Nauka dla Społeczeństwa

02.05.2024
PL EN
07.09.2012 aktualizacja 07.09.2012

Tygrys na nocnej zmianie

Fot. Fotolia Fot. Fotolia

Budzące trwogę tygrysy, żyjące w granicach parku narodowego w Nepalu, są dziś aktywne głównie nocami. To pomaga im przetrwać w bliskim sąsiedztwie ludzi i nie wchodzić im w drogę - czytamy w "Proceedings of the National Academy of Sciences" (PNAS).

Tradycyjnie uważano, że tygrysy potrzebują do życia bardzo dużo przestrzeni, na której ludzie nie będą im wchodzić w drogę. Między innymi dlatego część akcji ochrony tygrysów wiązała się z przesiedlaniem ludzi albo ograniczaniem ich dostępu do różnego rodzaju zasobów, np. lasów. Tymczasem okazuje się, że ludzie i tygrysy mogą korzystać dokładnie z tej samej przestrzeni, co potwierdzają odkrycia w Parku Narodowym Chitwan.

"W Nepalu znaleźliśmy coś bardzo ciekawego, co daje nadzieję na jednoczesne przetrwanie ludzi i innych elementów przyrody" - mówi jeden z autorów publikacji, dyrektor Center for Systems Integration and Sustainability (CSIS) na Uniwersytecie Stanowym Michigan (USA) , Jianguo "Jack" Liu.

Drugi współpracujący z nim Neil Carter, który przez dwa sezony rozmieszczał w terenie kamery reagujące na ruch. Ukryte kamery filmowały tygrysy oraz zwierzęta, na które one polują, jak i ludzi korzystających z dróg i ścieżyn w parku Chitwan i w jego okolicy. W parku tym, założonym na zboczach jednego z himalajskich pasm, żyje ok. 120 tygrysów. Na granicy parku mieszkają natomiast ludzie, również korzystający z parku - przemieszczający się tamtejszymi drogami i ścieżynami, na których Carter pozastawiał sieć kamer-pułapek. Z tych samych szlaków korzystają także patrole wojskowe, wypatrujące potencjalnych kłusowników.

Carter analizował tysiące ujęć. Obecnie twierdzi, że ludzie i tygrysy korzystają z tych samych ścieżek, choć o całkiem innych porach. Zwraca uwagę, że tradycyjnie tygrysy są aktywne zarówno w dzień, jak i w nocy. Kręcą się po okolicy patrolując swoje terytoria, szukając partnerów i polując. Carter zauważył jednak, że tygrysy z Chitwan są aktywne głównie w nocy. Świadczy o tym bogata dokumentacja pochodząca z kamer wrażliwych na podczerwień. Jednocześnie badacz zauważa, że mieszkańcy Nepalu unikają wychodzenia do lasu o zmroku i nocą.

Sytuacja wygląda więc tak: ludzie idą do domów, a "na dwór" wychodzą tygrysy. Naukowcy oceniają, że lokalna populacja tych drapieżników najwyraźniej nie maleje, mimo że ludzi w ich sąsiedztwie wręcz przybyło. To obserwacja tym cenniejsza, że - jak zauważa Carter - w grę wchodzi "bardzo podstawowy konflikt o zasoby". "Tygrysy potrzebują zasobów tych samych, co ludzie. Gdybyśmy postępowali, kierując się dotychczasową wiedzą, zgodnie z którą tygrysy mogą przetrwać w przestrzeni przeznaczonej tylko dla nich, zawsze mielibyśmy konflikt: damy pierwszeństwo ludziom - stracimy tygrysy. Jeśli wyróżnimy tygrysy, stracą na tym ludzie" - tłumaczy.

Jednocześnie ekspert zauważa, że w Chitwan panują warunki doskonałe dla tygrysów. „Mają na co polować, poza parkiem odrastają nowe lasy, niewielu jest też kłusowników odstrzelających tygrysy i ulubione przez nie gatunki. W lasach Chitwan sporo jest jednak ludzi, m.in. turystów i okolicznych mieszkańców. Jeśli tygrysy mają przetrwać na dłuższą metę, muszą korzystać z tej samej przestrzeni, co ludzie. W Chitwan przekonujemy się, że drapieżniki najwyraźniej się przystosowują" - opowiada.

Od początku XX w. światowa populacja tygrysów skurczyła się o 97 proc. i wynosi ok. 3 tys. osobników. Te, które pozostały, ludzie spychają na coraz odleglejsze i mniejsze skrawki ziemi. Zdaniem naukowców zdolność do dzielenia przestrzeni z ludźmi może decydować o ich przetrwaniu. (PAP)

zan/ agt/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024