Żeby lepiej zrozumieć, jak skomplikowane jest w Polsce prawo, można użyć metod zaczerpniętych z nauk ścisłych, np. linkować ze sobą przepisy i przedstawić system prawny w postaci grafów - zwraca uwagę w rozmowie z PAP fizyk Adam Zadrożny.
Teksty ustaw nie są tworzone tak, by czytać je od góry do dołu, ale najeżone są odniesieniami do innych przepisów. Aby dowiedzieć się, na co zezwala prawo w danej sytuacji, nie zawsze wystarczy przeczytać pojedynczy fragment ustawy. Często bowiem nawet krótki fragment zawiera odesłania do innych ustaw i do innych artykułów, z którymi również trzeba się zapoznać, by wiedzieć, co wolno, a czego nie. W dodatku przepisy precyzujące, w jakich okolicznościach dany przepis nie ma zastosowania, a stosuje się inny przepis, mogą być zawarte w dalszym miejscu ustawy lub w późniejszych nowelizacjach. Obywatel, który nie ma prawniczego przygotowania, może łatwo się w tym pogubić.
Dr Adam Zadrożny na co dzień zajmuje się astrofizyką w Narodowym Centrum Badań Jądrowych, właśnie obronił doktorat na temat metod poszukiwań fal grawitacyjnych. Prawem zainteresował się trochę przez przypadek. "Któregoś dnia zabrałem się za wypełnianie PIT-u i zacząłem się wczytywać w przepisy. Im bardziej zagłębiałem się w przepisy, tym trudniej było mi zachować całościowe spojrzenie" - przyznał w rozmowie z PAP.
Fizyk postanowił sprawdzić, jak w analizie prawa mogłyby pomóc narzędzia informatyczne, którymi w swoich badaniach posługuje się na co dzień. Najbardziej intuicyjne było zwizualizowanie systemu hiperlinków, a więc sieci powiązań pomiędzy poszczególnymi aktami prawnymi.
Na podstawie Internetowego Systemu Aktów Prawnych przygotował wykresy, które obrazują powiązania między poszczególnymi aktami prawnymi. Węzłami grafu są poszczególne akty prawne, a linie między punktami to powiązania między tymi dokumentami. "Mamy w Polsce ponad 40 tys. obowiązujących aktów prawnych z ponad 100 tysiącami powiązań" - podsumował dr Zadrożny.
Rozmówca PAP przyznał, że nie wszystkie polskie akty prawne można szybko przeanalizować - niektóre z nich są dostępne jedynie jako zeskanowane wydruki, a nie jako tekst, który można łatwo przeszukiwać za pomocą komputera. Na etapie wstępnych wyników projektu powstały grafy powiązań aktów opublikowanych w dzienniku ustaw w latach 1919-1939 i w okresie od stycznia 1990 r. do lipca 2014 r.
"Posługując się grafami można byłoby określić miarę złożoności prawa i porównywać stopień skomplikowania przepisów w różnych państwach" - opowiedział Zadrożny. Wyjaśnił, że ciekawym tematem badań byłoby też np. zbadanie, jak stopień komplikacji prawa wpływa na gospodarkę i czy uregulowane gospodarki działają lepiej niż nieuregulowane.
Zdaniem dr Zadrożnego dzięki badaniom z użyciem grafów można byłoby spojrzeć na proces stanowienia prawa całościowo i np. lepiej zrozumieć dynamikę stanowienia prawa - to, jak często przepisy są usuwane lub tworzone.
Badanie sieci hiperlinków w prawie - zdaniem rozmówcy PAP - byłoby ciekawe nie tylko dla naukowców, ale mogłoby być przydatne również dla prawodawców i reszty obywateli. Przepisy byłyby łatwiejsze do zrozumienia, gdyby przy każdym przepisie na oficjalnych stronach państwowych wyraźnie byłoby widać powiązania między innymi przepisami i wszystko byłoby starannie zlinkowane. Dzięki temu użytkownik od razu by widział, z jakimi przepisami musi się zapoznać, żeby zrozumieć dany artykuł i gdzie może skończyć czytać, żeby nie przegapić ważnych odnośników. Pojedyncze ustawy też można przedstawić w formie grafu.
Dr Zadrożny stwierdził, że ustawodawcy mogliby również wziąć przykład z procedur stosowanych w informatyce. Np. kiedy na dużym portalu informatycy wprowadzają zmiany w systemie, często zdarza się, że pojawiają się błędy, nieprzewidziane podczas projektowaniu kodu. Błędy te od razu widać po uruchomianiu systemu i wiadomo, co trzeba naprawiać. Zdaniem dr Zadrożnego analogicznie powinno być w państwie: prawodawcy też powinni być wyczuleni na błędy pojawiające się przy stanowieniu prawa. Takimi ostrzeżeniami powinny być dla państwa np. liczne prośby do władz o interpretację przepisów, procesy przeciwko państwu, a także sytuacje, kiedy sądy nie są zgodne co do interpretacji przepisów i w kolejnych instancjach zmieniają orzeczenie. Takie zdarzenia powinny być - zdaniem rozmówcy PAP - sygnałem, że podczas "kodowania" prawa pojawiły się jakieś błędy, które trzeba wyeliminować.
Dr Zadrożny przyznał, że informatyka prawnicza nie jest może nowym przedmiotem badań, ale - jego zdaniem - w Polsce nie poświęcono jej wystarczająco dużo miejsca. Na razie Zadrożny traktuje ten temat jako swój projekt poboczny, ale nie wyklucza w przyszłości ubiegania się o grant, aby rozwinąć badania.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ agt/ mrt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.