W Polsce pozostawianie porzuconych ziem porolnych samym sobie wcale nie jest dobrym rozwiązaniem dla przyrody. Już lepsze jest prowadzenie tam ekstensywnej gospodarki rolnej. Opuszczone tereny szybko padają ofiarą inwazji choćby nawłoci kanadyjskiej, która niszczy bioróżnorodność - mówi w rozmowie z PAP ekspertka z Instytutu Ochrony Przyrody PAN.
Polskie wsie od lat zmieniają się na wielką skalę. Postępuje intensyfikacja rolnictwa, znana już dobrze z negatywnego wpływu na bioróżnorodność. Za spadek liczby ptaków we wsiach - ale i na polach - odpowiada w dużej mierze inny winowajca: modernizacja gospodarstw.
Po obu stronach granicy między Austrią a Czechami liczba ptaków na teranach rolniczych wyraźnie się różni się, co ma związek ze strukturą działek rolniczych. "Żelazna Kurtyna, która opadła ponad 30 lat temu, wciąż wyraźnie oddziela krajobrazy, a co za tym idzie, wpływa na zespół ptaków lęgowych" - komentują autorzy analiz opublikowanych w piśmie "Agriculture Ecosystems & Environment".
Co łączy słupy ogrodzeń, sterty kamieni i śródpolne kapliczki? Są to małe elementy krajobrazu rolniczego, z których chętnie korzystają ptaki. Według badaczy takie obiekty wpływają na obecność ptaków w krajobrazie rolniczym, dlatego warto je uwzględniać w modelowaniu i ochronie bioróżnorodności.
Krowy przebywające na zielonych pastwiskach poprawiają sukcesy łowieckie bocianów białych - ustalili naukowcy. Zamiast dokarmiać bociany, żeby wracały i pozostawały na naszych terenach, warto przywracać wolny wypas krów.
Modernizacja wsi, np. ocieplanie domów i budynków gospodarskich, daje oszczędności energii, ale źle odbija się na populacji ptaków. Naukowcy badający wielkopolskie wsie wskazują na "słabe punkty" - obszary pominięte w działaniach ochroniarskich, a mające wpływ na utratę różnorodności ptasich gatunków.
Jak skutecznie chronić przyrodę, np. ptaki na terenach wiejskich? Według naukowców z Warszawy i Poznania trzeba lepiej zrozumieć bodźce związane z ochroną - a także czynniki, na podstawie których w rolnictwie i ochronie przyrody podejmowane są decyzje ekonomiczne.
Trznadle, potrzeszcze, skowronki, potrzosy, pokląskwy czy łozówki - takie gatunki można zaobserwować wśród miskantu olbrzymiego, który uprawia się w Polsce w związku z produkcją biopaliw. Różnorodności gatunków ptaków w takich uprawach przyjrzeli się badacze z Poznania.
W otoczeniu starych, wysokich kościołów, zwiększa się różnorodność ptaków – gatunków jest tam więcej, niż w okolicy wiejskich gospodarstw. Obok wróbli, szpaków i kawek żyją np. szczygły, dzwońce, sowy i pustułki - wynika z badania przeprowadzonego na południu Polski.
Przekształcenie krajobrazu rolniczego zmusiło drapieżnego ptaka, błotniaka łąkowego, do zakładania gniazd wśród zbóż ozimych czy rzepaku. Aby odchować młode wśród pracujących kombajnów, niezbędna bywa pomoc człowieka.