Władze Chin zniosły w niedzielę utrzymywane od prawie trzech lat surowe restrykcje na granicach, ostatecznie kończąc z polityką „zero covid”. Podróżni przybywający do tego kraju samolotami, promami i przez granice lądowe nie muszą już przechodzić kwarantanny.
Najnowszy subwarinat Omikronu XBB.1.5 przenosi się nawet do 40 proc. szybciej, niż dotychczasowe warianty SARS-CoV-2 – poinformowała w rozmowie z PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Dodała, że w Stanach Zjednoczonych jest przyczyną już ok. 40 proc. wszystkich zakażeń.
Niektóre kraje wprowadziły restrykcje wobec podróżnych powracających z Chin, gdzie ostatnio odnotowano znaczny wzrost zakażeń Covid-19. Z badań wynika jednak, że takie ograniczenia mogą jedynie nieco opóźnić przenoszenie się infekcji.
Chiny mierzą się obecnie z olbrzymią liczbą zakażeń koronawirusem, ale chińskie służby sanitarne twierdzą, że krajowi nie grozi obecnie fala infekcji podwariantem Omikronu XBB.1.5, który na coraz większą skalę szerzy się w USA.
Nawrót pandemii Covid-19 w Chinach jest wywołany głównie przez dwie odmiany wariantu Omikron koronawirusa: BA.5.2 i BF.7, które łącznie odpowiadają za 97,5 proc. wszystkich lokalnych infekcji - podała w środę Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Warianty koronawirusa zidentyfikowane w Chinach krążą już w UE i nie stanowią wyzwania dla odpowiedzi immunologicznej obywateli wspólnoty. Ponadto obywatele UE mają stosunkowo wysoki poziom odporności i szczepień - poinformowało we wtorek Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC).
Duża fala infekcji w zamieszkanych przez 1,4 mld ludzi Chinach wywołuje obawy o potencjalne mutacje koronawirusa. Tymczasem w USA na coraz większą skalę szerzy się nowy podwariant Omikrona XBB.1.5, uznawany za bardziej zaraźliwy, a według specjalisty z Uniwersytetu Minnesoty jest to „prawdopodobnie najgorszy podwariant, z jakim mierzy się teraz świat”.
Kaszel, zmęczenie, kołatanie serca, zaburzenia węchu i smaku, ale też lęk, depresja i bezsenność – to typowe dolegliwości, z jakimi zmaga się część pacjentów po COVID-19. Mogą one pojawiać się także wtedy, gdy chorzy łagodnie przeszli zakażenie koronawirusem – wynika z badań prowadzonych w Bytomiu.
Władze Chin ogłosiły zmianę nazwy i klasyfikacji Covid-19 oraz zniesienie 8 stycznia obowiązku kwarantanny dla osób przybywających z zagranicy. Oznacza to ponowne otwarcie kraju na świat po prawie trzech latach surowej polityki „zero covid” i obostrzeń na granicach.
Chińskie władze nagle zniosły środki zapobiegania Covid-19, a koronawirus zaczął się szerzyć po kraju bez żadnej kontroli. To koszmarny eksperyment społeczny i nie wiadomo, czego się spodziewać, bo jeszcze nigdy tak duża, nieposiadająca odporności populacja nie była wystawiona na wariant Omikron – oceniają w rozmowie z PAP eksperci.