Narodziny dziecka całkowicie zmieniają podział obowiązków między dobrze wykształconymi i dobrze sytuowanymi partnerami, którzy odnoszą sukcesy zawodowe - przekonują naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Ohio (OSU) na łamach pisma „Journal of Marriage and Family”.
„Nowoczesne pary, odnoszące sukcesy zawodowe, planując rodzicielstwo, są przekonane o tym, że dziecko będzie ich wspólnym obowiązkiem - tłumaczą autorki badania. - Jednak to nieprawda. Uzyskane przez nas wyniki wyraźnie pokazują, że matka przejmuje lwią część obowiązków związanych z opieką nad potomkiem. Jest to o tyle ciekawe zjawisko, że pary te, w czasach przed urodzeniem dziecka, naprawdę po równo dzieliły między sobą wszystkie domowe prace”.
W badaniu wzięły udział 182 pary spodziewające się dziecka, w których partnerzy mieli wykształcenie wyższe niż średnia amerykańska, posiadali dobrą pracę i deklarowali chęć szybkiego powrotu do życia zawodowego po przyjściu na świat potomka. „Jednym słowem, były to pary, po których można się spodziewać prawdziwego równouprawnienia. Tym bardziej, że potwierdzały to ich wcześniejsza historie ” - wyjaśnia prof. Claire Kamp Dush, główna autorka badania.
Ze wszystkimi uczestnikami badaczki spotkały się dwukrotnie: pierwszy raz w trzecim trymestrze ciąży, a następnie, gdy potomstwo miało około 9 miesięcy.
Przed każdym ze spotkań partnerzy mieli przez jeden dzień roboczy i jeden dzień weekendowy prowadzić szczegółowy dziennik, uwzględniający wszystkie wykonywane czynności. Notowanie rozpoczynali o 4 rano jednego dnia, a kończyli 24 godziny później.
Okazało się, że w trzecim trymestrze ciąży każdy z partnerów tyle samo czasu poświęcał obowiązkom zawodowym i domowym. I w przypadku kobiet, i w przypadku mężczyzn bilans tygodniowy wynosił około 15 godzin proc domowych oraz 42-45 godzin pracy zarobkowej.
Podczas tego samego spotkania 95 proc. panów i tyle samo pań deklarowało, że po porodzie równo podzielą między sobą opiekę nad dzieckiem i będą na nią poświęcać tyle samo czasu.
„Jednak stało się inaczej” - stwierdza Kamp Dush. Jak wyjaśnia, analiza dzienników zebranych podczas drugiego spotkania (9 miesięcy po porodzie) wykazała, że, podczas gdy kobiety spędzały na pielęgnowaniu dziecka (kąpieli, przewijaniu itp.) około 15 godzin tygodniowo, ojcowie przeznaczali na to tyko 10 godzin.
Jeśli chodzi o przyjemniejszą część rodzicielstwa, czyli np. zabawy z dziećmi i czytanie im książeczek, różnice między matkami i ojcami były nieco mniejsze, choć i tak zauważalne. Mężczyźni spędzali na tego typu aktywności około 4 godzin w tygodniu, kobiety około 6.
Ponadto, po porodzie panowie stopniowo ograniczali ilość czasu poświęcanego na wykonywanie innych domowych czynności, tłumacząc się nowymi obowiązkami, jakie doszły im w związku z narodzinami potomka. Każdy z nich spędzał teraz na zajmowaniu się domem średnio o 5 godzin tygodniowo mniej niż przed porodem.
Jak tłumaczy Kamp Dush, oczywistą rzeczą jest to, że obowiązki, które ubyły panom, przeszły na ich partnerki.
„Często powtarzanym przez naszych uczestników wyjaśnieniem tego faktu było to, że kobiety mniej czasu przeznaczały teraz na pracę zawodową, dlatego miały więcej czasu na zajmowanie się domem. Jednak, co wykazaliśmy, nie była to prawda. W dziewięć miesięcy po porodzie ani mężczyźni, ani kobiety nie zmniejszyli liczby godzin poświęcanych pracy zarobkowej” - mówi badaczka.
„Istnieje sporo danych, zebranych podczas wcześniejszych badań, które pokazują, że wiele matek faktycznie ogranicza w końcu ilość czasu poświęcanego na pracę zarobkową, choć nie wiemy, kiedy dokładnie się to dzieje - dodaje Yavorsky. - Nasze badanie pokazuje jednak, że z pewnością nie następuje to tuż po urodzeniu dziecka”.
"Narodziny dziecka całkowicie zmieniają podział obowiązków wśród par, które badaliśmy - mówi współautorka badania Jill Yavorsky, doktorantka z Wydziału Socjologii OSU. - Partnerski układ, który obowiązywał dotychczas, przeważnie przestaje istnieć”.
Co jest powodem zmiany? Zdaniem badaczek przyczyny są złożone i winą za tę sytuację nie można obarczać wyłącznie panów. Niektóre wcześniejsze badania wykazały, że świeżo upieczone mamy mają skłonność do przejmowania kontroli nad wszystkim. Także nad tym, jak i kiedy ich partnerzy mogą zajmować się dziećmi, zaznaczają autorki pracy.
„Oczywiście kobiety nie powinny +zarządzać+ rodzicielstwem swoich partnerów. Ale mężczyźni również muszą się postarać i spróbować przejąć inicjatywę; nauczyć się opieki nad dziećmi, spędzania z nimi czasu” - uważa Kamp Dush.
kap/jjj/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.