Dzień jest słoneczny, ale na starożytnych ruinach gruzińskiego Dzalisi przemieszcza się szybko duży cień. Samolot? Duży ptak? Nie! To latawiec, którym sterują… archeolodzy!
Ptolemeusz, słynny antyczny historyk i astronom, określił Dzalisi jako jedno z najważniejszych miast Iberii, czyli starożytnego królestwa na terenie obecnej Gruzji. Trudno się z tą opinią nie zgodzić – ogrom kompleksu architektonicznego robi wrażenie. W kwietniu ruszyły tam polsko-gruzińskie badania archeologiczne.
Praca wre. Dzień jest bardzo wietrzny i słoneczny, ale jednocześnie dość rześki, więc wszyscy opatuleni są chustami, czapkami i pozapinani na ostatni guzik. Nad głowami łopoce już czasza dużego latawca. Do niej podczepiony jest aparat, z którego Otto Bagi - węgierski student, uczący się w Instytucie Archeologii UW, zdalnie wykonuje pionowe zdjęcia odkrytych przez gruzińskich archeologów reliktów miasta.
Zadanie nie jest takie łatwe, jak się może wydawać. Wiatr bywa kapryśny i zmienia kierunek, dlatego Ottonowi pomaga dwóch pracowników Muzeum Narodowego w Tblisi – Nika i Niko. Jeden z nich kieruje płachtą latawca (ma założoną alpinistyczną uprząż, która w tym pomaga), drugi z kolei poluzowuje lub napina linę, i jednocześnie pomaga, by ten pierwszy nie wpadł do wnętrza starożytnego basenu (głębokiego na kilka metrów), czy nie zaplątał się w krzakach.
Zdjęcia pozwolą wykonać bardzo dokładną mapę terenu. Ta część Dzalisi była co prawda badana wykopaliskowo, ale do tej pory nie wykonano całościowej mapy miasta.
Dlatego oprócz zdjęć z latawca drugi zespół wykonuje pomiary geodezyjne z użyciem laserowego tachimetru. Do tej czynności potrzebne są dwie osoby. Jedna obsługuje urządzenie umieszczone na trójnogu, a druga z tyczką zakończoną niewielkim lustrem, obchodzi stanowisko, umieszczając ją w punktach, które należy zmierzyć. Dawniej archeolodzy używali niwelatora, sprzętu optycznego rozkładanego na statywie (ta część nie uległa większym zmianom); teraz wiele obliczeń wykonuje komputer ukryty w środku tego nowoczesnego urządzenia.
Kolejny, najbardziej liczny zespół archeologów wyszedł poza ogrodzenie rezerwatu archeologicznego w poszukiwaniu zasięgu starożytnego miasta - gdyż to wciąż nie jest znane, mimo kilku dekad prac badawczych.
A co o nim wiemy do tej pory? "Prawdopodobnie był to w pierwszych wiekach naszej ery pałac letni władcy Iberii, gdzie przyjeżdżał, aby wypocząć z odległej o kilkanaście kilometrów stolicy, Mcchety. Miasto rozkwitało – gruzińscy badacze odkopali do tej pory relikty kilku pałaców, term, basenów, monumentalnych portyków. Sensacją okazało się odkrycie największej liczby mozaik dekorowanych figuralnie i geometrycznie na terenie Gruzji" – opowiada szef polsko-gruzińskiej ekspedycji, prowadzonej wspólnie z Gruzińskim Muzeum Narodowym w Tblisi, dr Piotr Jaworski. (Ze strony gruzińskiej kierownikiem przedsięwzięcia jest prof. Goderdzi Narimanishvili).
Grupy polskich studentów i archeologów obchodzą pola, i wyszukują na powierzchni ornej fragmentów starożytnych naczyń czy narzędzi. Inna ekipa wykonuje badania geofizyczne, dzięki którym bez wbicia łopaty w ziemię można wytypować interesujące miejsca do rozpoczęcia wykopalisk. Te badania prowadzą prof. Krzysztof Misiewicz i Wiesław Małkowski. "W ten sposób chcemy też zrekonstruować podstawowe elementy układu urbanistycznego miasta i jego zaplecza" – mówi dr Jaworski.
To nie wszystko. Z Warszawy przyjechała ekipa z Pracowni Skanerów 3D. Marta Bura z Januszem Janowskim wykonują trójwymiarowe skany piwnicy hypokaustycznej w termach wraz z pięknie zachowanymi mozaikami. Ta starożytna konstrukcja prawie 2 tys. lat temu służyła jako ekskluzywna łaźnia połączona z sauną. Powstało już jej cyfrowe i przestrzenne odwzorowanie, dzięki czemu możliwe będzie odbycie wirtualnej podróży w jej wnętrzu. Dane są nie tylko atrakcyjne wizualnie – ze względu na kompleksowy charakter można je też wykorzystać do celów naukowych.
"Kilkanaście dni intensywnych prac przyniosło świetne rezultaty!" – dr Jaworski nie kryje zadowolenia. - "Jednym z sukcesów jest odkrycie formy do odlewania ozdób z brązu. To pierwsze takie znalezisko w tym miejscu. Świadczy o tym, że przedmioty brązowe odkrywane tutaj nie są importowane, a były produkowane na miejscu. Jednocześnie w wyniku badań powierzchniowych udało się nam znaleźć granicę miasta, które wcześniej nie były nieustalone. Już teraz wytypowaliśmy kilka obiecujących miejsc do rozpoczęcia w przyszłym roku prac wykopaliskowych".
Szymon Zdziebłowski - Nauka w Polsce
szz/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.