
Lucy i Selam trafili do Pragi z Etiopii, mają ponad trzy miliony lat i są namacalnym dowodem ewolucji człowieka. Władze Etiopii tylko raz pozwoliły na wywiezienie skamieliny Lucy z kraju. W latach 2007–2013 podróżowała po Stanach Zjednoczonych. Prezentacja w Pradze jest pierwszą w Europie.
- Tego rodowego srebra Etiopczycy nie wypuszczają z kraju. To historyczne wydarzenie - cieszył się dyrektor Muzeum Narodowego Michal Lukesz na spotkaniu z dziennikarzami. - Dla mnie to spełnienie marzeń - przyznał opisując swoje wrażenia podczas inauguracji wystawy.
Ekspozycja prezentuje około 40 proc. szkieletu homonida, który żył 3,8–2,9 miliona lat temu na terenie dzisiejszej Etiopii, w regionie, który miał kluczowe znaczenie dla ewolucji człowieka. Lucy, jak nazwano skamielinę, miała około 106 centymetrów wzrostu, ważyła 28 kg, a po złożeniu kości przypominała szympansa.
Miała mały mózg, a jej górne partie szkieletu przypominały jeszcze budowę małp. Kości miednicy i nóg były już bardzo podobne pod względem funkcji do kości przedstawicieli rodzaju Homo, co oznacza, że Lucy należy do przodków rodzaju Homo, którzy już chodzili wyprostowani na dwóch kończynach. Płeć znaleziska określono na podstawie budowy kości miednicy. Na podstawie innych cech ustalono, że Lucy osiągnęła już wiek dorosły, mimo że miała zaledwie 12–16 lat, ponieważ wczesne hominidy dojrzewały wcześniej niż współcześni ludzie. Najprawdopodobniej spadła z drzewa i dlatego odnaleziony szkielet był tak kompletny.
Dzięki jego dobremu zachowaniu po raz pierwszy udało się dość dokładnie odtworzyć ogólny wygląd i sposób życia australopiteków. Żadne z późniejszych odkryć paleoantropologicznych nie spotkało się z tak dużym zainteresowaniem opinii publicznej i nie miało tak znaczącego wpływu na świadomość naszego rozwoju.
Odkrywca Lucy, amerykański uczony prof. Donald Johanson podkreślił, że odnalezienie szczątków w Etiopii było przełomem w badaniach nad ewolucją. - Pięćdziesiąt lat temu każde znalezisko starsze niż trzy miliony lat mieściło się na dłoni. Odkrycie szkieletu Lucy otworzyło przed paleoantropologami zupełnie nowe możliwości. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, z czym dokładnie mamy do czynienia, ale czułem, że to coś naprawdę istotnego - wspominał sędziwy dziś naukowiec w rozmowie z dziennikarzami w Pradze.
To on i jego ekipa są odpowiedzialni za ochrzczenie prehistorycznego znaleziska mianem „Lucy”. Z uporem maniaka puszczali na magnetofonie jedno nagranie zespołu The Beatles „Lucy in the Sky with Diamonds”. I tak zostało, chociaż w Etiopii Lucy znana jest również jako „Dinkinesh”, co w języku amharskim oznacza „jesteś piękna”.
Goście Muzeum Narodowego w Pradze poza Lucy mogą podziwiać szczątki szkieletu Australopithecus afarensis zwanego „Selam”, co w języku amharskim oznacza „pokój”. Jest to bardzo dobrze zachowana skamielina małego dziecka, sprzed około 3,3–3,2 miliona lat, czyli około 150 tysięcy lat starsza od Lucy. Znaleziono ją w 2000 roku w pobliżu miejsca, gdzie odnaleziono szkielet Lucy. W trakcie badań stopniowo odkrywano poszczególne części czaszki, dzięki czemu udało się ją prawie w całości zrekonstruować, łącznie z nienaruszoną częścią twarzową.
Oryginalne kości Lucy i Selama będzie można oglądać w Pradze przez 60 dni. Przedstawiciele Muzeum Narodowego rekomendują w tym czasie zamawianie biletów przez internet, co ma dawać gwarancję wejścia do gmachu zgodnie z godziną określona na bilecie. Żeby zobaczyć Lucy, będzie też można stanąć w tradycyjne kolejce, ale prascy przewodnicy nie wróżą nic dobrego takim planom - ich zdaniem szkoda na to czasu.
Gdy wyjątkowe kości wrócą pod koniec października br. do Etiopii, w Muzeum Narodowym pozostanie stała ekspozycja prezentująca Lucy w formacie 3D oraz jej zrekonstruowany szkielet.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.