Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych "Varsovia", w którą przekształciło się Collegium Humanum, przechodzi proces naprawy. Jak mówiła w czwartek nowa rektor uczelni Magdalena Stryja, uczelnia stara się, by studenci - a jest ich 17 tys. - weszli w semestr letni z uregulowaną sytuacją.
Afera wokół Collegium Humanum wybuchła w marcu br. Uczelnia oferowała szybkie kursy MBA i inne programy, które ułatwiały zdobywanie dyplomów, często wykorzystywanych do awansu w strukturach spółek Skarbu Państwa. Część z tych dyplomów wystawiano bez odpowiedniego procesu edukacyjnego, a ich wiarygodność miały zapewniać współpracujące uczelnie zagraniczne, które w rzeczywistości nie miały do tego uprawnień. Od lutego CBA zatrzymało 28 osób, przedstawiono im łącznie 150 zarzutów.
We wtorek przed uczelnią odbył się protest studentów - domagali się oni wydania dokumentów – dyplomów i kart przebiegu studiów. Uczestnicy protestu podkreślali, że uczelnia od miesięcy się z nimi nie kontaktuje.
"Konsekwencje zamieszania wokół uczelni, niestety, ponoszą dzisiaj - i to niesłusznie - ci, którzy kształcą się, czy kształcili się tutaj w sposób rzetelny, legalny i zaangażowany. A dotyczy to znakomitej większości obecnych naszych studentów" - powiedziała w czwartek rektor na konferencji prasowej w siedzibie uczelni. I wyraziła ubolewanie: "Jest mi bardzo przykro, że studenci ucierpieli".
Stryja wyjaśniła, że problemy, którymi zajmuje się prokuratura, zbiegły się w czasie z wdrożeniem w uczelni nowego systemu informatycznego, w którym m.in. wpisywano oceny studentów. W systemie wystąpiły błędy, w związku z tym część ocen studentów, mimo że były prawidłowo przyznane, uczelnia musiała później weryfikować.
“Uczelnia nie może wydać dokumentu, który zawiera dane, w których byłoby podejrzenie fałszerstwa - czy formalnego, czy materialnego. My nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której byśmy lekkomyślnie, pod presją wydali dokument, gdzie są oceny niezweryfikowane, bo to jest (...) przestępstwo; i tak samo posługiwanie się takim dokumentem” - podkreśliła.
“Dziś mamy sytuację, w której sprawdzamy każdy dokument, każdy dyplom, każdą kartę, sprawdzamy kilkadziesiąt tysięcy ocen (...) W ciągu najbliższego tygodnia w systemie pojawi się 50 tys. ocen: zweryfikowanych i legalnych sprawdzonych. Legalne oznacza to, że za tą oceną idzie egzamin. Za tą oceną idzie sprawdzenie efektów uczenia się, które student zdobywał na danym przedmiocie przez dany semestr” - powiedziała.
Rektor powiedziała, że w związku z problemami uczelni ok. 2 tys. osób złożyło wnioski o kartę przebiegu studiów (tam m.in. wyliczone są oceny uzyskane w czasie studiów). Dodała jednak, że to nie znaczy, że wszystkie te osoby chciały odejść ze studiów, część z nich dalej studiuje.
Dodała, że uczelnia ma też do czynienia z sytuacjami, w których osoby, które uzyskały dyplom Collegium Humanum, mimo że nie uzyskały efektów uczenia (np. nie uzyskały wszystkich punktów ECTS czy nie zdały wymaganych egzaminów). U takich osób - wyjaśniła rektor - trzeba będzie przeprowadzić tzw. wzruszenie dyplomu. To dotyczy około 150-200 studentów, którzy bronili się choćby w marcu br.
Kolejną grupą osób są te, które nie uzyskały efektów kształcenia, a czekają na wydanie dyplomu. Rektor dodała, że jeśli okaże się, że osoby te muszą jeszcze zaliczyć na uczelni jakieś brakujące przedmioty - nie będą im naliczane za to dodatkowe opłaty.
Rektor zapewniła, że tam, gdzie nie ma wątpliwości, obrony odbędą się - pierwsze po przerwie są zaplanowane na najbliższy tydzień.
Obecna na konferencji Magdalena Antoniak, przedstawicielka samorządu studentów, mówiła: "Ciągle słyszę, że nasza uczelnia tylko zmieniła nazwę. A to nie jest tylko to”. Dodała, że po aferze na uczelnię przyszły nowe osoby, które słuchały głosu studentów i starały się pomóc.
Rektorka wyjaśniła, że zmiana nazwy uczelni wynikała m.in. z postulatów studentów i pracowników. “Ta nazwa została zmieniona 21 czerwca br. i od tego momentu nie można wydać dyplomów z nazwą poprzedniej uczelni, bo tej instytucji już nie ma” - powiedziała i wyjaśniła, że wzór dyplomu uczelni zatwierdza senat, a jego wybory na uczelni kończą się w tym tygodniu.
Rektor odniosła się też do negatywnej oceny PKA trzech programów studiów. Stryja wyjaśniła, że kiedy minister nauki zarządził nadzwyczajną kontrolę, poprzednia rektor nie przygotowała dokumentacji, a PKA nie została wpuszczona na wizytację. Dodała, że obecne władze uczelni naprawiają zaniedbania i dostarczają dokumenty, których wcześniej nie złożono. Niekorzystna uchwała PKA trafiła do ministra nauki i teraz to on analizuje dokumentację.
Na Uczelni Biznesu i Nauk Stosowanych „Varsovia” studiuje obecnie 17 tys. osób.(PAP)
Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ bar/ mow/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.