Mogiłę ze szczątkami piętnastu żołnierzy, którzy walczyli w bitwie pod Kunowicami w 1759 r., przebadali archeolodzy w Słubicach (Lubuskie). To pierwszy masowy grób związany z tą batalią. Wbrew zwyczajom epoki żołnierze ci nie byli pochowani nago - ustalili badacze.
Bitwa pod Kunowicami rozegrała się 12 sierpnia 1759 roku. W jej czasie starły się ze sobą armie Rosji i Austrii przeciwko pruskim żołnierzom Fryderyka II. W walkach uczestniczyło około 130 tys. osób. Mimo początkowej przewagi armia pruska ostatecznie została rozgromiona. Bitwa uznawana jest za jedno z największych i najbardziej krwawych starć w czasie wojny siedmioletniej (1756-1763).
Na początku marca budowlańcy poinformowali policję o kościach wystających z ziemi, na które natknęli się czasie budowy domu w Słubicach, na osiedlu Zielone Wzgórza. Policja zaalarmowała lokalnych archeologów, ci - konserwatora zabytków, który nakazał przeprowadzenie wykopalisk.
"Okazało się, że była to masowa mogiła, w której spoczęło 15 żołnierzy biorących udział w rozgrywającej się nieopodal bitwie pod Kunowicami" - opowiada PAP dr hab. Grzegorz Podruczny z Collegium Polonicum w Słubicach, który od 2009 r. bada kunowicką batalię. Kierownikiem wykopalisk był z kolei Krzysztof Socha z Muzeum Twierdzy Kostrzyn.
"Lokalizacja grobu rzuca nowe światło na rekonstrukcję przebiegu bitwy. Dotychczas przyjmowano, że atak pruski skończył się mniej więcej 1500 metrów od miejsca odkrycia grobu, jeszcze w obrębie Kunowic. Moje badania z lat poprzednich pokazały, że było inaczej - ślady bitwy rejestrowałem dalej na zachód, w stronę Słubic. Kolejnym dowodem jest właśnie odkryty grób" - opowiada Podruczny. Mogiła oddalona jest o prawie kilometr od granic administracyjnych wsi Kunowice.
Zaskoczeniem dla Podrucznego było stwierdzenie, że - wbrew zwyczajom epoki - żołnierze ci nie byli pochowani nago. "Owszem, byli obrabowani, ale wrzucono ich do grobu w mundurach. Żołnierzom grabiącym zwłoki umknęły też trzy przedmioty - tłok pieczętny i dwie monety. Jedna, złota, być może była połknięta przez żołnierza, druga, srebrna, została zaszyta w ubraniu" - opisuje naukowiec.
Niespodzianką było również to, że w grobie złożono żołnierzy z różnych armii. Większość z nich była Prusakami, ale co najmniej jeden był Austriakiem - opowiada badacz. Wskazują na to charakterystyczne elementy wyposażenia zmarłych - m.in. guziki.
Jak zginęli żołnierze? "W kilku przypadkach nie jest to trudne do określenia. W trzech szkieletach, w czaszkach znajdowały się pociski do broni strzeleckiej. Trzy kolejne miały ślady postrzałów - w przypadku dwóch żołnierzy ołowiane pociski odkryliśmy w ich kończynach, jeden żołnierz miał pocisk tkwiący w żebrach, w pobliżu kręgosłupa" - wylicza Podruczny. Pozostałe szkielety były niekompletne, co utrudnia badaczom ich analizy pod kątem przyczyny śmierci.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ zan/
Galeria (2 zdjęcia)
-
1/2Złoty holenderski dukat, fot. G. Podruczny
-
2/2Fot. FilmStudio "KADR-DRON" Ryszard Dubik
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.