Przekształcenie krajobrazu rolniczego zmusiło drapieżnego ptaka, błotniaka łąkowego, do zakładania gniazd wśród zbóż ozimych czy rzepaku. Aby odchować młode wśród pracujących kombajnów, niezbędna bywa pomoc człowieka.
Dawniej można go było spotkać na bagnach czy moczarach, dziś - gdy człowiek silnie przekształcił krajobraz - błotniak łąkowy poluje na łąkach, ale gnieździ się w uprawach zbóż ozimych (pszenżyta, pszenicy, jęczmienia) czy rzepaku. Nawet mimo tego, że człowiek intensywnie zmienia krajobraz rolniczy, błotniak ma w nim szansę przetrwać. Ale wymaga pewnej pomocy.
Błotniak to ptak drapieżny - trochę nietypowy, bo w przeciwieństwie do stereotypowego wyobrażenia o tych drapieżnikach nie zakłada gniazd wysoko na drzewach, tylko na ziemi - zauważa Dominik Krupiński z Towarzystwa Przyrodniczego "Bocian" - organizacji, która w 2005 r. zainicjowała i nadal realizuje program ochrony tego gatunku w Polsce.
W niektórych częściach kraju błotniaki gniazdują niemal wyłącznie na polach. W latach takich jak tegoroczne - kiedy chłodne wiosenne noce opóźniają wegetację zbóż ozimych - znaczna część par może przystępować do lęgów w uprawach rzepaku.
"Kiedy błotniaki przylatują do Polski, zboża są wciąż bardzo niskie i ptaki nie mogą się w nich gnieździć. Często wybierają więc rzepak, który wczesną wiosną jest wyższy, niż pszenica czy pszenżyto. W niektórych regionach nawet 80 proc. par próbowało przystąpić do lęgów w rzepaku" - zauważa Dominik Krupiński.
To jednak oznacza problemy, ponieważ biologiczny cykl rozrodczy błotniaka koliduje z kalendarzem zabiegów agrotechnicznych. W praktyce oznacza to, że kiedy samice zaczynają składać jaja, na polach pojawiają się maszyny, np. prowadzące opryski. Wtedy też dochodzi do pierwszych strat, bo na tym etapie samice nie są zbyt mocno przywiązane do zniesień i mogą porzucić jaja.
"Nawet jeśli tak się zdarzy, część par powtórzy lęgi. To jednak oznacza opóźnienie, a czas dorastania piskląt błotniaka znów koliduje z kalendarzem rolniczym: nakłada się na termin żniw. Kiedy grupa nielotnych piskląt spotka się z kombajnem, nietrudno o katastrofę - przejechanie lub wypłoszenie z gniazda" - tłumaczy przyrodnik.
Ryzyko to starają się minimalizować przyrodnicy i wolontariusze, którzy chcąc chronić lęgi błotniaka przed zagrożeniem związanym z pracami agrotechnicznymi zawczasu patrolują teren i wyszukują gniazd. "Kiedy znajdujemy gniazdo i widzimy, że przed żniwami młode są jeszcze bardzo małe - umawiamy się z właścicielem pola i wypytujemy o termin koszenia. Jeżeli istnieje ryzyko, że w terminie tym pisklęta będą jeszcze nielotne - wówczas wokół gniazda ustawiamy niewielkie ogrodzenia z palików i siatki" - mówi Dominik Krupiński.
Dzięki prostemu ogrodzeniu młode w czasie koszenia zostają blisko gniazda; nie rozpierzchają się, nie uciekają i nie chowają w zboże. Dzięki czemu nie rozjeżdżają ich kombajny.
"Robimy to, co robi się w Czechach, Niemczech, Holandii, Hiszpanii. W samej Francji co roku wyszukiwanych jest do tysiąca gniazd błotniaków, zajmują się tym zarówno profesjonalni ornitolodzy, jak i liczna grupa wolontariuszy" - mówi przyrodnik. Jak dodaje, w gniazdach objętych czynną ochroną sukces lęgowy sięga ponad 90 proc. i jest znacznie wyższy, niż w gniazdach niechronionych.
W Polsce taka ochrona błotniaka realizowana jest od dekady, głównie dzięki zaangażowaniu wolontariuszy. Wcześniej ochronę prowadzono przede wszystkim na terenie czterech powiatów Podlasia, gdzie obejmowano co roku kilkadziesiąt gniazd (w sumie ponad 200). Dzięki unijnej dotacji w 2017 r. działalność rozszerzono na 22 powiaty województw mazowieckiego, łódzkiego, Podlasia, Lubelszczyzny i Opolszczyzny.
Rolnicy zwykle są przychylnie nastawieni do współpracy. Większość z nich, o ile przyjmuje dopłaty bezpośrednie do gruntów, jest wręcz zobowiązana do przestrzegania standardów środowiskowych i do ochrony gatunków. "Zresztą błotniak to gatunek pożyteczny, bo poluje na gryzonie i zmniejsza straty w plonach. Para błotniaków w czasie sezonu zjada kilkadziesiąt gryzoni, które w innym razie byłyby odpowiedzialne za utratę dwóch ton zboża!" - mówi Dominik Krupiński.
Błotniak łąkowy najlepiej czuje się na terenach, gdzie rolnictwo realizowane jest w tzw. modelu ekstensywnym - to znaczy takim, w którym istnieje mozaika pól, jest większa bioróżnorodność, żyje dużo gryzoni i ptaków, na które może polować. Nie służy mu intensyfikacja rolnictwa, dlatego jest coraz rzadszy w Europie Zachodniej. Problemem są też zmiany klimatyczne, a także procesy obserwowane w Afryce, w pasie Sahelu, gdzie błotniaki zimują: wykorzystanie środków chemicznych do zwalczania owadów, pustynnienie czy wypalanie traw.
Błotniaki łąkowe są coraz rzadsze również w Polsce, choć pod względem liczebności jesteśmy na 3. miejscu w UE. W Polsce gnieździ się jedna piąta unijnej populacji błotniaka.
Więcej na temat projektu można znaleźć na stronie: http://pygargus.pl/
PAP - Nauka w Polsce
zan/ ekr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.