Wysokoenergetyczne kolizje jonów w Wielkim Zderzaczu Hadronów są zdolne oderwać od siebie kwarki i gluony. Jak z takiej plazmy kwarkowo-gluonowej rodzą się później cząstki wtórne? Kolejne informacje na ten temat niesie najnowsza analiza zderzeń protonów z protonami lub jonami, zaobserwowanych w ramach eksperymentu LHCb.
Czy obserwatoria takie jak IceCube na Antarktydzie naprawdę widzą neutrina napływające z głębi kosmosu? Odpowiedź zaczynają przynosić m.in. eksperymenty przy akceleratorze LHC, gdzie bada się wewnętrzną strukturę protonów. Zgodnie z najnowszym modelem, opracowanym przez fizyków z IFJ PAN, struktura ta wydaje się być bogatsza o cząstki powabne w stopniu, który ziemskim obserwatorom neutrin może utrudnić interpretację tego, co widzą.
Istnieją cząstki, które mogą zachowywać się jak reprezentanci raz świata materii, a raz świata antymaterii. O pomiarze ekstremalnej szybkości oscylacji takich cząstek między obu światami donosi międzynarodowa grupa naukowców pracujących przy eksperymentach w detektorze LHCb. Grupą kierowała dr Agnieszka Dziurda z IFJ PAN w Krakowie.
Świat wokół nas składa się głównie z cząstek zbudowanych z trzech kwarków powiązanych gluonami. Proces zlepiania się kwarków, zwany hadronizacją, jest wciąż słabo poznany. W ramach międzynarodowego eksperymentu LHCb fizycy z Krakowa zdobyli na ten temat nowe informacje.
Za gwałtowną ekspansję Wszechświata zaraz po Wielkim Wybuchu powinno odpowiadać nieznane jeszcze pole sił, którego nośnikami byłyby nowe cząstki - inflatony. Badania - m.in. Polaków - pokazują jednak, że najbardziej prawdopodobny lekki inflaton – mniejszy brat bozonu Higgsa – niemal na pewno nie istnieje.
Naukowcy badający rozpady mezonów w eksperymencie LHCb w CERN mieli nadzieję, że znajdą wyłom w obecnej teorii budowy materii - Modelu Standardowym. A tu - jak na złość - teoria znów okazała się zaskakująco zbieżna z doświadczeniem.