Według nowego badania, sztuczna inteligencja (SI) może wprowadzać w błąd radiologów, którzy zbytnio polegają na jej podpowiedziach. Między nowymi technologiami SI a możliwością ich praktycznego zastosowania w medycynie jest jeszcze duży rozdźwięk – przekonują naukowcy.
Podczas podejmowania diagnostycznych decyzji radiolodzy i inni lekarze mogą zbytnio polegać na sztucznej inteligencji. To wynik badania opublikowanego w czasopiśmie „Radiology” (https://pubs.rsna.org/journal/radiology).
„Do 2022 roku amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła 190 programów SI do zastosowań w radiologii” – mówi jeden głównych autorów publikacji, dr Paul H. Yi z St. Jude Children’s Research Hospital in Memphis, Tennessee.
„Jednak pojawiła się luka między dowodami koncepcyjnymi odnośnie SI a jej zastosowaniem w rzeczywistej praktyce klinicznej. Aby zlikwidować tę lukę, kluczowe jest zbudowanie odpowiedniego zaufania do wskazań sztucznej inteligencji” – wyjaśnia.
W przeprowadzonym w wielu ośrodkach badaniu wzięło udział 220 specjalistów - radiologów, lekarzy medycyny wewnętrznej i medycyny ratunkowej, którzy oceniali zdjęcia rentgenowskie klatki piersiowej z uwzględnieniem wskazówek udzielanych przez system SI.
Każdy z lekarzy miał za zadanie przeanalizować osiem przypadków badania rentgenowskiego, wraz z sugestiami pochodzącymi od symulowanego asystenta SI, którego skuteczność diagnostyczna była porównywalna z ekspertami w tej dziedzinie.
Wybrany zestaw przypadków odzwierciedlał rzeczywistą praktykę kliniczną.
W każdym przypadku specjalistom, oprócz obrazów i wskazówek SI przedstawiano historię kliniczną pacjenta.
Sztuczna inteligencja dostarczała poprawną lub błędną diagnozę wraz z tzw. lokalnymi lub globalnymi wyjaśnieniami. W lokalnych wyjaśnieniach wyróżniała fragmenty obrazu uznane za najważniejsze. W przypadku wyjaśnień globalnych przedstawiała podobne obrazy z wcześniejszych przypadków, aby pokazać, jak doszła do swojej diagnozy.
Lekarze mogli zaakceptować, zmodyfikować lub odrzucić sugestie SI.
Poproszono ich również o określenie poziomu pewności co do swoich ustaleń oraz o ocenę przydatności uzyskanych wskazówek.
Wyniki wykazały, że eksperci częściej dostosowywali swoje decyzje diagnostyczne do sugestii SI i poświęcali mniej czasu na ich analizę, gdy system dostarczał lokalnych wyjaśnień.
Przy tym, gdy sugestie SI były poprawne, średnia dokładność diagnostyczna specjalistów wynosiła 92,8 proc., przy lokalnych wyjaśnieniach i 85,3 proc. przy wyjaśnieniach globalnych.
Natomiast, gdy sugestie były błędne, dokładność lekarzy wynosiła już tylko, odpowiednio 23,6 i 26,1 proc.
„Kiedy zbytnio polegamy na tym, co mówi nam komputer, staje się to problemem, ponieważ SI nie zawsze ma rację. Uważam, że jako radiolodzy korzystający z tych systemów, musimy być świadomi tego typu pułapek i pamiętać o naszych procedurach diagnostycznych oraz szkoleniu” – podkreśla dr Yi.
„Jestem zdania, że kluczem jest współpraca między przemysłem i badaczami zajmującymi się opieką zdrowotną. Mam nadzieję, że nasz artykuł rozpocznie dialog i owocną współpracę” – dodaje.(PAP)
Marek Matacz
mat/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.