Polski inżynier powinien być jak marka, a jego wykształcenie - jak produkt, z którym może wyjść konkurencyjnie na globalny rynek. Inżynierowie z czołowych polskich uczelni są dobrze przygotowani do pracy w różnych dziedzinach, czasem odbiegających od wyuczonej specjalizacji - uważa prof. Andrzej S. Nowak, prezes Rady Polskich Inżynierów w Ameryce Północnej.
Jak powiedział PAP prof. Andrzej Nowak, dziekan wydziału Civil Engineering w Aubern University, zadaniem uczelni jest przygotowanie inżynierów do rozwiązywania problemów, czyli do elastycznego myślenia, możliwości zastosowania wiedzy teoretycznej w różnych sytuacjach praktycznych.
Prof. Nowak był przewodniczącym komitetu programowego III Światowego Zjazdu Inżynierów Polskich, który w czerwcu odbył się we Wrocławiu. Podczas zjazdu przedstawiciele przedsiębiorców i dydaktycy zastanawiali się, jak wyważyć przygotowanie teoretyczne z praktycznym.
"W Stanach Zjednoczonych uczelnia daje przygotowanie swoim absolwentom, i oni przechodzą do przemysłu. Od kogoś, kto decyduje się na pracę naukową, w zasadzie nie oczekuje się praktyki zawodowej. Zdobywa się ją zwykle pracując nad samym doktoratem, którego temat nie jest przeznaczony na półkę, bo jego realizacja wynika z potrzeby gospodarczej" - opowiada prof. Nowak.
Dodaje, że uczelnie amerykańskie w dużym stopniu ułatwiają młodym naukowcom start w biznesie - poprzez zakładanie parków technologicznych. Inżynier ze stopniem doktora i dobrym pomysłem na rozpoczęcie działalności może tam po niskich cenach wynająć pomieszczenia i korzystać z urządzeń i sprzętu badawczego uczelni, z obecności i rady mentorów. Ma określony czas na inkubację pomysłu, potem pracuje już sam.
W USA profesorowi na uczelni system w zasadzie nie pozwala na prowadzenie działalności gospodarczej, natomiast konsultuje on oficjalne projekty, zlecane przez przemysł. Narzut uczelni wynosi wówczas nawet połowę wartości takiej konsultacji.
Prof. Nowak przyznaje, że zarobki na polskich uczelniach skłaniają pracowników naukowych do podejmowania pracy nie dla celów naukowych, tylko dla uzyskania godziwej pensji - po to, żeby żyć na odpowiednim poziomie.
Współpracę w zakresie staży naukowych dla dokorantów i postdoków w amerykańskich uczelniach czy firmach mają ułatwiać kontakty pomiędzy polonijnymi instytucjami technicznymi, nawiązane podczas III Światowego Zjazdu Inżynierów Polskich.
Rada Polskich Inżynierów w Ameryce Półocnej nie ma członków indywidualnych. Należą do niej: Polonia Technica w Nowym Jorku, Stowarzyszenie Polsko-Amerykańskie Inżynierów w Chicago, Stowarzyszenie Inżynierów Polskich w Kanadzie, Polish Engineers Club i US-Poland Trade Council w Kalifornii. Zadaniem rady jest koordynowanie współpracy i pomoc w kontaktach z krajowymi organizacjami, w tym niektórymi ministerstwami. Rada pomaga np. w ustaleniu, do kogo się zwrócić, kiedy Ministerstwo Gospodarki wysyła delegację do USA. Organizacje członkowskie biorą dział w programie Top 500 Innovators - zapraszają młodych uczonych na staże i szkolenia.
"Młodzi to przyszłość, ale przyszłość należy budować na dorobku przeszłości. Warto przypominać światu, że nasi rodacy mieli zasadniczy wkład w naukę światową w ostatnich latach. Dobrym pomysłem był Panteon Wynalazców i Odkrywców Polskich - trzeba wyróżnić naszych wybitnych rodaków, którzy często są nieznani. Dobór osób należy rozpatrywać branżami, naukowcy najwięcej wiedzą o dorobku i głównych osiągnięciach kolegów ze swojej dziedziny" - mówi prof. Nowak. Jego zdaniem panteon mógłby być ciekawą formą promocji Polski na świecie.
PAP - Nauka w Polsce, Karolina Duszczyk
kol/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.