Nieprzypadkowo najlepsze uniwersytety na świecie mają świetne biblioteki. W Polsce brakuje centrów bibliotecznych. Pora je stworzyć, bo humaniści, którzy prowadzą pracę naukową w naszym kraju, zmuszeni są do wyjazdów na kwerendy za granicę - apeluje dyrektor Instytutu Historycznego UW prof. Łukasz Niesiołowski-Spanò.
"Laboratorium naukowym dla humanistów jest biblioteka. Zadbaliśmy o laboratoria innych dyscyplin, a nie zadbaliśmy o laboratoria dla humanistów. To deficyt, który trzeba zniwelować" - powiedział w rozmowie PAP prof. Niesiołowski-Spanò.
W Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii czy Włoszech jest kilkanaście centrów humanistycznych wyposażonych w doskonałe biblioteki. Nieprzypadkowo najlepsze uniwersytety mają świetne zbiory książkowe - wskazuje naukowiec. Tymczasem w Polsce nie ma ani jednego centrum humanistycznego „z prawdziwego zdarzenia”. W zależności od dyscypliny naukowej lepsze od nas księgozbiory znajdują się w Budapeszcie, czy Pradze. Cały jednak nasz region odstaje od standardów dobrych ośrodków akademickich zachodniej Europy – wskazał naukowiec.
„Gdy przygotowuje się tekst naukowy z zakresu humanistyki, a nie jest się specjalistą od historii Polski XX w., to trzeba się liczyć z wyjazdem do biblioteki zagranicznej" - zauważa naukowiec.
Zupełnie inaczej jest w przypadku nauk technicznych i przyrodniczych - wskazuje badacz, którego zdaniem niektóre laboratoria z tych dziedzin są wyposażone lepiej, niż w niejednym uniwersytecie w zachodniej Europie.
Według prof. Niesiołowskiego-Spanò problemem jest też brak komunikacji między bibliotekami naukowymi - nawet tymi znajdującymi się w tym samym uniwersytecie. Poza tym nie wszystkie posiadają jednakowy system zarządzania zbiorami.
Prof. Niesiołowski-Spanò zwraca też uwagę na to, że naukowe biblioteki w Polsce mają różne systemy katalogowania zbiorów - i wskazuje na potrzebę ich integracji. „Dzięki temu, poszukując interesującej nas książki, stracimy mniej czasu" - mówi naukowiec. Dodaje, że należy również ulepszyć system wymiany bibliotecznej, np. włączając w ten proces wersje cyfrowe publikacji. Obecnie działa on najczęściej w postaci fizycznego wysyłania książek. „Tymczasem normą w dobrych zagranicznych ośrodkach jest udostępnianie skanów książek" - mówi.
Oprócz atomizacji problemem polskich bibliotek naukowych jest ich niedofinansowanie. Biblioteki uniwersyteckie na wydziałach nie są podmiotem żadnej dotacji - środki na pensje bibliotekarzy oraz na nowe zakupy pochodzą z ogólnej puli przeznaczonej na działalność naukową. „Najczęściej oszczędza się na książkach" - mówi warszawski historyk.
Brakuje zarówno starszej literatury, niekiedy klasycznej, jak i nowości (niedostępnych w wersji cyfrowej), aktualnych kolekcji czasopism, które nie są dostępne on-line - dotyczy to części tych wydawanych obecnie i wielu archiwalnych, również obcojęzycznych. Braki literatury wynikają głównie z permanentnej mizerii budżetów bibliotek przez cały okres powojenny – uważa naukowiec.
Pomysłem prof. Niesiołowskiego-Spanò na rozwiązanie zarysowanych przez niego problemów jest powołanie instytucji odpowiedzialnej za budowę i zarządzanie humanistyczną siecią bibliotek naukowych, która miałaby być finansowana z budżetu resortu nauki. Jej zadaniem byłoby koordynowanie i finansowanie zakupu specjalistycznej literatury naukowej trafiającej do współpracującej ze sobą sieci bibliotek.
Swoją wizję rozwoju infrastruktury bibliotecznej prof. Łukasz Niesiołowski-Spanò przedstawił na stronie ruchu społecznego Obywatele Nauki.
Prof. Niesiołowski-Spanò sugeruje, że w różnych częściach Polski powinno powstać kilka centrów humanistyki o różnych profilach - np. z dziedziny filozofii, logiki, historii średniowiecznej czy nowożytnej, gdzie każda osoba specjalizująca się w danym temacie znalazłaby spójny zbiór, który pozwala na poważną pracę badawczą.
„Takie centrum promieniuje na zewnątrz, pozwala przyciągnąć do siebie zagranicznych naukowców, działa kulturotwórczo. Byłaby to dobra wizytówka polskiej humanistyki za granicą" - wylicza.
Z większością postulatów warszawskiego historyka zgadza się dziekan Wydziału Historyczno-Pedagogicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Przemysław Wiszewski. W jego ocenie, porównanie stanu polskich bibliotek humanistycznych do tych z zachodniej Europy wypada "fatalnie".
"W naszych bibliotekach naukowych brakuje podstawowych, klasycznych publikacji naukowych i podstawowych czasopism. Te, które są, są zdekompletowane" - powiedział PAP prof. Wiszewski. Dodał, że jeśli humanista chce podjąć się badań naukowych w obrębie funkcjonujących obecnie trendów metodologicznych - nie ma wyjścia, musi wyjechać za zachodnią granicę i spędzić czas w jednym z dużych ośrodków akademickich.
Prof. Wiszewski zwrócił również uwagę na to, że obecnie polskie biblioteki naukowe prenumerują mniej czasopism niż przed 1989 r. W latach 90. ubiegłego wieku finansowanie przeznaczone na zbiory było tak niewielkie, że przerwano zakupy wielu z pism.
"Teraz choć pieniędzy jest nieco więcej, to rynek wydawniczy tak bardzo się poszerzył, że nie stać nas na wykup tych archiwalnych numerów czasopism. W rezultacie biblioteki naukowe w całej Polsce mają poważny problem ze stworzeniem spójnej polityki gromadzenia zbiorów" - dodał. Poprawa sytuacja - w ocenie prof. Wiszewskiego - możliwa byłaby, gdyby nastąpił "znaczący wzrost finansowania".
W ocenie naukowca problemem faktycznie jest posiadanie przez biblioteki różnych systemów katalogowania zbiorów, co powoduje, że znalezienie szukanej publikacji może być wyzwaniem, mimo że może znajdować się nawet w tym samym mieście. "Niektóre z elektronicznych katalogów nie obejmują zasobów sprzed roku 2000" - dodał.
"To opóźnienie polskich bibliotek naukowych jest tak wielkie w stosunku do krajów zachodnich, że my nawet nie mamy szans jego wyrównać. Powinniśmy za to położyć większy nacisk na ogólnodostępny system dystrybucji treści elektronicznych" - wskazał.
Prof. Wiszewski sceptycznie odniósł się do propozycji stworzenia kilka centrów humanistyki o różnych profilach. Jednocześnie przychylił się do postulatu stworzenia jednolitego systemu informacji naukowej i systemu katalogowego w różnych ośrodkach. Zastrzegł, że aby to zrobić nie jest w cale potrzebne powołanie centralnie zarządzanej instytucji, o której powstanie wnioskuje prof. Łukasz Niesiołowski-Spanò - wystarczy decyzja ministra nauki. W jego opinii decyzje dotyczące rozwoju zasobów bibliotecznych powinny podejmować osoby, które administrują budżetami swoich jednostek i lepiej znają ich potrzeby.
W ocenie prorektora UJ, prof. Jacka Popiela powstanie takiej centralnej instytucji wpłynęłoby na ograniczenie autonomii uczelni. "Na pewno niezbędne jest centralne zarządzanie zbiorami bibliotecznymi z poziomu uczelni, ale nie na szczeblu centralnym, krajowym" - powiedział w rozmowie z PAP.
Prorektor UJ nie zgadza się również z diagnozą dotyczącą braków w zbiorach bibliotek humanistycznych. "Nie docierają do nas sygnały na temat przeznaczania niedostatecznych środków np. na zakupy nowych książek dla bibliotek wydziałowych" - zaznaczył prorektor. Pieniądze na nowe książki i czasopisma pochodzą na UJ m.in. z dotacji na upowszechnianie naukę oraz z grantów badawczych (w ich ramach nierzadko przeznacza się cześć pieniędzy na literaturę; ta później trafia do zbiorów wydziałowych).
PAP - Nauka w Polsce
szz/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.