Naukowcy będą śledzić 12 orlików krzykliwych

W ramach projektu, realizowanego m.in. przez Magurski Park Narodowy, oznakowanych będzie 12 orlików krzykliwych. Dzięki nadajnikom telemetrycznym naukowcy będą mogli śledzić trasę przelotów ptaków oraz lepiej poznać ich miejsca do żerowania.

Jak poinformował PAP koordynator projektu Damian Nowak, dotychczas oznakowano trzy pisklęta. W sumie „udział” w projekcie weźmie 12 ptaków. Trzy oznakowane orliki przebywają obecnie w Afryce.

„Dzięki nadajnikom otrzymujemy informacje o orlikach. Już w trakcie migracji mogliśmy dokładnie śledzić trasę przelotu, otrzymując ich lokalizację w 30 minutowych odstępach. Można dzięki temu określić szybkość migracji na dalekich dystansach, miejsca, w których ptaki zatrzymują się na odpoczynek i żerowanie” - dodał.

Nowak zaznaczył jednak, że najważniejszym celem projektu nie jest migracja, a przeloty lokalne ptaków na lęgowiskach w Beskidzie Niskim i Bieszczadach.

„Chcemy przede wszystkim określić jak rozległe są obszary żerowisk, ich charakter i specyfikę. To pozwoli nam określić minimalne warunki, jakie muszą występować na tych obszarach, aby zagwarantować sukces lęgowy orlików” - podkreślił Nowak.

Zebrane dane zostaną wykorzystane m.in. do przygotowania planów zagospodarowania przestrzennego dla gmin i województw. Z tych informacji korzystać będzie też Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przy wydawaniu decyzji środowiskowych dla inwestycji, które mogą potencjalnie negatywnie oddziaływać na populacje orlików.

Orlik krzykliwy to jeden z dwóch gatunków orłów gniazdujących w Beskidzie Niskim. Jest mniejszy i liczniejszy od orła przedniego. Beskid Niski uznawany jest obecnie za jedną z najważniejszych ostoi orlików krzykliwych w Unii Europejskiej. Beskidzka populacja szacowana jest na 160 – 180 par. Natomiast w kraju populacja orlików oceniana jest na 2000 par.

Orlik krzykliwy jest gatunkiem wędrownym. Na migracji i zimowiskach spędza ok. sześć miesięcy w roku. Ptaki składają najczęściej dwa jaja, ale odchować udaje się zwykle jednego pisklaka. Największymi zagrożeniami dla orlików są odstrzały w trakcie migracji, głównie na terytorium Bliskiego Wschodu.

Do tej pory w ramach projektu udało się założyć nadajniki trzem młodym orlikom. Ptaki zostały nazwane od nazw miejsc, z których pochodzą: Myscowa, Mrukowa i Łysa. Obecnie Myscowa znajduje się w RPA, Mrukowa w Zambii, z kolei Łysa żeruje w Botswanie. W ramach projektu powstała strona internetowa www.migracje.magurskipn.pl, na której można m.in. śledzić trasę lotu orlików.

Projekt pn. „Ochrona ostoi karpackiej fauny puszczańskiej – korytarze migracyjne” realizowany jest przez Bieszczadzki Park Narodowy, Magurski Park Narodowy, Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Krośnie i Stowarzyszenie na Rzecz Promocji i Rozwoju Podkarpacia „Pro Carpathia”.

Magurski Park Narodowy istnieje od 1995 roku. Znajduje się na granicy dwóch województw: podkarpackiego i małopolskiego; zajmuje ponad 19,4 tys. ha. Leży w centralnej części Beskidu Niskiego, na granicy Karpat Wschodnich i Zachodnich. Ok 95 proc. jego powierzchni pokrywają lasy, głównie stare buczyny o charakterze puszczańskim. Pozostałe 5 proc. to otwarte doliny pokryte różnorodnymi łąkami.

W parku można spotkać m.in. liczne ssaki drapieżne jak ryś, wilk czy niedźwiedź, ale również jelenie i łosie. Z ptaków niezwykle cenne są orliki krzykliwe, których zagęszczenie populacji jest najwyższe w kraju. Z tego tez względu orlik krzykliwy stał się symbolem parku.

PAP - Nauka w Polsce

huk/ abe/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

  • Adobe Stock

    Ekspertka: ciepły grudzień to większe ryzyko przeniesienia kleszcza wraz z choinką

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera