
Każdy język, z którym się identyfikujemy, jest naszym ojczystym. Dlatego nie widzę problemu, gdy ktoś wskazuje na kilka swoich języków ojczystych, stawiając w jednym rzędzie i polski, i np. kaszubski, śląski, łemkowski czy wilamowski – podkreśla prof. Justyna Olko z UW.
21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego – coroczne święto ustanowione w 1999 r. decyzją UNESCO w trosce o ochronę języków używanych w różnych rejonach świata i w celu popularyzacji wielojęzyczności oraz rodzimych tradycji.
„Każdy język, z którym się identyfikujemy, jest naszym ojczystym – albo macierzystym, w zależności od konceptualizacji i terminów w różnych językach. Nie musi to być jeden język. Przecież, przykładowo, dzieci wychowywane w rodzinach dwujęzycznych mają dwa języki ojczyste (a w zasadzie jeden ojczysty, drugi macierzysty). Dlatego nie widzę problemu, gdy ktoś wskazuje, że ma więcej języków ojczystych. Nie jest to sztywny podział, ponieważ nasza tożsamość jest często relacyjna i zależy od kontekstu, a także tego, gdzie przebywamy i z kim się komunikujemy” – powiedziała PAP prof. Justyna Olko, dyrektorka Centrum Zaangażowanych Badań nad Ciągłością Kulturową Uniwersytetu Warszawskiego.
Dodała, że językiem ojczystym – czy jednym z wielu – może być język lokalny, regionalny lub język mniejszości narodowej czy etnicznej. „Uznanie języka polskiego za język ojczysty nie wyklucza tego, że za taki ktoś uważa też np. kaszubski, śląski, łemkowski czy wilamowski” – podkreśliła prof. Justyna Olko.
Pytana o kondycję języków mniejszościowych w Polsce, naukowczyni wskazała, że jest ona różna i zależy od grupy. „Są jednak pewne wspólne problemy, a głównym wyzwaniem jest zachowanie przekazu języka w domu, z pokolenia na pokolenie. Bez tego, niezależnie od deklarowanej liczby użytkowników, język jest zagrożony. W Polsce borykają się z tym wszystkie społeczności, które używają tzw. języków mniejszościowych. Celowo mówię: tak zwanych, ponieważ sama kwestia definicji i terminologii jest bardziej złożona, a nawet problematyczna” – powiedziała.
W polskim prawodawstwie wyróżnia się języki mniejszości narodowych, mniejszości etnicznych i język regionalny (jeden kaszubski). Niektóre języki - jak śląski czy wilamowski - nie zostały uznane przez państwo mimo wieloletnich starań społeczności, które się nimi posługują.
„Pod względem liczby użytkowników i zakresu przekazu międzypokoleniowego największa żywotność języka mniejszości występuje wśród Ślązaków. Według ostatniego spisu powszechnego posługuje się nim blisko pół miliona osób, mimo że jest to język nieuznany na szczeblu państwowym i ma ograniczone wsparcie instytucjonalne” – wskazała badaczka.
O uznanie śląskiego za język regionalny Ślązacy starają się od lat. Główną blokadą, w ocenie prof. Justyny Olko, jest spuścizna ideologiczna i model państwa narodowego, które budowano zwłaszcza w czasie PRL-u i który „wciąż unosi się nad Polską”.
„Nawet w ustawie dotyczącej wspierania języków mniejszości znajdują się ideologiczne przesłanki państwa narodowego – w myśl przepisów to państwo określa np. co jest językiem, a co dialektem. W ten sposób państwo nie przyznaje żadnej sprawczości społecznościom i grupom lokalnym, a to one same powinny o sobie i swoim języku stanowić. Przykładem takiego podejścia jest uzasadnienie prezydenta Andrzeja Dudy weta ws. nowelizacji ustawy uznającej śląski za język regionalny. Podał on argumenty będące wykładnią ideologii państwa narodowego, mówiąc, że w obliczu wojny hybrydowej musimy wzmacniać naszą polską tożsamość. Tymczasem jedność państwa i pozytywne relacje wewnątrz kraju będą możliwe tylko wtedy, kiedy różnorodność etniczna i językowa będzie poszanowana” – podkreśliła naukowczyni.
Prof. Justyna Olko dodała, że w budowaniu poczucia faktycznej wielokulturowości w Polsce nie pomaga też przyjęta narracja historyczna, „zdominowana przez narrację polskocentryczną, narodową”. „A przecież nigdy nie będziemy jednorodni, choćby nie wiem jak silnie wdrażano model państwa narodowego” – powiedziała.
Dlatego, w ocenie badaczki, choć wsparcie państwa samo w sobie nie jest w stanie zagwarantować żywotności danego języka, to umożliwia ono społecznościom lokalnym czy regionalnym zbudowanie przestrzeni dla uznania swojej tożsamości – języka, kultury, tradycji, doświadczeń.
„Jesteśmy w momencie, gdy potrzebne są bardzo zdecydowane działania dotyczące wspierania użytkowników języków mniejszościowych w kontekście pozytywnie rozumianej wielojęzyczności – i inne strategie niż dotychczasowe. Widzimy, że mniejszości – narodowe czy etniczne oraz te państwowo nieuznane – stają się coraz bardziej widoczne i przemawiają coraz mocniejszym głosem. Wiemy, jak można skutecznie działać z poziomu oddolnego. Teraz czas na dołożenie do tego faktycznego wsparcia państwa, m.in. poprzez zachęcanie w powszechnej edukacji do przełamywania stereotypów dotyczących grup etnicznych czy nauki lokalnych języków przez mieszkańców danego regionu” – podkreśliła badaczka.
Przy okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego, Centrum Zaangażowanych Badań nad Ciągłością Kulturową UW organizuje warsztaty naukowe wokół promocji książki “Dzieje Kaszubów/ Dzeje Kaszëbów” autorstwa Michała Hinca i Adama Lubockiego (napisanej w języku polskim i kaszubskim). Z kolei w sobotę Muzeum Kultury Wilamowskiej w Wilamowicach we współpracy z Centrum organizuje warsztaty z historii mniejszościowej, oprowadzanie po wystawie po wilamowsku oraz premierę nowej sztuki w języku wilamowskim.
Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
Nauka w Polsce
akp/ bar/ mhr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.