
Latem, dzięki wysokiej temperaturze i wilgotności powietrza, mikroorganizmy mają bardzo sprzyjające warunki do rozwoju. Salmonella, gronkowiec, pałeczki jadu kiełbasianego lubią ciepło i słońce. Warto więc dbać o higienę i właściwe przechowywanie żywności - radzą eksperci.
"Podczas upałów powinniśmy zwracać szczególną uwagę na to, co jemy. W wysokich temperaturach żywność staje się doskonałą pożywką dla rozwoju chorobotwórczych bakterii, grzybów i pleśni" - przestrzegła na stronie internetowej Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinku. Jak wskazała w komunikacie, w wakacje zatrucia pokarmowe zdarzają się szczególnie często. Mdłości i wymioty, bóle brzucha, biegunka, gorączka – takie objawy mogą się pojawić, gdy zjemy zepsutą żywność.

Sanepid podkreślił, że podczas upalnych dni pieczywo szybciej pleśnieje, twarogi kwaśnieją, sałatki psują się, w nadtopionych lodach mnożą się gronkowce czy salmonella. Nawet w wodzie mineralnej, jeśli butelki stały w sklepie na słońcu, może rozwinąć się bardzo duża ilość niebezpiecznych bakterii coli i shigelli.
"Dlatego w gorący dzień lepiej unikać miejsc (np. targowisk), gdzie produkty nie są przechowywane w warunkach chłodniczych, ale często +smażą się+ w promieniach słońca. Żywność (nawet jeżeli na pierwszy rzut oka wygląda całkiem normalnie) zmienia się wówczas w groźną bombę bakteriologiczną" - zaznaczono w komunikacie.
Jak dodano, w takich warunkach np. w mięsie mnożą się zarazki botuliny jadu kiełbasianego oraz gronkowca. A jeśli jest to gronkowiec złocisty - zaczyna produkować także groźną enterotoksynę. Zdaniem specjalistów w przypadku mięsa czy nabiału wystarczy czasem półgodzinne leżakowanie w nasłonecznionym miejscu (w temperaturze powyżej 25 st. C), by wytworzyły się drobnoustroje poważnie zagrażające naszemu zdrowiu.
Upały nie służą także warzywom i owocom, bo pod wpływem gorąca rozwijają się w nich bakterie gnilne, mogące doprowadzić do ciężkiego zatrucia. Poza tym wiele produktów pozostawionych na słońcu czy w zbyt wysokiej temperaturze traci również wartości odżywcze.
Szczecinecki sanepid wskazał, że w upalne dni trzeba szczególnie pamiętać o dokładnym myciu warzyw i owoców przed spożyciem, zaś nadpsute produkty wyrzucać. Poza tym, niewskazane jest jedzenie tatara, tym bardziej z mięsa nieznanego pochodzenia. Potrawy mięsne powinny być latem starannie gotowane, duszone, smażone.
Ciepło i wilgoć lubi też bakteria Legionella, która żyje w zbiornikach wodnych, sieciach wodociągowych, systemach klimatyzacji czy basenach.
Według NIZ-PZH w Europie szczyt zachorowania występuje właśnie w okresie letnim. Sprzyjają temu warunki pogodowe – duża wilgotność i wysoka temperatura. Bakteria do rozwoju potrzebuje wody i temperatury 20-50 st. C. Jej rozwojowi sprzyja też zwolniony przepływ wody, przerywane korzystanie z wody, obecność biofilmu, stara instalacja wodna.
W sumie pałeczki legionelli obejmują ponad 50 gatunków, ale najwięcej zakażeń wśród ludzi powoduje gatunek Legionella pneumophila, wywołując tzw. gorączkę Pontiac lub tzw. chorobę legionistów, czyli poważne zapalenie płuc. W leczeniu legionellozy stosuje się terapię antybiotykami. Do zakażenia dochodzi drogą wziewną. Choroba nie przenosi się poprzez picie skażonej wody, bakterie nie przenoszą się też z człowieka na człowieka.(PAP)
agt/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.