Archeolodzy badają... Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Sprawdzają, jak ludzie przystosowują się tam do życia, i jak jej wykorzystanie różni się od początkowych założeń. Swoje "wykopaliska" naukowcy prowadzili na orbicie, były też wywiady z astronautami.
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), którą od roku 2000 odwiedziło ponad 270 osób z 23 krajów, organizowano już wiele badań, m.in. biomedycznych albo psychologicznych. Nigdy wcześniej stacji ISS pod lupę nie brali jednak archeolodzy. Do czasu.
Pionierskie badania składały się z wywiadów z astronautami oraz zdalnych badań "terenowych" na orbicie, a wnioski przedstawiono w serwisie PLOS ONE.
Naukowców prowadzących Międzynarodowy Projekt Archeologiczny Stacji Kosmicznej interesowało m.in. to, jak na ludzkie ciało i psychikę wpływają mikrograwitacja i izolacja. Żeby zrozumieć funkcjonowanie "mikrospołeczeństwa w miniświecie", analizowali oni m.in., jak mieszkańcy ISS poruszają się w warunkach mikrograwitacji, jak pracują i odpoczywają w warunkach, w których obce są pojęcia "góra" i "dół", i gdzie czynności - proste na Ziemi, wymagają precyzyjnego planowania lub odpowiednich technologii.
W ramach projektu badacze pytali astronautów – tych, którzy po skończonej misji wrócili już na Ziemię, jak też osoby przebywające na ISS – m.in. o to, jak na co dzień korzystali z różnych obszarów stacji i przedmiotów. Naukowcy zorganizowali też na orbicie Sampling Quadrangle Assemblages Research Experiment (SQUARE) – swoiste "wykopaliska", podczas których traktowali obecne tam przedmioty jak poddawane analizie zabytki, a poszczególne części ISS wydzielone z prawie 400-metrowej powierzchni mieszkalnej – jak stanowiska archeologiczne.
"Wywiady z członkami załogi na temat ich doświadczeń są cenne, jednak badania kultury materialnej pozwalają na identyfikację długoterminowych wzorców zachowań i powiązań, których rozmówcy nie są w stanie lub nawet nie chcą wyrazić słowami" – napisali autorzy opracowania.
Analizę przestrzeni i przedmiotów na ISS przeprowadzono, chociaż żaden z prowadzących prace archeologów nie znalazł się nigdy na orbicie. Jak to możliwe? "Osobiste odwiedzenie naszego stanowiska archeologicznego jest zbyt kosztowne i trudne, musieliśmy więc kreatywnie przeprojektować tradycyjne metody archeologiczne" – tłumaczyli badacze.
Dlatego dr Justin Walsh, historyk i archeolog z Uniwersytetu Chapmana w Kalifornii (USA), oraz jego współpracownicy, wykorzystali w badaniach m.in. ponad 8 tys. fotografii z archiwów NASA oraz zdjęcia, które codziennie przez kilka miesięcy (od października 2021 r. do marca 2022 r.) astronauci robili na prośbę naukowców w sześciu wyznaczonych punktach. Były to m.in. pomieszczenie przeznaczone na konserwację i naprawy sprzętu, miejsce treningów i łazienka. Na podstawie analizy fotografii zespół opisał, jak astronauci prawie 5,5 tys. razy korzystali z różnych przedmiotów, np. artykułów piśmienniczych, karteczek samoprzylepnych albo gogli do rzeczywistości rozszerzonej.
W obserwowanej na orbicie grupie było sześcioro astronautów - z Rosji, Niemiec i USA, którzy mieszkali w trzech odrębnych modułach ISS.
Porównując zdjęcia z danymi z wywiadów, naukowcy odkryli, że miejsce w pobliżu sprzętu do ćwiczeń i łazienki, choć w zamyśle nie było przeznaczone do żadnego konkretnego celu, astronauci wykorzystywali do przechowywania przyborów toaletowych albo zapasowego komputera. Z kolei "warsztat" rzadko spełniał swoją zasadniczą rolę, częściej był za to magazynem zapasów i nieużywanego oprzyrządowania.
O pracach w ramach projektu SQUARE dr Walsh opowiadał już w 2023 r. Wspominał wtedy m.in., że na zdjęciach z orbitalnej kuchni badacze ze zdziwieniem zauważyli tubki z lukrem. Okazało się, że astronauci wielokrotnie wykorzystywali masę cukrową, by ozdabiać gotowe muffinki. Udekorowane babeczki pełniły rolę tortów dla osób obchodzących w kosmosie urodziny.
Archeolodzy przyglądali się też, jak mieszkańcy stacji pomysłowo wykorzystują rzepy, elastyczne taśmy albo torebki strunowe, by unieruchamiać różne przedmioty w warunkach mikrograwitacji. "Takie sposoby pozwalają astronautom tworzyć 'grawitację zastępczą' w razie potrzeby" – wyjaśniał Walsh.
Członkowie Międzynarodowego Projektu Archeologicznego Stacji Kosmicznej napisali, że ich "to pierwszy przypadek, w którym badania archeologiczne były prowadzone poza Ziemią".
"Stosując tradycyjną metodę pobierania próbek i dokumentowania w zupełnie nowych warunkach archeologicznych, pokazujemy, w jaki sposób załoga ISS wykorzystuje różne jej obszary w sposób odbiegający od projektów i planów misji. Architekci i planiści przyszłych stacji kosmicznych mogą wyciągnąć z tej pracy cenne wnioski" - zaznaczyli.
Naukowcy uważają, że ich badania posłużą konstruktorom kolejnych stacji kosmicznych (deorbitację ISS zaplanowano na 2031 r.) oraz projektantom i załogom przyszłych misji na Księżyc i Marsa. Wyniki eksperymentu można też wykorzystać w innych warunkach izolacji niewielkich grup, np. w polarnych stacjach badawczych, na platformach wiertniczych albo podczas długich rejsów okrętów podwodnych.
"Każdy problem techniczny, który inżynierowie i fizycy programów kosmicznych próbują rozwiązać, wymaga uwzględnienia czynników społecznych i kulturowych. Jeśli nie weźmiemy ich pod uwagę, nie opracujemy optymalnych rozwiązań. Dlatego archeologia ma swoje miejsce w kosmosie" – podsumował dr Justin Walsh. (PAP)
Anna Bugajska
abu/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.