Uczelnie i instytucje

Rektor UW: uczelnie zyskają swobodę. Dyskutujemy, jak ją wykorzystać

Rektor UW prof. Marcin Pałys. Fot. PAP/Jacek Turczyk 28.09.2017
Rektor UW prof. Marcin Pałys. Fot. PAP/Jacek Turczyk 28.09.2017

Uniwersytet Warszawski i Warszawski Uniwersytet Medyczny rozważają utworzenie federacji. O tym i innych pomysłach uniwersytetu na wykorzystanie autonomii, jaką uczelnie zyskają w wyniku reform, opowiada rektor UW prof. Marcin Pałys.

Przygotowany przez resort nauki projekt ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce trafił już do Sejmu. Dla uczelni nowe przepisy mogą oznaczać większą niż dotychczas autonomię - możliwość samodzielnego decydowania o tym, jak będą zarządzane. Zgodnie z planami ustawa zacznie obowiązywać od października 2018 r.

PRACE NAD STATUTEM

"Gdy zmienią się przepisy, to nie ustawa, a statut uczelni stanie się podstawowym dokumentem organizującym życie, strukturę i funkcjonowanie uniwersytetu. To my, społeczność akademicka, możemy ten statut dostosować do naszej misji. Nie musimy działać dokładnie tak samo jak politechniki, uczelnie artystyczne. A w dodatku nie trzeba będzie przekonywać do naszego statutu ani ministra, ani posłów, ani senatorów, ani prezydenta" - zauważył w rozmowie z PAP rektor UW prof. Marcin Pałys.

UW już teraz przygotowuje się na zmiany, jakie oznacza wejście w życie nowej ustawy. Powołane na uczelni think tanki dyskutują nad pomysłami dotyczącymi nowego statutu i formuły działania uniwersytetu. Grupy ekspertów zastanawiają się, jak na UW będą wyglądać szkoły doktorskie, kształcenie, administracja uczelni czy wyłanianie władz. Odbywają się warsztaty z pracownikami na temat nadchodzących zmian. Po wakacjach komisja senatu uczelni zacznie prace nad nowym statutem.

FEDERACJA UW + WUM

Reformy stworzą nową dla uczelni możliwość tworzenia federacji. Według rektora, jeśli chodzi o jego uczelnię, realne jest utworzenie federacji z Warszawskim Uniwersytetem Medycznym. "Myślę, że kiedy ustawa z zapisami o możliwości powołania federacji wejdzie w życie, UW i WUM w krótkim czasie taką federację powołają" - odpowiedział. Zapewnił, że zainteresowanie tym pomysłem widać na obu uczelniach.

Według niego powołanie federacji UW i WUM pozwoli "wzmocnić potencjał naukowy i edukacyjny obu uczelni". Ważna jest również pozycja w międzynarodowych rankingach, "ale to nie jest główny cel powołania federacji" - zastrzegł.

Rektor wyjaśnił, że dzięki powołaniu federacji, badania i doskonałość naukowa na obu uczelniach mogłyby być wspólnie ewaluowane, również w rankingach. "Wśród najlepszych uniwersytetów w rankingach nie ma uniwersytetów, które nie mają w ofercie zarówno nauk humanistycznych, ścisłych, jak i nauk medycznych" - zauważył.

NOWY PROFIL STUDENTA

W bliskiej perspektywie reformy szkolnictwa władze UW rozważają zmianę sposobu kształcenia i prowadzenia studiów. "Studia pierwszego stopnia powinny dostarczać umiejętności warsztatowych, praktycznych, a drugiego - powinny być w większym wymiarze związane z badaniami naukowymi" - powiedział rektor. Dodał, że obecnie UW nie w pełni z tego korzysta.

Rektor zwrócił też uwagę, że część osób po pierwszym roku studiów odchodzi z uczelni albo zmienia kierunek kształcenia. "Jedną z koncepcji, nad którymi się zastanawiamy, jest to, by w pierwszym semestrze nie trzeba było jeszcze decydować się na konkretny kierunek. Studenci mogliby więc wybierać z grupy kierunków. Dopiero kiedy przekonają się, czym się te studia różnią - dokonają wyboru" - opowiedział.

Prof. Pałys spodziewa się też, że liczba kandydatów na studia zmaleje, m.in. ze względu na zmiany demograficzne i zmiany na rynku pracy. Jak zauważył, pracodawcy nie wymagają dziś od kandydatów dyplomu ukończenia studiów tak często, jak dawniej. "W przyszłości studentami będą inne osoby, niż dotychczas" - zasugerował prof. Pałys. Jego zdaniem studia częściej będą podejmowały osoby pracujące, które chcą uzupełnić wykształcenie. Ich potrzeby i organizacja życia są zupełnie inne, niż potrzeby świeżo upieczonych maturzystów. "W planach rozwoju uniwersytetu należy to brać pod uwagę" - skomentował.

JAK PODSKOCZYĆ W RANKINGACH?

W ostatnim światowym rankingu szanghajskim UW poprawił swoją pozycję: z miejsca w piątej setce awansował w okolice 300. miejsca. Zapytany, jak do tego doszło, Marcin Pałys odpowiedział: "To się bierze z długofalowej polityki, nastawienia by stawać się uczelnią badawczą, która jest rozpoznawalna w skali światowej".

Wśród czynników, które mogły decydować o poprawie, wymienił premiowanie naukowców za publikacje naukowe w prestiżowych, międzynarodowych wydawnictwach i czasopismach. UW wspiera też swoje czasopisma naukowe, aby zyskiwały prestiż na międzynarodowym rynku. "Mamy też wewnętrzny fundusz grantowy" - dodał prof. Pałys. Oznacza to, że pracownicy, którzy zabiegają o większe granty (m.in. ERC), mogą liczyć na dodatkowe pieniądze na rodzimej uczelni.

Dodatkowo UW przyznaje nagrody dla najlepszych dydaktyków. Poza tym 120 osób, które ma wpływ na pozycję swoich jednostek na świecie, może liczyć na roczne podwyższenie wynagrodzenia.

"Poza tym chcielibyśmy, aby profesorami zwyczajnymi – czyli osobami zatrudnionymi na najwyższych stanowiskach na uczelni - były osoby, których dorobek ma międzynarodowe uznanie" - powiedział rektor. Jak poinformował, na UW przy obsadzaniu takich stanowisk zasięga się opinii zagranicznych ekspertów.

Zapytany o to, czy UW zatrudni headhunterów do tego, by ściągać na uniwersytet najlepszych polskich uczonych z zagranicy, prof. Pałys odpowiedział: "Bardzo byśmy chcieli, aby osoby zainteresowane pracą i studiami na UW, zgłaszały się do nas. Aby te osoby pozyskiwać, chcielibyśmy stosować najlepsze z możliwych metod. Ale nie pomagają nam w tym headhunterzy".

"Czasem niepotrzebni są headhunterzy, tylko porządne, dobrze zorganizowane konkursy na stanowiska - atrakcyjne, z perspektywami rozwoju" - podkreślił rektor. Podał przykład prof. Agnieszki Chacińskiej, która trafiła niedawno na UW - została dyrektor Centrum Nowych Technologii, a potem pozyskała z FNP grant o wartości ponad 35 mln zł na stworzenie Międzynarodowej Agendy Badawczej. "Ogłosiliśmy konkurs na dyrektora CeNT. Prof. Chacińska wygrała ten konkurs. To pokazuje mechanizmy, jakie stosujemy" - powiedział rozmówca PAP.

MILIARD ZŁOTYCH NA DEKADĘ

W podnoszeniu jakości badań naukowych na UW zapewne nie przeszkadza miliard złotych, zagwarantowany uczelni na lata 2016-2025 dzięki programowi rządowemu. Prof. Pałys wyjaśnia, że pieniądze te przeznaczono na realizację planu złożonego z dwóch części. Jedna z nich polega m.in. na ożywieniu potencjału nauk humanistycznych i społecznych, umiędzynarodowieniu uczelni i wzmocnieniu współpracy uczelni z otoczeniem. Druga część planu dotyczy potrzebnej do tego infrastruktury. Zakłada m.in. budowę osiedla akademików czy rewitalizację budynków uczelni, która pozwoli je dostosować do badań projektowych i interdyscyplinarnych. "Te uczelnie, które prowadzą interdyscyplinarne działania, są wysoko w rankingach międzynarodowych" - zwrócił uwagę rektor.

JAKOŚĆ BADAŃ

Uniwersytet Warszawski będzie konkurował o miano uczelni badawczej. Aby wziąć udział w planowanym przez resort nauki konkursie (Inicjatywa Doskonałości), trzeba spełnić wyśrubowane wymagania, jeśli chodzi o jakość badań naukowych. Prof. Pałys podkreślił, że jego uczelnia spełnia wymogi zapisane w projekcie, lecz chce być jeszcze lepsza. "Na uniwersytecie powinny być tylko jednostki z najlepszymi kategoriami: A i A+" - powiedział prof. Pałys. Wymogu tego nie spełnia na razie dziesięć spośród ok. czterdziestu jednostek UW (przy czym część tych jednostek odwołała się od decyzji o przyznaniu im słabszej oceny). "Te jednostki przygotowują plany działania, by w niedługim czasie zaklasyfikować się jako jednostki z oceną A i A+" - powiedział rektor.

OTWARTOŚĆ UCZELNI

Wraz z francuską Sorboną oraz Uniwersytetami w Heidelbergu (Niemcy) i Karola w Pradze (Czechy) UW stworzył sojusz uczelni. Z czasem na wszystkich tych uczelniach ma się pojawić możliwość studiowania przez semestr przynajmniej na jednym z pozostałych uniwersytetów. Rektor UW powiedział, że nie boi się ucieczki zdolnych studentów i naukowców z Warszawy za granicę. "Są dwie metody unikania tzw. drenażu mózgów" - wymienił. - "Jedna to zamykanie się, niepozwalanie nikomu wyjechać. A druga metoda - to nieograniczanie możliwości wyjazdu i przyciągania osób z zagranicy. I wtedy nie mamy odpływu talentów, tylko cyrkulację".

Jego zdaniem otwartość i zachęta do przyjeżdżania dają znacznie lepsze rezultaty. "To, że taka otwartość działa zwykle lepiej, widać na przykładzie gospodarki światowej. Są kraje zamknięte, a także takie, które uczestniczą w globalnej gospodarce. Te drugie zwykle mają lepsze notowania" - zwrócił uwagę. 

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ zan/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera