Zakończyła się procedura zamknięcia włazu do kapsuły Dragon Grace, którą członkowie misji Ax-4 - w tym Polak Sławosz Uznański-Wiśniewski - wrócą na Ziemię z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Za dwie godziny ma nastąpić odłączenie kapsuły od ISS.
Astronauci zajmują miejsca w kapsule Dragon Grace, którą wrócą na Ziemię z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jest wśród nich Polak, Sławosz Uznański-Wiśniewski. Wkrótce nastąpi zamknięcie włazu kapsuły.
Po powrocie na Ziemię Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego czekają testy medyczne i aklimatyzacja. B. prezes POLSA prof. Grzegorz Wrochna jest przekonany, że choć dalszy przebieg jego kariery dopiero się rozstrzygnie, to jest szansa na dłuższe, a nawet dalsze loty, choćby na Księżyc.
Przez większość niedzieli załoga Ax-4 z polskim astronautą Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim przygotowywała się do powrotu na Ziemię - poinformowała Polska Agencja Kosmiczna (POLSA). Priorytetowe cele misji naukowo-technicznej IGNIS zostały wykonane w 100 proc.
Astronauci misji Ax-4, w tym Polak Sławosz Uznański-Wiśniewski, pożegnali się w niedzielę z załogą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. ISS to przykład pięknej współpracy międzynarodowej - powiedział w trakcie pożegnania polski astronauta. W poniedziałek kapsuła Dragon ruszy w drogę powrotną na Ziemię.
Sławosz Uznański-Wiśniewski doskonale radzi sobie z zadaniami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W obowiązkach, podobnie jak w zwycięstwie w konkursie na astronautę, pomogło mu unikalne doświadczenie, jakie zdobył m.in. w CERN - ocenił w rozmowie z PAP prof. Grzegorz Wrochna, b. prezes POLSA.
Powrót kapsuły z astronautami na Ziemię to najniebezpieczniejszy etap kosmicznej misji - ocenił dla PAP dr Tomasz Barciński z CBK PAN. Dodał, że kapsuła rozgrzewa się wówczas do tysięcy stopni C i gdyby weszła w atmosferę pod złym kątem, mogłaby spłonąć.
Jedynym w Polsce testerem do badań tribologicznych w próżni dla sektora kosmicznego będzie dysponował wkrótce Instytut Technologii Eksploatacji – Sieć Badawcza Łukasiewicz w Radomiu. Placówka otrzymała na ten cel dofinansowanie w wysokości 4,2 mln zł z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W ostatnim półroczu satelity Starlink wykonały ok. 150 tys. manewrów, by unikniąć kolizji. Wkrótce na niską orbitę okołoziemską trafią dziesiątki tysięcy kolejnych satelitów. Nadmierne zatłoczenie może budzić obawy, ale nadal miejsca jest sporo - ocenia dr Tomasz Barciński z CBK PAN.