o wysokich i średnich dochodach. Szacuje się, że zaledwie 8 proc. ścieków przemysłowych i komunalnych w krajach o niskich dochodach jest poddawanych jakiemukolwiek oczyszczaniu. Na całym świecie około 80 proc. wszystkich ścieków przemysłowych i komunalnych jest uwalnianych do środowiska bez wcześniejszego oczyszczania, co ma szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi i ekosystemy.

Raport ONZ zwraca również uwagę na rolę diety, jako że produkcja mięsa wymaga najwięcej wody ze wszystkich powszechnie spożywanych produktów. W przypadku wołowiny jest to nawet 15 tys. litrów na kilogram, w porównaniu do 4,5 tys. litrów potrzebnych do wyprodukowania tej samej ilości warzyw strączkowych. Problem jest coraz istotniejszy, ponieważ wraz ze wzrostem zamożności społeczeństw na świecie wzrasta spożycie mięsa.

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) zaleca wprowadzanie tzw. zrównoważonych diet, czyli takich, które są zdrowe, mają niewielki wpływ na środowisko, są przystępne cenowo i akceptowane kulturowo. Zakładają one jednocześnie ograniczone spożycie mięsa, cukrów i wysoko przetworzonych produktów, co mogłyby zmniejszyć zużycie wody do produkcji żywności o około 20 proc. w porównaniu z obecnie popularnymi dietami.

Alternatywnym sposobem pozyskiwania wody jest odsalanie wody, głównie morskiej, ale też gruntowej o podwyższonym zasoleniu, które podwoiło się w latach 2007-2017. Dziennie produkuje się obecnie ok. 100 milionów metrów sześciennych odsolonej wody, z czego jedna czwarta przypada na Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a połowa na cały Bliski Wschód i Afrykę Północną.

Metoda ta ma jednak trzy podstawowe wady: jest kosztowna, energochłonna i negatywnie wpływa na środowisko. Na każdy litr odsolonej wody produkuje się bowiem około półtora litra silnie skoncentrowanej solanki, odprowadzanej z powrotem do mórz i oceanów, co zaburza równowagę ekosystemu.

Często przywoływanym przykładem radzenia sobie z niedoborami wody, które powodowały w przeszłości poważne straty ekonomiczne, jest Izrael.

Obecnie niemal 90 proc. ścieków w tym kraju jest oczyszczanych (cztery raz więcej niż w jakimkolwiek innym kraju) i powtórnie wykorzystywanych do nawadniania pól. Oprócz tego kilka prywatnych zakładów odsalania sprzedaje rządowi wodę, która zaspokaja około jednej czwartej zapotrzebowania na wodę pitną.

Eksperci podkreślają, że nakłady na nowe technologie oczyszczania i odsalania zostały poprzedzone dekadami edukacji społeczeństwa na temat oszczędzania wody, co tylko zwiększa efektywność całego systemu w porównaniu z innymi krajami.

W opublikowanym w poniedziałek raporcie ONZ niejednokrotnie podkreśla się, że w przeciwieństwie do większości zasobów naturalnych ustalenie "prawdziwej" wartości wody jest niezwykle trudne i w związku z tym jej znaczenie nie znajduje odpowiedniego odzwierciedlenia w dyskursie politycznym i inwestycjach finansowych w wielu częściach świata. Prowadzi to nie tylko do nierówności w dostępie do zasobów wodnych i usług związanych z wodą, ale także do nieefektywnego i niezrównoważonego wykorzystania i degradacji jej zasobów.

"Woda ma nieskończoną wartość, ponieważ bez niej nie istnieje życie i nie można jej niczym zastąpić. Wysiłki i koszty poczynione w poszukiwaniu wody poza Ziemią oraz niedawna radość z odnalezienia jej na Księżycu i Marsie są tego przykładem. Szkoda, że tak często uważana jest za coś oczywistego na Ziemi" - konkludują autorzy raportu.

Joanna Baczała (PAP)

baj/ akl/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    USA/ Po Covidzie siedzenie w domu stało się normą

  • Adobe Stock

    Problemy z koncentracją w dzieciństwie i czynniki genetyczne mogą wskazywać na ryzyko psychozy

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera