
Mimo że niektóre rzeki przekroczyły stany ostrzegawcze, to przez suszę zbiorniki mają dużą rezerwę i mogą przyjąć spore ilości wody, co minimalizuje ryzyko lokalnych powodzi - powiedział PAP hydrolog IMGW Grzegorz Walijewski. Ekspert zwraca uwagę na tereny, w których przekroczono stany ostrzegawcze.
Grzegorz Walijewski, hydrolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zwrócił uwagę na to, że mimo intensywnych opadów w przeważającej części Polski, na niektórych terenach ciągle jest susza. - Nadal mamy 219 stacji, które wskazują, że mamy do czynienia z suszą hydrologiczną - podkreślił. Dodał, że liczba terenów zagrożonych suszą spadła, ale w woj. pomorskim i zachodniopomorskim sytuacja jest nadal bardzo groźna.
- Natomiast opady związane z niżem genueńskim, stwarzają zagrożenie powodziowe, ale lokalne na ten moment - powiedział Walijewski. Jak mówił, na terenach, gdzie wystąpiły intensywne opady deszczu, wzrósł poziom wody na rzekach. Hydrolog zaznaczył, że w Sękówce przekroczony został stan alarmowy, z kolei na Dunajcu i na Białce są przekroczone stany ostrzegawcze.
- Co ciekawe, nawet jeżeli wezbranie pojawiło się na tych rzekach, to później susza jest trochę sprzymierzeńcem - ocenił ekspert. Bo, jak powiedział, w związku z tym, że zbiorniki mają dużą rezerwę i mogą przyjąć spore ilości wody, to na pewno będą minimalizowały wezbranie i minimalizowały ryzyko lokalnych powodzi.
Walijewski wyjaśnił, że stan ostrzegawczy oznacza, że sytuacja na rzece jest poważna, a napływ nowej wody może spowodować realne zagrożenie, natomiast stan alarmowy znaczy, że woda może wylać z korytarza rzecznego. - To już jest sytuacja, która może zagrażać zdrowiu lub nawet życiu ludzi- zaznaczył. Według wstępnych prognoz stany alarmowe mają się utrzymywać dobę, ale stany ostrzegawcze mogą obowiązywać dłużej.
- Trzeba jasno zaznaczyć, że przesuszona gleba trochę zachowuje się jak nieprzepuszczalna powierzchnia, przynajmniej w tej pierwszej fazie, więc opad jak spadnie na taką glebę, to po prostu bardzo szybko spływa, w rzekach mamy przez to gwałtowniejsze wezbrania - powiedział ekspert. Podkreślił, że w związku z tym, że gleba jest bardzo przesuszona, to z jej górnej części, ważniejsze mikroelementy mogą być wypłukiwane. Dodał, że sytuacja się uspokoi dopiero, gdy gleba nasiąknie wodą. (PAP)
wm/ mark/ mow/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.