Związane z wojennymi niedoborami ubożenie gleb Ukrainy zagraża długoterminowemu bezpieczeństwu żywnościowemu na świecie – informuje pismo „Nature Communications Earth & Environment”.
Nowe badanie (https://www.nature.com/articles/s43247-025-02826-9) zostało przeprowadzone przez Brytyjskie Centrum Ekologii i Hydrologii (UKCEH), Narodowy Uniwersytet I.I. Miecznikowa w Odessie (ONU) na Ukrainie oraz Wageningen University & Research (WUR) w Holandii.
Po uzyskaniu niepodległości Ukraina stała się jednym z największych eksporterów upraw na świecie. Była producentem i eksporterem śruty, oleju i nasion słonecznika, a także jednym z pięciu największych eksporterów kukurydzy i pszenicy. Wojna ograniczyła jednak dostawy składników odżywczych, zagrażając długoterminowemu zrównoważonemu rozwojowi.
Gdy Ukraina była częścią Związku Radzieckiego, nawozy były tam nadmiernie stosowane, co skutkowało nadmiarem składników odżywczych w glebie i zanieczyszczeniem środowiska. Autorzy dochodzą jednak do wniosku, że obecnie istnieje odwrotna sytuacja – niedobór trzech kluczowych składników odżywczych upraw w glebach rolnych.
Po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości zużycie syntetycznych nawozów zawierających fosfor i potas, z których większość jest importowana, gwałtownie spadło, a przez ostatnie 30 lat w większości kraju występował niedobór tych pierwiastków w glebach, co pogłębiła wojna.
Z kolei zużycie syntetycznych nawozów azotowych, które również początkowo spadło w latach 90., zaczęło ponownie rosnąć – częściowo dzięki produkcji krajowej. Doprowadziło to później do nadmiernego stosowania na wielu obszarach. Do 2021 roku tempo stosowania nawozów azotowych na Ukrainie (na hektar) należało do najwyższych na świecie, ale wojna spowodowała znaczny spadek zużycia.
Jak ostrzegają autorzy, poza zakłóceniami w eksporcie żywności z Ukrainy, wojna zagraża długoterminowej zdolności tego kraju do pozostania „spichlerzem Europy”. Ukraińskie gleby stopniowo tracą niezbędne składniki odżywcze dla upraw. Więcej azotu, fosforu i potasu jest usuwane z gleb poprzez zbiory niż dodawane z powrotem poprzez nawożenie. Azot jest niezbędny do wzrostu roślin. Fosfor - do rozwoju zdrowego i głębokiego systemu korzeniowego, który jest kluczowy dla wchłaniania składników odżywczych i wody oraz wspomaga produkcję nasion i kwiatów. Potas daje podobne korzyści jak fosfor, a także zwiększa odporność roślin na stres, w tym suszę.
Niedobór składników odżywczych wynika zarówno z ograniczonego podczas wojny dostępu do nawozów, jak i nieefektywnych praktyk rolniczych. Ponadto działania militarne zaostrzyły degradację i erozję gleb na terenie całej Ukrainy.
W obliczu wojny ograniczającej dostęp do nawozów autorzy badania zalecają na przykład wykorzystanie obornika jako nawozu organicznego, bardziej efektywne wykorzystanie i stosowanie nawozów, wprowadzenie roślin strączkowych (fasola, groch, soczewica) do płodozmianu, jak również roślin użyźniających glebę – takich jak wiążący azot z atmosfery i magazynujący go w glebie łubin.
Przyniosłoby to korzyści dla zdrowia gleby, produkcji żywności i środowiska. Nadmiar azotu i fosforu z nawozów sztucznych i obornika pogarszają stan gleby i przedostaje się do wody, co może prowadzić do toksycznych zakwitów glonów. Dodatkowo nadmiar azotu przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza i emisji gazów cieplarnianych. Gazy azotowe, jak amoniak (NH3) i tlenki azotu (NOx) przyczyniają się do złej jakości powietrza, która może zaostrzyć choroby układu oddechowego i serca, prowadząc do przedwczesnych zgonów, a także negatywnie wpływać na naturalne ekosystemy. Podtlenek azotu (N2O) to gaz cieplarniany, który zubaża warstwę ozonową i ma działanie 260 razy silniejsze niż dwutlenek węgla.
Dr Sergiy Medinets z UKCEH, który kierował badaniem, powiedział: „Jeśli nie zostaną podjęte działania w celu przywrócenia utraconych składników odżywczych w glebie, prawdopodobnie wystąpi długoterminowy wpływ na produkcję roślinną na Ukrainie. Wpłynęłoby to nie tylko na bezpieczeństwo żywnościowe na Ukrainie, ale także na całym świecie – zwłaszcza w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, które są uzależnione od importu – i dodatkowo podniosłoby ceny i zwiększyło głód. Istnieje zatem pilna potrzeba zintegrowanego planu zarządzania składnikami odżywczymi dla Ukrainy, który ograniczy marnotrawstwo składników odżywczych i zmniejszy ilość potrzebnych nawozów syntetycznych”.
Naukowcy wykorzystali oficjalne statystyki dotyczące zużycia nawozów i plonów, aby oszacować bilans składników odżywczych związanych z produkcją trzech głównych upraw eksportowych – pszenicy, kukurydzy i słonecznika – w każdym regionie Ukrainy w ciągu ostatnich 40 lat. Łącznie produkcja tych trzech upraw pokrywa dwie trzecie gruntów rolnych kraju.
W ostatnich dekadach na Ukrainie nastąpił rozdział między uprawą roli a hodowlą zwierząt, dlatego wiele gospodarstw nie ma już łatwego dostępu do obornika, który można by rozrzucać na pola jako nawóz. Pogłowie zwierząt gospodarskich znacznie spadło, ale badanie wskazuje, że 90 proc. wciąż produkowanego obornika jest marnowane – co stanowi równowartość 2,2 miliarda dolarów amerykańskich w kosztach nawozów. Autorzy opowiadają się zatem za bardziej mieszanym rolnictwem i lokalnym, zrównoważonym zarządzaniem obornikiem. Rolnicy na Ukrainie potrzebują informacji, które przekonają ich do ekonomicznych i środowiskowych korzyści płynących z podjęcia działań.
Wiele rekomendacji zawartych w raporcie wymaga niewielkich inwestycji, co oznacza, że dzięki wysiłkom społeczności, przejście na bardziej zrównoważone rolnictwo na Ukrainie mogłoby rozpocząć się już teraz, gdy trwa wojna. Doprowadziłoby to do obniżenia kosztów dla rolników, utrzymania produktywności i mniejszego wpływu na środowisko.
Proponowane środki obejmują utworzenie lokalnych systemów zbierania nadwyżek obornika i redystrybucji go do innych gospodarstw, stosowanie bardziej wydajnych rodzajów nawozów oraz dzielenie się wiedzą z ukraińskich gospodarstw, które już wdrażają bardziej zrównoważone praktyki.
Raport wzywa również do sporządzenia krajowego spisu: ile azotu, fosforu i potasu różne odmiany upraw usuwają z gleby – kluczowy krok w kierunku „inteligentnego planowania nawożenia”, narzędzia programowego, które pomogłoby rolnikom stosować dokładnie tyle, ile potrzebują ich uprawy.
Zdaniem autorów rolnicy potrzebują również wsparcia finansowego ze strony rządu i społeczności międzynarodowej, w tym za pośrednictwem Funduszu Odbudowy i Odbudowy Ukrainy, aby poprawić zrównoważone zarządzanie składnikami odżywczymi. Obejmowałoby to pomoc w zakupie maszyn do wydajniejszego stosowania nawozów syntetycznych i organicznych na roli oraz w budowie obiektów do przetwarzania, przechowywania i utylizacji obornika.
Paweł Wernicki (PAP)
pmw/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.