Mniejsza obecność tych dwóch głównych elementów morskiego łańcucha pokarmowego może wpłynąć na poziom biomasy ryb w niektórych regionach - wynika z analiz poprowadzonych przez hiszpańskie centrum badań morskich AZTI-Tecnalia.

Powierzchnia wód oceanicznych ma się ocieplić średnio o 2 st. Celsjusza przed końcem wieku. Związane z tym mogą być zmiany w cyrkulacji prądów oceanicznych i termicznym uwarstwieniu wód, co może wpływać na dostępność składników odżywczych niezbędnych do wzrostu fitoplanktonu. Są to mikroskopijne organizmy roślinne, którymi żywi się zooplankton, czyli niewielkie organizmy będące pokarmem wielu ryb.

Badacze szacują, że zmniejszeniu się ilości fitoplanktonu o 6 proc. będzie towarzyszyć jeszcze większy zanik zooplanktonu (o 11 proc.). Ten proces będzie dotyczyć głównie tropikalnych wód, które stanowią 47 proc. światowej powierzchni oceanów.

Ubytek fitoplanktonu i zooplanktonu będzie miał też wpływ na inne regiony. Np. w Morzu Północnym i północno-wschodnim Atlantyku zmniejszona ilość składników odżywczych związana ze zmianami w termicznym uwarstwieniu wód może ograniczyć wzrost fitoplanktonu; natomiast w Bałtyku czy Morzu Czarnym jego produkcja może wzrosnąć.

Jak ostrzega jeden z badaczy Guillem Chust, zredukowana produkcja planktonu może odbić się też na klimacie. "Kiedy będzie mniej fitoplanktonu, mniej CO2 będzie absorbowane z atmosfery, a plankton jest odpowiedzialny za połowę aktywności fotosyntetycznej na Ziemi. Taki obrót sprawy zmniejszy wpływ oceanu na regulowanie klimatu" - przyznał naukowiec.

Badanie przeprowadzono w ramach unijnego projektu Marine ecosystem evolution in a changing environment (MEECE), który służy poszerzeniu wiedzy na temat ekosystemów morskich. (PAP)

mrt/ agt/