CBK PAN: w sobotę ryzykowny manewr sondy Solar Orbiter w pobliżu Ziemi

EPA/ESA/ATG MediaLab/NASA 5.02.2020
EPA/ESA/ATG MediaLab/NASA 5.02.2020

W sobotę rano sonda Solar Orbiter zbliży się do Ziemi na odległość orbity, po jakiej porusza się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Przejdzie przez dwa pierścienie otaczających Ziemię satelitów i śmieci kosmicznych. Wszystko po to, by zmienić płaszczyznę orbity, co pozwoli skierować sondę w pobliże Słońca - informuje CBK PAN.

Misja Solar Orbiter jest wspólnym przedsięwzięciem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz amerykańskiej NASA. Zbudowany kosztem 1,5 mld dolarów próbnik o całkowitej masie 1,8 tony ma na pokładzie 10 przyrządów pomiarowych.

Sonda Solar Orbiter, która została wystrzelona w lutym 2020 roku, zakończyła fazę rozruchu, w trakcie której naukowcy testowali poszczególne urządzenia i instrumenty i rozpoczyna fazę naukową, podczas której nastąpią bliskie spotkania ze Słońcem. Statek porusza się po orbicie eliptycznej, a jego prędkość zmienia się w zależności od tego, na ile jest oddalony od Słońca. Do tej pory Solar Orbiter trzy razy obiegł Słońce.

Aby jednak sonda, której głównym naukowym celem jest zbadanie biegunów słonecznych, mogła wypełnić swoje zadanie, konieczna jest kolejna zmiana parametrów orbity. Właśnie temu ma służyć sobotni manewr – ma pozwolić na wytracenie energii orbitalnej i zmianę nachylenia orbity - czytamy w komunikacie przesłanym przez Ewelinę Zambrzycką-Kościelnicką z Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN).

"Zmiany nachylenia orbity są konieczne, jeśli chcemy, by instrumenty sondy lepiej 'widziały' bieguny. Cały manewr bazuje na naszej wiedzy dotyczącej mechaniki nieba, ponieważ przy tego typu misjach wykorzystuje się przede wszystkim naturę, a nie silniki. W misjach międzyplanetarnych, takich jak Solar Orbiter, planety stanowiące cetra grawitacyjne, wykorzystywane są do zmiany prędkości, nachylenia i innych parametrów orbity sondy. Dzięki temu oszczędzamy bardzo dużo paliwa, a sonda trafia tam gdzie chcemy" - mówi dr Tomasz Mrozek z Zakładu Fizyki Słońca Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu, jeden z naukowców pracujących przy analizie danych z instrumentu STIX, cytowany w komunikacie.

Manewr jest niezbędny, aby zmniejszyć energię orbitalną statku kosmicznego i ustawić go w kolejce do następnego bliskiego przejścia w pobliżu Słońca, ale wiąże się z ryzykiem. Solar Orbiter musi przejść przez dwa regiony orbitalne składające się z satelitów i kosmicznych śmieci. Pierwszy to geostacjonarny pierścień satelitów na wysokości około 36 000 km, a drugi to zbiór obiektów na niskiej orbicie okołoziemskiej na około 400 km. "W rezultacie istnieje niewielkie ryzyko kolizji. Zespół operacyjny Solar Orbitera bardzo uważnie monitoruje sytuację i zmieni trajektorię statku kosmicznego, jeśli uzna, że zachodzi jakiekolwiek niebezpieczeństwo" - informuje CBK PAN.

Solar Orbiter zbliży się do Ziemi w sobotę nad ranem, ok. godz. 5.30 naszego czasu. Sondę można będzie przez moment dostrzec na niebie, jednak będzie to możliwe jedynie nad Afryką Północną i Wyspami Kanaryjskimi. Co ważne, zbliżenie do naszej planety to okazja do zbadania pola magnetycznego Ziemi. Jest ono przedmiotem intensywnego zainteresowania, ponieważ magnetosfera chroni Ziemię przed plazmą słoneczną, czyli stałym "wiatrem" cząstek uciekających ze Słońca. Cząstki wiatru słonecznego nie tylko mogą przenikać przez pole magnetyczne i iskrzyć zorzę polarną na naszym niebie, ale atomy z naszej atmosfery mogą również zostać utracone w kosmosie.

Dane zebrane przez Solar Orbiter zostanę połączone z tymi zbieranymi m.in. przez satelity Swarm. "Solar Orbiter nieustannie mierzy stan środowiska, przez jakie przelatuje, dlatego jego dane mogą pomóc w prognozach pogody kosmicznej. Jednak teleskopy sondy są wciąż uśpione. Wyjątkiem jest nasz instrument do obserwacji promieniowania rentgenowskiego, czyli STIX, który działa i nieustannie otrzymujemy nowe dane. Teraz, ze względu na bliskość Ziemi i lepsze możliwości przesyłu, tych danych otrzymujemy nawet więcej" - wyjaśnia dr Mrozek.

Zasadnicza część misji Solar Orbiter potrwa siedem lat, wliczając w to dwuletni okres między startem a osiągnięciem przez sondę pierwszej orbity naukowej.

Centrum Badań Kosmicznych PAN zaangażowane jest w prace inżynieryjne i badawcze związane ze spektrometrem rentgenowskim STIX (X-ray Spectrometer/Telescope).STIX zalicza się do grupy sześciu instrumentów teledetekcyjnych (teleskopów) misji Solar Orbiter i będzie odpowiadał za obserwacje promieniowania rentgenowskiego. Określi czas i źródła emisji tego promieniowania, jego intensywność i charakterystykę widmową. Dane uzyskane za pomocą STIX pomogą wyjaśnić także mechanizm przyspieszania elektronów na Słońcu oraz to, w jaki sposób są one transportowane w przestrzeń międzyplanetarną. (PAP)

ekr/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 16.09.2022. Model satelity Intuition-1 w Gliwicach. PAP/Tomasz Wiktor

    Rok na orbicie polskiego satelity Intuition-1

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspertka: z orbity doskonale widać, że nasza planeta coraz szybciej się zmienia

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera