Zaledwie 6,4 proc. kont antyszczepionkowych w serwisie X (d. Twitter) po ataku Moskwy na Kijów szybko zaczęło publikować antyukraińskie treści. "Nie da się łatwo udowodnić, że mamy do czynienia ze zorganizowaną kampanią propagandową" - komentuje dr Leon Ciechanowski.
W ograniczaniu dezinformacji kluczowe jest ustalenie źródła złośliwych przekazów w sieci, czyli tzw. źródła propagacji. Podobny mechanizm umożliwia m.in. identyfikację pacjenta zero na początku epidemii. Oprogramowanie RPaSDT pozwala ustalić, skąd pochodzą fake newsy i jak rozprzestrzeniają się w mediach społecznościowych.
Ludzie o radykalnych poglądach - zarówno z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej - częściej niż inni wierzą w teorie spiskowe. Szczególnie, jeśli popierają partię, która nie jest u władzy - wynika z dużych badań prowadzonych w 26 państwach.
Inteligentne narzędzia detekcji fake newsów i weryfikacji źródeł informacji opracują wspólnie naukowcy z Akademii Leona Koźmińskiego (ALK) w Warszawie oraz z Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (OPI PIB). To jeden z elementów umowy, którą podpisały obie instytucje.
Aby skutecznie zapobiegać epidemiom kolejnych fake newsów, warto znać profil osób na fake newsy najbardziej podatnych. A wtedy skuteczniej dobierać narzędzia powstrzymujące rozchodzenie się nieprawdziwych informacji - uważają naukowcy z projektu #Cyber_odporność.
NCBR przyznało 6,6 mln zł spółce spin-off UW na realizację projektu dotyczącego wykrywania akcji dezinformacyjnych i fake newsów w materiałach źródłowych, w tym - zamieszczonych w mediach społecznościowych, serwisach internetowych i dostępnych repozytoriach.
Nad algorytmem, który na podstawie cech stylistycznych tekstu informacyjnego wykryje, czy jest on fałszywy lub zmanipulowany, pracuje dr inż. Piotr Przybyła z PAN. Jego zespół chce w ten sposób nie tylko wykrywać fake newsy, ale też boty w mediach społecznościowych.