Dokładne wygrabianie jesienią liści niszczy bioróżnorodność, a ogród zmienia w biologiczną pustynię – wskazuje prof. Przemysław Bąbelewski z Wydziału Przyrodniczo-Technologicznego Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Grabiąc i zdmuchując liście ze swoich trawników na skraj lasu, właściciele domów mogą pomagać kleszczom w opanowaniu własnej działki – informuje „Journal of Medical Entomology”.
Opadłe liście są naturalnym nawozem organicznym, ich pozostawianie służy jakości gleby i wielu organizmom - podkreśla zoolog z Krakowa, dr Tomasz Figarski. Dodaje, że nawet drobne zmiany w zarządzaniu zielenią mogą dać łącznie wyraźny, korzystny efekt.
Naukowcy już wiedzą, co warunkuje u roślin formowanie sieci kanałów powietrznych – swoistych "płuc" liści, którymi transportują one dwutlenek węgla do każdej komórki. Informują o tym w „Nature Communications”.
Ostatnia jesień była pochmurna i ciepła, dlatego liście na drzewach nie musiały się czerwienić tak intensywnie, jak by mogły. O przedziwnych funkcjach antocyjanin - związków, które są "szwajcarskim scyzorykiem Matki Natury" - opowiadała podczas Nocy Biologów na UW dr Danuta Solecka.
Im wyższe drzewo, tym mniejsze liście – ta reguła ogranicza maksymalną wysokość drzew – informuje „New Scientist”.