Nowy model ma pozwolić przewidzieć, czy meteor ma szanse dotrzeć do powierzchni Ziemi i gdzie trafią jego fragmenty – informuje „New Scientist”.
Meteory wchodzą w ziemska atmosferę codziennie. Te podróżujące w kosmosie kawałki skał poruszają się bardzo szybko, dlatego opór powietrza atmosferycznego rozgrzewa je, przekształcając w ogniste kule. Większość spala się na dużej wysokości. Niektóre eksplodują w powietrzu. Tylko nieliczne dolatują do powierzchni Ziemi.
Aby w porę wypatrzyć meteor, kamery muszą w odpowiednim czasie obserwować właściwą część nieba. NASA i inne agencje kosmiczne mają naziemne i kosmiczne teleskopy, zaś prywatna B612 Foundation zamierza wysłać na orbitę wyspecjalizowany teleskop komiczny Sentinel. Na razie jednak tylko niewiele meteorów udaje się prześledzić od przestrzeni kosmicznej aż do upadku czy eksplozji. Nie udało się to w przypadku meteoru, który dwa lata temu eksplodował 29 kilometrów nad Czelabińskiem. Skutki - pomimo dużej wysokości - dały się wyraźnie odczuć na powierzchni Ziemi. Energia wybuchu okazała się porównywalna z 20 bombami atomowymi, zaś jego blask był silniejszy niż Słońca. Jak się uważa, znacznie większe meteory, które docierały na Ziemię, stawały się przyczyną masowego wymierania gatunków.
Manuel Moreno-Ibanez z Uniwersytetu Autonomicznego w Barcelonie wraz z kolegami opracował model, który pozwala przewidzieć, czy i na jakiej wysokości meteor eksploduje oraz czy okoliczna ludność powinna się obawiać odłamków. Trzeba w tym celu ocenić, jak duży opór aerodynamiczny stawia meteor oraz jak rozgrzewa się w atmosferze. Znając jego trajektorię, można przewidzieć, co się stanie.
Zespół przetestował swój model na danych dotyczących meteorytów z przeszłości – np. tych, których trajektorie i wysokość przelotu zostały zaobserwowane w ramach Meteorite Observation and Recovery Project (w latach 1971-85 niebo przeszukiwało 60 kamer w Kanadzie). Wyniki obliczeń okazały się zgodne z zarejestrowanymi obserwacjami.
Hiszpański zespół chce teraz przetestować swój model na przykładzie meteorytu czelabińskiego i innych zarejestrowanych zdarzeń. Docelowo chcą mieć możliwość przewidzenia wysokości, na jakiej rozgrzeje się i eksploduje meteor oraz miejsca, na które spadną jego szczątki.
Niestety, metoda nie sprawdzi się w przypadku największych meteorów - tak dużych, że nie rozpadną się nawet po rozgrzaniu powierzchni. Jednak dzięki badaniu fragmentów mniejszych meteorów, które trafią na Ziemię jako meteoryty, można się będzie wiele dowiedzieć o największych z kosmicznych skał. A model, który pozwala przewidzieć energię fragmentów meteoru, ułatwi poszukiwanie materiału badawczego.(PAP)
pmw/ mrt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.