Trafiające do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju wnioski pisane w firmach przez inżynierów są znacznie lepsze niż przygotowywane przez pośredników – przekonywał przedsiębiorców dyrektor NCBR prof. Maciej Chorowski w środę w Katowicach.
Zaapelował też do nich o poszukiwanie na uczelniach i w jednostkach badawczych naukowców, którzy nie obawiają się wyzwań związanych z nowymi programami badawczymi.
Podczas sesji plenarnej 7. Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach Chorowski akcentował, że przez najbliższe dwa lata do przedsiębiorców powinno z NCBR trafić co najmniej 20 mld zł (w części poprzez przedsiębiorstwa do ośrodków naukowych).
Zadeklarował też, że chce, aby NCBR – poza programami kierowanymi np. na określone technologie - było otwarte, dostępne dla wszystkich; będzie więc utrzymywało programy nazywane np. szybkimi ścieżkami.
„Każdy może przyjść z dowolnym pomysłem - nie predefiniujemy dziedziny ani charakteru podmiotu; oczywiście intensywność wsparcia jest nieraz uzależniona od wielkości firmy - staramy się, abyście mogli państwo przyjść do nas bezpośrednio” - mówił szef NCBR. Wskazał przy tym na zbudowany w Centrum nowy dział, nazywany działem koordynatorów, zatrudniający tylko osoby mające co najmniej stopień doktora, z reguły inżynierów, którzy mają współpracować m.in. z przedsiębiorcami przy formułowaniu problemów badawczych.
Zadeklarował w tym kontekście, że jeżeli przy formułowaniu wniosków ktoś zechce skorzystać z usług pośredników, NCBR uszanuje to - natomiast nie jest tak, że szanse mają tylko wnioski przygotowane przez nich.
„Proszę mi wierzyć, że każdy wniosek napisany przez inżynierów w firmie, jest lepszy niż najlepszy wniosek napisany przez pośredników, którzy często stosując metodę copy and paste przenoszą jakieś niezbyt zrozumiałe, ze względu na zawarte tam sformułowania, myśli – zastępując treść merytoryczną jakąś trochę nowomową. (…) To nic nam nie mówi, my tych wniosków po prostu oceniać nie potrafimy” - wyjaśnił.
Podał też przykład przedsiębiorcy, który zgłaszając pomysł naukowcom, usłyszał, że nie da się go przekształcić w program badawczy. „Wydawało mi się, że może to była zbyt pochopna decyzja. A więc też pukajcie państwo do uczelni i starajcie się znaleźć tych, którzy nie boją się pójść do fabryki i zobaczyć, w jaki sposób ta technologia się tworzy. Nie jest to z akademickiego punktu widzenia łatwe do oceny, że coś, co jest ważne dla przedsiębiorstwa, może stanowić również bardzo ciekawy program badawczy” - zdiagnozował.
Chorowski przypomniał, że NCBR, jako agencja wykonawcza ministra nauki finansująca prace badawczo-rozwojowe, w obecnej tzw. perspektywie finansowej przekazuje środki przede wszystkim do przedsiębiorstw, przez które mają przejść niejako tranzytem i trafić do ośrodków naukowych, badawczych. Wskazał, że w tym kontekście rozumie trochę rolę NCBR jako agencji ubezpieczającej przedsiębiorców od ryzyka - poprzez współfinansowanie prac badawczo-rozwojowych.
Przypomniał, że istniejąca od ok. 10 lat agencja wydała już ok. 34 mld zł - na początku w systemie dotacyjnym. Potem NCBR przeszło do mechanizmu dotacyjnego ze współfinansowaniem, gdzie pieniądze publiczne ubezpieczają niejako wydatki badawcze przedsiębiorstw.
„Od pewnego momentu (…) przechodzimy do takiego typu ubezpieczania, że dotacja ma przekształcić się w inwestycję, a więc oczekujemy, aby ten, kto bierze pieniądze, nie tylko pokrył bieżące koszty, ale też w jakiś sposób ten talent mu powierzony pomnożył. No i (...) przechodzimy do mechanizmów zwrotnych” - wskazał Chorowski, wyjaśniając, że chodzi o projekty, w których ryzyko inwestycyjne dla banków byłoby jeszcze zbyt duże.
Obecnie NCBR w coraz większym stopniu wykorzystuje mechanizmy, dzięki którym można „zamawiać produkty, co do których istnieje przekonanie, że one rozwinięte być mogą, bo wskazuje na to postęp technologiczny”. Premią w nich dla przedsiębiorców, którzy skutecznie podejmą się rozwoju pożądanego produktu - przy wsparciu NCBR - jest pewien zapewniony rynek.
Przykłady to wdrażany już program rozwoju bezemisyjnego transportu publicznego (w praktyce autobusów elektrycznych dla miast, tzw. bloków energetycznych 200 plus, magazynowania energii czy budowy infrastruktury dla pojazdów elektrycznych).
„Zachęcam do kontaktu z NCBR, do wiary, że ta agencja jest dla was. I również do formułowania tego typu problemów, które moglibyśmy przekuć w projekty zamawiane” - zadeklarował prof. Chorowski. (PAP)
autor: Mateusz Babak
edytor: Sonia Sobczyk
Nauka w Polsce
mtb/ son/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.