Dziecięce zakażenia jamy ustnej zwiększają ryzyko miażdżycy w wieku dorosłym

Źródło: Fotolia
Źródło: Fotolia

Częste infekcje jamy ustnej, próchnica i choroby przyzębia, do których dochodzi w dzieciństwie, zwiększają ryzyko miażdżycy w wieku dorosłym - wynika z trwającego 27 lat badania, przeprowadzonego przez fińskich naukowców.

Artykuł na ten temat ukazał się w „JAMA Network Open” (http://dx.doi.org/10.1001/jamanetworkopen.2019.2523).

„Nasze obserwacje są nowatorskie, bo nikt wcześniej nie badał związku między wczesnymi infekcjami jamy ustnej a miażdżycą tętnic i ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych w dorosłości” - mówi dr Pirkko Pussinen z Uniwersytetu w Helsinkach, główny autor publikacji.

Jak wyjaśnia, już od jakiegoś czasu wiemy, że postępujące zakażenia oraz stany zapalne w obrębie jamy ustnej u dorosłych są związane z niektórymi czynnikami ryzyka sercowo-naczyniowego. Szczególnie dobrze przebadana jest kwestia zapalenia przyzębia, które obecnie oficjalnie uważa się za niezależny czynnik ryzyka zmian miażdżycowych. Wiadomo również, że leczenie tego schorzenia istotnie zmniejsza owo ryzyko.

Jednak nikt wcześniej nie sprawdził, czy zakażenia oralne u dzieci mogą przekładać się na problemy naczyniowe w późniejszym życiu. Zespół z Helsinek postanowił to nadrobić.

Badanie rozpoczęto w 1980 roku. Przeprowadzono wówczas kontrolę zdrowia jamy ustnej 755 dzieci w wieku 6, 9 i 12 lat. Obserwacja zakończyła się w roku 2007 badaniem USG, podczas którego mierzono grubość błony wewnętrznej i środkowej tętnicy szyjnej uczestników, liczących sobie teraz odpowiednio 33, 36 i 39 lat.

W międzyczasie, na przestrzeni tych 27 lat, kilkukrotnie sprawdzano czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego u badanych osób. A za objawy zakażeń jamy ustnej uznano: próchnicę, wypełnienia stomatologiczne, krwawienia dziąseł podczas sondowania i głębokość kieszonek dziąsłowych powstałych w czasie sondowania.

Okazało się, że spośród wszystkich zakwalifikowanych do badania dzieci 68 proc. z grupy 6-latków, 87 proc. z grupy 9-latków i 82 proc. 12-latków miało próchnicę, okazjonalne krwawienia i/lub plomby. Nie było różnic między chłopcami a dziewczętami. Niewielkie kieszonki dziąsłowe zaobserwowano u 54 proc. dzieci (częściej u chłopców niż u dziewcząt). Tylko 5 proc. uczestników miało całkowicie zdrowe jamy ustne, podczas gdy 61 proc. dzieci miało od jednego do trzech wymienionych wyżej objawów, a i 34 proc. - wszystkie cztery problemy.

Po blisko 30 latach obserwacji naukowcy stwierdzili, że zarówno próchnica, jak i choroby przyzębia z czasów dzieciństwie są istotnie związane z grubością błony środkowej tętnicy szyjnej w wieku dorosłym. Pogrubienie ściany tętnicy szyjnej wskazuje zaś na postęp miażdżycy i zwiększone ryzyko zawału mięśnia sercowego lub udaru mózgu.

„Dziecięce zakażenia jamy ustnej są więc ważnym, niezależnym czynnikiem ryzyka subklinicznej miażdżycy. Ich związek z czynnikami ryzyka sercowo-naczyniowego trwał przez cały okres obserwacji. Zapobieganie i leczenie zakażeń jamy ustnej w dzieciństwie jest ogromnie ważne” - podsumowują autorzy badania. (PAP)

kap/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Najczęściej cytowany artykuł dotyczący Covid-19 wycofany po czteroletnim sporze

  • Fot. Adobe Stock

    Roślinne napoje nie tak odżywcze, jak się wydają

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera