Zimowe miesiące, obfite w opady deszczu i śniegu, są jak premia, która wprawdzie polepsza bieżącą sytuację hydrologiczną w kraju, ale wciąż nie pozwala na spłacenie długu, jakim jest wieloletni deficyt wód podziemnych – ocenia ekohydrolog dr Sebastian Szklarek.
Kąpiel w rzece, w której, niczym w kotle, przy obecnie panującej temperaturze, mieszają się różne substancje pochodzące z rozkładu, to ryzyko dla zdrowia – powiedział PAP dr Sebastian Szklarek z Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii PAN. Dodał, że zakaz wstępu do Odry jest podyktowany rozsądkiem.
Oczyszczanie pochodzących z rolnictwa wód z azotu i fosforu, stosowanych do nawożenia pól, jest konieczne, aby zapobiec m.in. powstawaniu toksycznych zakwitów sinic w Bałtyku – wskazał prof. Maciej Zalewski. Pomocne w tym są biotechnologie ekohydrologiczne m.in. strefy buforowe między polem a strumieniem.
Zbiorniki retencyjne mogą być elementem podnoszącym atrakcyjność miasta. Przy ich tworzeniu można wykorzystać wodę burzową oczyszczoną dzięki procesom zaczerpniętym z natury. O nowatorskich rozwiązaniach ekohydrologicznych - już z powodzeniem stosowanych w Łodzi - opowiada prof. Maciej Zalewski.
Istnieją tanie, nawiązujące do natury, sposoby ochrony wód. Wykorzystanie obok tradycyjnych rozwiązań także elementów ekohydrologii czy biotechnologii daje przy bardzo niskich kosztach znaczny wzrost efektów – wskazuje prof. Maciej Zalewski.
Koncepcję ekohydrologii wykorzystano w rekultywacji kompleksu stawów w Arturówku, jednego z głównych terenów rekreacyjnych dla mieszkańców Łodzi. Dzięki realizacji projektu poprawie uległa jakość wody w zbiornikach i w rzece Bzurze.