Duzi roślinożercy utrzymują rafy w dobrej kondycji

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Selektywne rybołówstwo może zaburzyć delikatną równowagę między koralowcami a algami na karaibskich rafach – utrzymują naukowcy z Penn State i University of California w Santa Barbara. W utrzymaniu dobrej kondycji raf koralowych pomaga właściwa liczba dużych ryb w ekosystemie.

Poławianie dużych ryb z rodziny skarusowatych, które żywią się algami – podobnie jak lądowe ssaki pasą się trawą – może spowodować, że glony zaczną dominować nad koralowcami, a to potencjalnie może doprowadzić do śmierci rafy. Z badania amerykańskich naukowców wynika, że utrzymanie właściwej liczby tych ryb w ekosystemie może pomóc w zachowaniu raf koralowych, których rozmiary zmniejszają się w wyniku zmian klimatu.

„Rafy koralowe są niesłychanie piękne i cenne, ale chronią też tysiące kilometrów wybrzeża i zapewniają siedliska zaskakującej bioróżnorodności, będącej głównym źródłem białka dla prawie miliarda ludzi na świecie – zapewnia Andrew A. Shantz z Penn State, główny autor artykułu, który ukazał się w „Ecological Monographs”. – Zrozumienie, jak rybołówstwo wpływa na ekosystemy koralowców pomoże nam chronić to cenne źródło zasobów”.

Naukowcy posłużyli się danymi na temat populacji skarusowatych z 282 miejsc na Karaibach i porównali te miejsca z chronionymi rafami na archipelagu Florida Keys, aby określić, jak ryby są dotknięte połowami. Co zaskakujące, całościowa masa ryb skarusowatych w regionie nie ucierpiała w wyniku rybołówstwa. Zmieniło się natomiast rozmieszczenie zwierząt. Selektywne połowy oznaczają eliminowanie dużych osobników, choć całościowa masa nie zmienia się, gdyż wiele małych ryb jest w stanie zasiedlić dany region.

Badacze postanowili sprawdzić, czy ryby różnych rozmiarów mają ekologiczne znaczenie. Zrobiono eksperyment, który wyłączał duże osobniki z danego obszaru, i obserwowano, jak ta zmiana wpływa na koralowce i ich relację z algami. W trzech miejscach ograniczono zwierzętom dostęp do dna i pozostawiono otwory w różnych rozmiarach. Po jednym z nich mogły poruszać się osobniki w każdym rozmiarze, drugie eliminowało obecność największych ryb, a trzecie – największych i średnich.

„Wykazaliśmy, że wyłączenie dużych ryb spowodowało, że algi rosły cztery razy szybciej – powiedział Shantz. – Po wyeliminowaniu dużych i średnich osobników proces był nawet dziesięć razy szybszy. Zatem nawet kiedy połowy nie zmniejszają całościowej masy ryb, to właśnie największe okazy utrzymują właściwy poziom alg”. Naukowcy uważają, że do momentu wypracowania strategii połowów, które utrzymają odpowiednią liczbę osobników różnej wielkości, w badanych regionach koralowce będą w niebezpieczeństwie. (PAP)

mrt/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Złote grzejniki do grillowania bakterii

  • Fot. Adobe Stock

    USA/ Po Covidzie siedzenie w domu stało się normą

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera