Uczelnie i instytucje

Raport PISM: Polska od trzech lat wspiera ukraińską naukę i szkolnictwo wyższe

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Pomoc z Polski dla ukraińskiego środowiska akademickiego jest bardzo szeroka. To zarówno działania zdecentralizowane i oddolne, jak i systemowe - podsumowano w raporcie PISM. Wiceminister nauki Andrzej Szeptycki dodał, że pomoc tę ułatwiło to, że Ukraina jest od dawna naszym ważnym partnerem naukowym.

Podczas poniedziałkowej konferencji w Warszawie Polski Instytut Spraw Międzynarodowych zaprezentował raport "Polskie wsparcie dla ukraińskiego środowiska akademickiego po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę".

Obecny na konferencji wiceminister nauki prof. Andrzej Szeptycki powiedział, że wojna również toczy się przeciwko ukraińskiej nauce, kulturze i ukraińskiemu szkolnictwu wyższemu. "UNESCO szacowało, że straty ukraińskiej nauki w wyniku rosyjskiej pełnoskalowej agresji przekraczają 1 mld dol." - powiedział.

Ekspertka PISM od spraw ukraińskich, autorka raportu Maria Piechowska powiedziała: "Daliśmy radę. Pomoc była bardzo szeroka na każdym poziomie i odpowiadała na bardzo wiele różnych potrzeb".

Zwróciła uwagę, że w pomocy tej uwzględniono nie tylko wsparcie dla naukowców przybywających do Polski, ale i zadbano o to, by nie doszło do załamania instytucji naukowych w Ukrainie. "Nasza racja stanu wymaga tego, żeby istniała niezależna, silna Ukraina, która również będzie miała swoje jednostki naukowe. To nie jest kwestia, że po prostu pomagamy Ukrainie. (...) To jest Polsce potrzebne" - powiedziała.

Szeptycki podsumował, że pomoc miała trzy wymiary. Pierwszy jest wymiar społeczny - pomoc ludziom w potrzebie. Drugi wymiar to konfrontacja z Rosją. "Jest zagrożeniem nie tylko dla Ukrainy, ale jest też zagrożeniem dla Europy" - podsumował. Dodał, że Polska wypowiedziała w 2022 r. umowę o współpracy naukowej z Rosją. Resort nauki zaś zlecił raport o rosyjskich wpływach w polskim środowisku akademickim (raport ten ma się ukazać w czerwcu). Trzecim zaś wymiarem pomocy jest to, że Ukraina była i jest ważnym partnerem dla Polski, jeśli chodzi o naukę i szkolnictwo wyższe.

Szeptycki zwrócił uwagę, że Ukraińcy są najliczniejszą społecznością, jeśli chodzi o studentów zagranicznych w Polsce. Dodał, że obecnie w Polsce studiuje ok. 46 tys. ukraińskich studentów, co stanowi ok. połowę wszystkich zagranicznych studentów (a jest ich 108-110 tys.). Szacował też, że o ile parę lat temu liczba ukraińskich naukowców pracujących w Polsce wynosiła 500-600 osób, o tyle po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę liczba ta się podwoiła.

Dyrektor Przedstawicielstwa PAN w Kijowie Mateusz Białas wskazał, że w wyniku inwazji z Ukrainy wyjechało ok. 20 proc. pracowników naukowych. Wiele z tych osób straciło pracę lub afiliację m.in. dlatego, że nie bardzo mieli do czego wracać. Opisywał, że było wiele zespołów badawczych, które się rozpadły, bo ich członkowie wyjechali z kraju. A młodych ludzi trudno przekonać do pracy w nauce, bo wynagrodzenia miesięczne są tam na poziomie około 200 dolarów na miesiąc.

Pomoc dla ukraińskich naukowców i studentów miała na początku charakter oddolny, a kluczową rolę odegrały instytucje takie jak Polska Akademia Nauk, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju czy Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Z czasem jednak pojawiły się projekty systemowe - jednym z najważniejszych programów wsparcia był „Solidarni z Ukrainą”, obejmujący stypendia, kursy językowe i pomoc psychologiczną. Łączna wartość wsparcia dla ukraińskiego środowiska naukowego wyniosła w tym programie ponad 23 mln zł.

Poza tym wsparcie Polski obejmowało: zwolnienie (lub obniżki) z opłat za studia, domy studenckie, granty badawcze czy nawet uruchomienie ukraińskich serwerów akademickich w polskich instytucjach.

Dr Anna Plater-Zyberk, dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą PAN opowiadała, że PAN w pierwszych dniach inwazji przeznaczyła na pomoc Ukrainie swoje pieniądze na współpracę zagraniczną, ale środki wydano w ciągu trzech dni. "Kiedy nam się skończyły te pieniądze, napisaliśmy do wszystkich organizacji międzynarodowych, których PAN jest członkiem, a mamy w tej chwili ponad 60 organizacji. Napisaliśmy również do wszystkich naszych partnerów (...) z zagranicy. Dostaliśmy od wielu organizacji zwolnienie z opłat członkowskich na rok, czasem dwa lata, dzięki czemu znowu nam się zwolniły środki. I znowu te środki przesunęliśmy na pomoc dla Ukrainy" - wspomniała. I zwracała uwagę, jak w takich sytuacjach kryzysowych ważna jest dbałość o wysoką jakość międzynarodowej współpracy. Jej zdaniem wojna - a wcześniej pandemia - pokazały, jak ważne jest przygotowanie się na sytuacje kryzysowe i długofalowe planowanie wsparcia.

Ludwika Tomala (PAP)

Nauka w Polsce

lt/ bar/ jpn/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera