W przyszłym tygodniu instrument HP3 marsjańskiej sondy InSight zacznie wbijać się na głębokość 5 m pod powierzchnię Czerwonej Planety. To głębiej niż jakikolwiek instrument na planecie czy księżycu. Dostanie w głąb gruntu umożliwi mechanizm wbijający zbudowany przez polską firmę.
Amerykański lądownik InSight coraz intensywniej szykuje się do naukowych badań Marsa. NASA poinformowała, iż na powierzchni umieścił drugi z instrumentów, służący do pomiarów temperatury i zawierający polski mechanizm.
Lądowanie na Marsie to pełen sukces misji InSight; sondzie raczej nic już nie grozi - ocenili planetolodzy z Centrum Badań Kosmicznych (CBK PAN). Naukowcy czekają teraz na obudzenie się przyrządów i sygnał, że są sprawne.
Dane uzyskane w ramach marsjańskiej misji InSight, która w poniedziałek wylądowała na Marsie, trafią także do Polski. Pierwszeństwo ich analiz będzie miał współtwórca mechanizmu wbijającego - Kreta, opracowanego do zbadania temperatury wnętrza Marsa.
W poniedziałek wieczorem polskiego czasu na powierzchni Marsa wylądował bezzałogowy próbnik InSight wysłany przez NASA. Celem misji jest poznanie własności wnętrza Czerwonej Planety. Na pokładzie sondy znajduje się polskie urządzenie.
26 listopada na Marsie ma wylądować amerykańska sonda InSight z instrumentem badawczym zawierającym polski mechanizm wbijający, który sprawdzi co znajduje się pod powierzchnią - mówi PAP szef Polskiej Agencji Kosmicznej dr hab. Grzegorz Brona. W obcą planetę "wbijemy się po raz pierwszy".