Rafy koralowe uważane są za najbardziej zagrożone ekosystemy na naszej planecie. Okazuje się, że negatywnie wpływa na nie tylko ocieplenie klimatu, ale i podwyższony poziom azotu, pochodzący np. ze ścieków czy nawozów wymywanych z lądu.
USA, Chiny, Indie i Brazylia są odpowiedzialne za 46 proc. światowych emisji azotu - wynika z pierwszych badań globalnego śladu azotowego, obejmujących 188 krajów. Wyniki przedstawia "Nature Geoscience".
Zdolność roślin do absorbowania dwutlenku węgla z atmosfery może być przeceniana, a wszystko przez ograniczoną żyzność gleb - uważają naukowcy z amerykańskiego University of Minnesota.
Rośliny potrzebują azotu, aby prawidłowo się rozwijać. W naszym klimacie przyswajają głównie formy nieorganiczne azotu dostępne w glebach: jony azotanowe lub amonowe. Jednak azotany, stanowiące główny składnik nawozów, zanieczyszczają zbiorniki wodne, a ich obecność w paszach lub pokarmie może spowodować groźne choroby zwierząt i ludzi. Z kolei nawozy na bazie jonów amonowych powodują zahamowanie wzrostu upraw.