Badania: przeciwciała przeciwko COVID-19 mogą się utrzymywać przez pół roku
Co najmniej przez pół roku mogą się utrzymywać w organizmie przeciwciała przeciwko COVID-19. Oznacza to, że osoba zakażona może uniknąć kolejnej infekcji, przynamniej przez pewien czas – wynika z badań brytyjskich specjalistów.
To „zachęcająca informacja” również w odniesieniu do szczepionek przeciwko COVID-19, które wkrótce mają być wprowadzone – powiedziała konsultant ds. infekcji Oxford University Hospitals Katie Jeffery. Z dotychczasowych badań wynika, że tego rodzaju preparaty niektórych firm mogą być skuteczne nawet w 95 proc. Nie ma tylko pewności, jak długo po ich podaniu będzie się utrzymywać odporność przeciwko koronawirusom.
Z najnowszych obserwacji specjalistów Oxford University Hospitals wynika, że odporność przeciwko SARS-CoV-2 może się utrzymywać przez co najmniej pół roku. Według „BBC News” wskazują na to badania personelu medycznego, jakie przeprowadzono w ostatnich miesiącach w szpitalach tej uczelni.
Przez ponad poł roku w ośrodkach tych regularnie badano ponad 12 tys. pracowników medycznych na obecność zarówno koronawirusów, jak i przeciwciał przeciwko tym drobnoustrojom. U 11 tys. z nich nie wykryto przeciwciał - co oznacza, że nie zetknęli się oni z koronawirusami.
Przeciwciała powstają, gdy organizm zetknie się z drobnoustrojami. Dzięki nim łatwiej sobie z nimi radzi w razie kolejnego zakażenia. Nie dochodzi wtedy do infekcji - lub ma ona jedynie łagodny lub przynajmniej umiarkowany przebieg.
Spośród badanych pracowników szpitali, którzy na początku obserwacji nie wytworzyli przeciwciał przeciwko koronawirusom, u 89 pojawiły się objawy choroby COVID-19, co potwierdziły testy na obecność SARS-CoV-2.
U niektórych osób przeciwciała występowały już w chwili rozpoczęcia badań. Ale u tych pracowników nie zauważono jakichkolwiek symptomów infekcji przez cały okres obserwacji. Z kolei u trzech badanych doszło do zakażenia bezobjawowego, mimo że mieli oni przeciwciała. Do takiego bezobjawowego zakażenia doszło też u 76 innych osób, lecz nie mieli oni wcześniej przeciwciał.
Przeciwciała nie są jedyną reakcją odpornościową na zakażenie. Silna reakcja odpornościowa wywoływana jest także przez limfocyty T. Limfocyty są wytwarzane w czerwonym szpiku kostnym, a potem dojrzewają w grasicy, skąd przechodzą do krwi obwodowej oraz narządów limfatycznych. Utrzymują się w organizmie od kilku miesięcy do kilku lat.
Dzielą się na kilka typów. Limfocyty T wspomagają odpowiedź humoralną (w płynie bezkomórkowym) i komórkową (współdziałające m.in. makrofagami i granulocytami oraz innymi limfocytami). Stymulują też wytwarzanie przeciwciał bezpośrednio skierowanych przeciwko patogenom.
W innych badaniu cytowanym przez „BBC News” specjaliści Public Health England analizowali odporność związaną z limfocytami T. Do badań tych również wybrano pracowników personelu medycznego brytyjskich szpitali i obserwowano ich przez trzydzieści tygodni.
W lipcu 2020 r. stwierdzono, że co czwarty badany pracownik miał wysoki poziom limfocytów T rozpoznających SARS-CoV-2. Jedynie ponad połowa z nich zachorowała na COVID-19.
Zdaniem autorów badania odporność ta była związana z zakażeniem wywołanym wcześniej przez inne koronawirusy - na przykład takie, które wywołują przeziębienia. Znane są przynajmniej cztery koronawirusy powodujące zwykłe przeziębienia. Zatem te osoby, które już wcześniej miały limfocyty T rozpoznające koronawirusy, prawdopodobnie były odporne na chorobę COVID-19.
Nie ma jednak pewności, jak dużo osób w całej populacji może być odpornych na SARS-CoV-2 dzięki przebyciu przeziębienia wywoływanego przez inne koronawirusy. Dr Rupert Beale Francis Crick Institute uważa, że mniej niż 10 proc. ludzi wykazuje taką odporność (uzyskaną dzięki limfocytom T). (PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
zbw/ zan/
Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.