Pulę przyszłorocznych środków na naukę udało się zwiększyć o ok. pół miliarda złotych, ale to wciąż nakłady dalekie od wystarczających - ocenił w rozmowie z PAP szef resortu nauki Marcin Kulasek. Dodał, że kolejne 3 mld można byłoby uzyskać, gdyby inne resorty przeznaczały na badania i rozwój 1 proc. swoich budżetów.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego dr inż. Marcin Kulasek zaznaczył w rozmowie z PAP, że jego resort zabiega w planowanym budżecie państwa na 2026 r. o zwiększenie środków na naukę. – Dzięki wielu moim rozmowom z ministrem finansów i gospodarki Andrzejem Domańskim projektowana pierwotnie kwota wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę 44,38 mld zł zwiększyła się o 280 mln zł. To efekt oszczędności w wydatkach m.in. Sejmu i Senatu – powiedział minister Kulasek.
Dodał, że pula środków na naukę wzrosła jeszcze na etapie wcześniejszych prac nad budżetem – o dodatkowe 120 mln zł. – Razem z wynegocjowaną z Ministerstwem Finansów dotacją dla Narodowego Centrum Badań Jądrowych (75 mln zł) – daje to blisko 500 mln zł, które dodatkowo trafią w przyszłym roku na naukę – zsumował minister Kulasek.
Zaznaczył jednocześnie, że nakłady na szkolnictwo wyższe i naukę wciąż są dalekie od wystarczających: – Konsekwentnie przypominam panu premierowi Donaldowi Tuskowi i szefowi resortu finansów, że powinno się to zmienić, choćby w obliczu sytuacji geopolitycznej, najgroźniejszej w naszym regionie od dekad.
Minister Kulasek wspomniał, że o największym od 1945 r. zagrożeniu konfliktem zbrojnym w Europie mowa była m.in. na wtorkowym spotkaniu środowisk naukowych i akademickich z premierem Tuskiem. Uczestniczyli w nim m.in. przedstawiciele Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, prezydium Polskiej Akademii Nauk i Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
Szef resortu nauki podkreślił, że efekty tego spotkania mają być wymierne i widoczne w perspektywie nie lat, a miesięcy. – Pan premier zobowiązał się do powołania zespołu pod jego przewodnictwem, który ma wypracować plan rozwoju nauki i szkolnictwa wyższego oraz zasady wsparcia finansowego. Chodzi o zaangażowanie wielu resortów, bo o ile współpraca np. ministerstwa obrony ze środowiskiem naukowym układa się dobrze, o tyle w przypadku innych ministerstw jest nikła lub żadna. Chcemy ściśle powiązać naukę z biznesem, zdobyć dzięki temu dodatkowe fundusze i sprawić, że polskie przedsiębiorstwa będą korzystały z rodzimych technologii – tłumaczył dr Kulasek, który także ma znaleźć się w tym gremium.
Przywołał przykład kupowanych za granicą szybkowymiennych zespołów napędowych typu powerpack do bojowych wozów piechoty Borsuk albo samobieżnych armatohaubic Krab. – Tymczasem bardziej wydajne, a przede wszystkim czterokrotnie tańsze rozwiązanie przygotowali badacze i inżynierowie z trzech polskich politechnik: Lubelskiej, Rzeszowskiej i Świętokrzyskiej – poinformował.
Minister przypomniał, że jego resort wnioskował o zwiększenie kwoty na naukę w 2026 r. o 3,6 mld zł. – Pół miliarda już udało nam się zdobyć. Liczę, że wciąż brakujące 3 mld moglibyśmy uzyskać, gdyby pojawiły się zapisy, zgodnie z którymi poszczególne resorty przeznaczałyby na naukę jeden procent swojego budżetu. Wówczas tylko z Ministerstwa Obrony Narodowej moglibyśmy pozyskać 2 mld zł. Wszystkie resorty muszą inwestować w badania i rozwój; pan premier jest skłonny przychylić się do tego pomysłu, więc jestem dobrej myśli – ocenił.
Uściślił, że inwestowanie w naukę jest szczególnie istotne nie tylko w resorcie obrony, ale na przykład w resortach energetyki, rolnictwa, infrastruktury lub zdrowia.
Minister nauki opowiadał też o zacieśnianiu współpracy z Ministerstwem Aktywów Państwowych (MAP). Przypomniał, że za czasów ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka powstał Fundusz Polskiej Nauki (FPN), który funkcjonuje w ramach Banku Gospodarstwa Krajowego. – Ten fundusz powinien działać jak istniejące już fundacje wspierające sport lub kulturę. Największe spółki Skarbu Państwa, jak Orlen lub PGNiG, mogłyby zasilać naukę. Nie za darmo – mogłyby zlecać potrzebne im badania uczelniom lub instytutom – przekonywał dr Kulasek i zaznaczył, że trwają uzgodnienia dotyczące tego modelu współpracy z Ministerstwem Aktywów Państwowych.
Dodał, że w wykazie prac legislacyjnych rządu kilka dni temu pojawił się projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu działalności naukowej z FPN, który pozwoli finansować z tego źródła pełne koszty komercjalizacji wyników badań lub know-how zespołów badawczych.
Minister wspomniał też o I Narodowym Kongresie „Nauka dla Biznesu”, który MNiSW zorganizowało w listopadzie. Uznał, że podstawowy cel imprezy, czyli zbliżenie przedsiębiorców i badaczy, został osiągnięty. – Nie osiągniemy unijnej średniej 2 proc. PKB na naukę bez wkładu kapitału prywatnego. Tymczasem – jak wynika z różnych źródeł – każda złotówka zainwestowana w naukę daje już nie między 4 a 7 zł zwrotu, a nawet między 8 a 13 zł. To wynik tego, co dzieje się w europejskim przemyśle, nie tylko zbrojeniowym, w związku z wojną w Ukrainie – wyjaśnił Kulasek.
Wskazał m.in. na bardzo szybko rosnący polski sektor kosmiczny, podlegający Ministerstwu Rozwoju i Technologii. W jego ocenie „kawał świetnej pracy” robi w promowaniu naszych możliwości kosmicznych dr Sławosz Uznański-Wiśniewski, który podróżuje właśnie po polskich uczelniach w ramach zorganizowanej przez MNiSW trasy „IGNIS – Polska sięga gwiazd”. – Nie wahałbym się drugi raz sfinansować takiej inicjatywy. Szczerze mówiąc, gdybyśmy nie wymyślili tej trasy, po powrocie naszego astronauty z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nic by się nie działo. Nie było pomysłu, jak wykorzystać potencjał dr. Uznańskiego-Wiśniewskiego i jego misji – przyznał Marcin Kulasek.
Jego zdaniem misja IGNIS polskiego astronauty już procentuje. Jak wspomniał, Politechnika Warszawska zanotowała „efekt Sławosza”: na kierunki studiów związane z kosmosem zgłosiło się o 30 proc. więcej kandydatów niż rok temu. – To oni stworzą w przyszłości kadry, które będą rozwijać nasz przemysł kosmiczny – zapowiedział minister nauki.
Ocenił, że znakomitym źródłem finansowania badań naukowych są fundusze europejskie, jednak Polacy sięgają po nie zbyt rzadko. – Więcej wpłacamy na ten cel do Unii, niż korzystamy – wyjaśnił.
Dlatego z dużym zadowoleniem przyjął informację, że dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju zapowiedział uproszczenie procedur składania wniosków o dotacje w programie Horyzont Europa. – To krok w dobrym kierunku; z moich rozmów z prof. Jerzym Małachowskim wynika, że bardzo wiele osób odpada na etapie składania wniosków, bo chyba nie do końca umieją je pisać – zaznaczył.
Przypomniał, że przedłużenie programu Horyzont Europa to zasługa działań w ramach polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. – W marcu tego roku 27 państw członkowskich poparło zaproponowaną przez polską prezydencję Deklarację Warszawską. W tym dokumencie wezwano do zwiększenia środków na badania i innowacje w nowej perspektywie budżetowej UE – podkreślił minister nauki.
Nauka w Polsce, Anna Bugajska (PAP)
abu/ bar/ mhr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.