Wilki polują na dziki i zjadają ich padlinę. Z nowych badań naukowców z uczelni w Warszawie i Gdańsku wynika, że wilki mogą być pomocne w ograniczaniu ASF, gdyż eliminują ze środowiska potencjalne źródła rozprzestrzeniania się wirusa - a jednocześnie same go nie rozprzestrzeniają.
Naukowcy z polskich i zagranicznych ośrodków podsumowali wiedzę dotyczącą ASF wśród dzików; we wtorek przedstawili rekomendacje dot. zwalczania tej choroby. Głównym narzędziem walki z ASF powinno być systematyczne wyszukiwanie i usuwanie padłych dzików - podkreślają.
O cofnięcie decyzji o odstrzale redukcyjnym dzików i wdrożenie działań, ukierunkowanych na rzeczywisty mechanizm roznoszenia ASF, apelują w liście otwartym do premiera naukowcy. Wskazują, że prawdziwą przyczyną rozwoju ASF jest m.in. brak bioasekuracji - i deklarują gotowość do współpracy.
Do końca marca tego roku myśliwi pozyskali ponad 275 tys. dzików, o ponad 90 tys. więcej niż zakładał plan na rok łowiecki 2018/2019 - wynika z informacji resortu środowiska.
W systemowe zwalczanie ASF muszą się włączyć rolnicy. Dopóki będą tylko obserwatorami całego programu zwalczania ASF oczekującymi, że wszystko załatwi za nich państwo, nie zwalczymy pomoru świń - ocenił prof. Zygmunt Pejsak podczas wtorkowej debaty zorganizowanej przez PAN.
Szybki wzrost liczby dzików w Polsce sprawia, że coroczne ograniczanie populacji dzików jest konieczne. Nie wystarczy to jednak, by skutecznie walczyć z ASF. Potrzebne są badania nad epidemiologią tej choroby - wynika ze stanowiska Polskiej Akademii Nauk.
O natychmiastowe cofnięcie decyzji o odstrzale redukcyjnym dzików i wdrożenie alternatywnych działań mających powstrzymać ekspansję wirusa ASF - apeluje grupa naukowców w liście otwartym skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego.
Zależności pomiędzy strukturą populacji dzika, mobilnością tego gatunku oraz wysoką zjadliwością wirusa ASF mogą wpływać na wolne tempo rozprzestrzeniania się tej choroby w środowisku naturalnym - wynika z badań specjalistów z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży i Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.
W jaki sposób pokrewieństwo u dzików i środowisko wpływają na rozprzestrzenienie się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików będą badać naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży (Podlaskie). Placówka dostała na ten cel 839 tys. zł z Narodowego Centrum Nauki.
Instytut Weterynaryjny w Puławach pracuje nad szybkim testem wykrywania wirusa afrykańskiego pomoru świń - poinformował na środowej konferencji prasowej w Warszawie dyrektor tej placówki Krzysztof Niemczuk. Test powinien być gotowy na początku przyszłego roku.