Rosjanie pobrali próbki z jeziora Wostok

Próbki z największego jeziora podlodowego na Antarktydzie - jeziora Wostok - pobrali rosyjscy naukowcy - podały media.

Jezioro Wostok jest jednym z wielu jezior w Antarktyce, ukrytych pod jej lodowcem. Znajdujący się 3 kilometry pod powierzchnią lodu słodkowodny zbiornik jest, zdaniem badaczy, nietknięty od 14 milionów lat. Skład wody może dać obraz historii naszej planety i prymitywnych form życia na Ziemi.

Może to być jedyny zbiornik wodny na Ziemi, który w ogóle nie zawiera żywych komórek, ale członkowie ekspedycji mają nadzieję, że jest on zamieszkiwany przez zimnolubne mikroorganizmy, przystosowane do życia w ciemnych, lodowatych głębinach, przez miliony lat odcięte od świata zewnętrznego - podał portal LiveScience.

Rosyjska ekipa dotarła do powierzchni jeziora 10 stycznia na głębokości 3406 metrów - wynika z oświadczenia rosyjskiego Arktycznego i Antarktycznego Instytutu Badań (AARI). Próbka w postaci "białego lodu, zawierającego pęcherzyki" różniła się wyglądem od nieprzejrzystego, porowatego lodu z lodowca pokrywającego jezioro - podano w oświadczeniu.

Po żmudnych wierceniach w grubej na ponad 3,5 km warstwie lodu rosyjscy naukowcy zaczęli się przebijać do powierzchni jeziora Wostok w lutym 2012 r. W uzyskanej wtedy próbce nie stwierdzono żadnych oznak życia. Analiza wykazała ponadto, że była ona skażona olejem, niezbędnym podczas wiercenia w tak niskich temperaturach - poinformowano w październiku ubiegłego roku. Próbka pochodziła z głębokości 3769 metrów.

Trzy państwa - Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone - wysłały swoich naukowców, aby dowiercili się do trzech różnych jezior na Antarktydzie: Wostok, Ellsworth i Whillans. Nawet w panujących tam latem temperaturach - w zimie w rosyjskiej stacji badawczej Wostok najniższa odnotowana temperatura to minus 89,2 st. Celsjusza - jest to poważne wyzwanie.

Brytyjska ekipa przy próbie dowiercenia się w Wigilię 2012 r. do jeziora Ellsworth utknęła na głębokości 300 metrów. Brytyjczycy planowali po dostaniu się do wody opuścić tam próbnik, który pobierze osady z dna.

Osady z dna jeziora są tą warstwą, w której z największym prawdopodobieństwem można znaleźć organizmy. Powstały, gdy dno wędrującego lodowca wolno tarło leżące pod nim skały. Powinny więc zawierać minerały i inne związki ze skał, które mogą być środowiskiem życia odpowiednim dla mikroorganizmów.

Z kolei Amerykanie przed kilkoma dniami dopiero dotarli w okolice jeziora Whillans, które od powierzchni dzielą 762 metry lodu. (PAP)

mrt/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Rosja/ Naukowcy odkryli tygryska szablozębnego sprzed 32 tys. lat

  • Fot. Adobe Stock

    "Hormon miłości" jako doustny lek na ból brzucha

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera