Na optycznym układzie sondy kosmicznej Euclid osadziła się mikroskopijna warstwa lodu, który utrudnia obserwacje. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) ma jednak plan jego usunięcia.
Teleskop, dzięki obserwacjom miliardów galaktyk rozciągniętych na przestrzeni 10 mld lat świetlnych, ma pozwolić na stworzenie dokładnej, trójwymiarowej mapy wszechświata.
Jak informuje ESA, dało się jednak zauważyć niewielki, ale postępujący spadek ilości światła docierającego do czujników wyniesionej w 2023 roku sondy.
Specjaliści ESA wyjaśniają, że to powszechny problem – po wyniesieniu satelity w kosmos woda, która w śladowych ilościach odłożyła się na różnych elementach w trakcie montowania na Ziemi, w próżni się uwalnia i osadza na napotkanych powierzchniach.
Zbudowanie na Ziemi sondy, w której nie znajdzie się nawet drobna ilość wody, jest bardzo trudne – podkreślają. Z tego powodu tuż po wystrzeleniu satelity przeprowadzona została procedura usuwania wody, polegająca na podgrzaniu urządzenia z pomocą specjalnych grzejników i wystawienie kolejnych części na działanie promieni słonecznych.
Okazało się jednak, że nie udało się osiągnąć pełnego sukcesu.
Teraz najprostszym sposobem – twierdzą eksperci – byłoby ponowne podgrzanie całego satelity.
Kilkudniowe działanie pokładowych grzejników mogłoby podnieść temperaturę niektórych elementów z minus 140 st. C do minus 3 st. C.
Taka procedura powinna przynieść zamierzony skutek, ale zmiana temperatury może spowodować odkształcenia konstrukcji, które mimo minimalnych rozmiarów, mogą negatywnie wpłynąć na działanie ultra-precyzyjnego instrumentu.
„Większość misji nie stwarza tak wysokich wymagań pod względem termo-optycznej stabilności” – podkreśla Andreas Rudolph dyrektor ds. lotu misji Euclid.
Użycie grzejników będzie więc wymagało szczególnej ostrożności – podkreślają specjaliści Agencji.
Odpowiedzialni za misję inżynierowie opracowali więc najbezpieczniejszą, według nich, sekwencję ogrzewania kolejnych elementów. Zamierzają zacząć od dwóch luster, które można podgrzewać osobno.
Jeśli po tym etapie zakłócenia będą się utrzymywały, podgrzewane będą kolejne grupy luster.
„Usunięcie lodu powinno umożliwić utrzymanie zdolności Euclid do zbierania światła pradawnych galaktyk, ale robimy to po raz pierwszy. Mamy dużą pewność co do powierzchni, na których odłożył się lód, ale nie będziemy tego pewni, dopóki nie przeprowadzimy tej procedury” – wyjaśnia jedna z ekspertek misji Reiko Nakajima.
Według przewidywań, niewielka ilość wody będzie się uwalniała z różnych części próbnika przez całą jego misję – wyjaśniają eksperci ESA. Potrzebne jest więc opracowanie metody, którą będzie można stosować długofalowo.
„Mamy nadzieję, że kiedy już ustalimy obszar, na który oddziałuje lód, będziemy mogli po prostu, w razie potrzeby podgrzewać odpowiednią część pojazdu. To co robimy jest bardzo skomplikowane i wyrafinowane. Chcemy móc zaoszczędzić cenny czas w przyszłości. Jestem niezwykle podekscytowany możliwością odkrycia, gdzie odkłada się lód i jak dobrze nasz plan zadziała” – podsumowuje Mischa Schirmer, jeden z naukowców.
Więcej informacji tutaj. (PAP)
Marek Matacz
mat/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.