Spokrewnione z lamami wikunie tworzą w Andach duże stosy odchodów, dzięki czemu na jałowej polodowcowej ziemi pojawiają się rośliny i zwierzęta – informuje pismo „Scientific Reports”.
Zmiany klimatyczne powodują topnienie lodowców na całym świecie, ale w Andach dziki krewny lamy pomaga lokalnym ekosystemom dostosować się do tych zmian. Jak wykazali naukowcy z University of Colorado at Boulder (USA), aktywność wikunii może przyspieszyć zadomawianie się roślin w nowym środowisku o ponad 100 lat.
„Ciekawe jest, jak zachowania społeczne tych zwierząt mogą przenosić składniki odżywcze do nowego ekosystemu, który jest bardzo ubogi w składniki odżywcze” — powiedział Cliff Bueno de Mesquita, współautor artykułu (https://www.nature.com/articles/s41598-024-83457-6) i badacz w Cooperative Institute for Research in Environmental Sciences na CU Boulder. Ostrzegł jednak, że obecne tempo zmian klimatycznych nadal przewyższa zdolność gatunków do znajdowania nowych siedlisk.
Wikunie są jednym z dwóch gatunków (drugim jest gwanako) dzikich południowoamerykańskich wielbłądowatych, grupy zwierząt obejmującej również udomowione alpaki i lamy. Wikunie żyją w wysokich rejonach Andów.
Podobnie jak ludzie korzystają z toalet, zwierzęta te pozbywają się swoich stałych odchodów, korzystając z wyznaczonego miejsca, z którego korzysta wielu członków grupy społecznej. Naukowcy nazywają te wspólne stosy odchodów latrynami.
Przez ostatnie dwie dekady Steven Schmidt, starszy autor artykułu i profesor w Katedrze Ekologii i Biologii Ewolucyjnej, badał, jak mikroorganizmy i rośliny reagują na cofanie się lodowców w Andach Peruwiańskich.
Odsłonięte przez topniejący lód gleby są pozbawione składników odżywczych i wody — to obszary skał i żwiru, które mogą pozostać bez roślin przez ponad stulecie. Jednak podczas wypraw w ciągu ostatnich dziesięciu lat Schmidt i jego współpracownicy zaczęli zauważać kępy roślin, z których wszystkie wydawały się wyłaniać z kup odchodów wikunii. Współpracując z ekologiem zwierząt Kelseyem Reiderem z James Madison University, zespół udał się do miejsc w Andach Peruwiańskich, położonych nawet 5500 metrów nad poziomem morza, które wcześniej były pokryte lodowcami.
Pobrali próbki gleby z latryn wikunii w tych obszarach i odkryli, że w porównaniu do jałowych gleb zaledwie o metry dalej, gleby z odchodami wikunii zawierały znacznie więcej wilgoci i kluczowych składników odżywczych, takich jak węgiel organiczny, azot i fosfor.
Gleba latryn składała się w 62 proc. z materii organicznej. Natomiast polodowcowa gleba, która była wystawiona na działanie czynników atmosferycznych przez 85 lat w tym samym miejscu, ale bez latryn, zawierała tylko 1,5 proc. materii organicznej.
Na dużych wysokościach temperatury mają tendencję do znacznych wahań w ciągu dnia, nawet w lecie spadając każdej nocy poniżej zera. „Naprawdę trudno jest żyć, ale ta materia organiczna sprawiła, że temperatury i poziom wilgotności nie wahały się tak bardzo. Latryny tworzyły inny mikroklimat niż okolica” — powiedział Schmidt.
Zespół odkrył również wysokie stężenia DNA i dużą różnorodność mikroorganizmów w próbkach gleby latryn, co sugeruje, że zapewniały one niezbędne środowisko do rozwoju mikroorganizmów i roślin.
Zdaniem autorów odchody wikunii prawdopodobnie przyspieszyły o stulecie kolonizację przez rośliny jałowego, pozbawionego życia siedliska. Zwierzęta te dostarczają składniki odżywcze i nasiona roślin z niższych wysokości w swoich odchodach na odlodzonych gruntach, a następnie nasiona kiełkują, przyciągając inne organizmy, w tym zwierzęta żywiące się roślinami.
Nagrania z kamer pokazały, że kępy roślin przyciągnęły wszelkiego rodzaju zwierzęta, w tym rzadkie gatunki, których nigdy wcześniej nie widziano na tak dużych wysokościach, oraz duże drapieżniki, takie jak puma. Wikunie zjadają również roślinność rosnącą w ich własnych latrynach.
Jak wskazał Reider, przekształcenie odlodzonych obszarów w tereny trawiaste może zająć setki lat. Może ono pomóc złagodzić negatywne skutki, z jakimi boryka się wiele gatunków preferujących chłodniejsze klimaty, ponieważ ich siedliska kurczą się z powodu zmian klimatycznych.
Niestety, nawet z pomocą wikunii tempo kolonizacji nowych gruntów przez rośliny i zwierzęta jest znacznie wolniejsze niż tempo cofania się lodowców.
Topnienie lodowców na całym świecie przyspieszyło w ciągu ostatnich dwóch dekad. W latach 2000–2019 lodowce inne niż pokrywy lodowe Grenlandii i Antarktydy traciły około 267 miliardów ton lodu rocznie. Jak oszacowano w poprzednich badaniach, jeśli ocieplenie będzie się utrzymywać, Ziemia może stracić 68 proc. swoich lodowców.
W częściach Andów i innych pasm górskich, w tym w Górach Skalistych, wiele osób jest zależnych od śniegu górskiego i spływu wody z lodowców. Szacuje się, że kurczące się lodowce i pokrywa śnieżna mogą zagrozić zaopatrzeniu w wodę prawie jednej czwartej populacji świata.
„Wikunie prawdopodobnie pomagają niektórym organizmom, ale nie możemy zakładać, że nic im się nie stanie, ponieważ w historii Ziemi nigdy nie widzieliśmy, aby zmiana klimatu zachodziła z taką prędkością — powiedział Bueno de Mesquita. - Obecna antropogeniczna zmiana klimatu jest prawdopodobnie najpoważniejszym kryzysem, z jakim nasza planeta i wszystkie żywe organizmy musiały się zmierzyć w ciągu ostatnich 65 milionów lat”.
Paweł Wernicki (PAP)
pmw/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.