Rozróżnienie, czy dany reaktor jądrowy jest wykorzystywany do tworzenia broni jądrowej, czy produkcji energii jest trudne. Z pomocą może przyjść wychwytywanie i analizowanie cząstek antymaterii, pozwalające monitorować konkretne operacje reaktora jądrowego, nawet z odległości setek kilometrów - podaje czasopismo „AIP Advances”.
Antymateria podlega działaniu grawitacji tak samo, jak zwykła materia - dowiodły eksperymenty w CERN, o których informuje „Nature”.
Istnieją cząstki, które mogą zachowywać się jak reprezentanci raz świata materii, a raz świata antymaterii. O pomiarze ekstremalnej szybkości oscylacji takich cząstek między obu światami donosi międzynarodowa grupa naukowców pracujących przy eksperymentach w detektorze LHCb. Grupą kierowała dr Agnieszka Dziurda z IFJ PAN w Krakowie.
Skoro antymateria jest jak odbicie lustrzane materii, to dlaczego Wszechświat pełen jest materii, a nie antymaterii? Naukowcy w eksperymentach znajdują tylko nieznaczne różnice między materią i antymaterią. Te największe różnice jednak ciągle im umykają. Mówi o tym PAP prof. Mariusz Witek z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN.
Całkiem symetryczny Wszechświat nie byłby aż tak ciekawym miejscem - cała materia po prostu anihilowałaby z antymaterią. Dlatego naukowcy szukają śladów asymetrii między cząstkami i antycząstkami. Wiele wskazuje na to, że taką asymetrię widać w szaleństwach neutrin i antyneutrin.
Dzięki użyciu antymaterii, w Instytucie Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie wykazano, że struktury tworzone przez cząsteczki niektórych ciekłych kryształów w rzeczywistości muszą wyglądać inaczej, niż dotychczas sądzono.
Naukowcy z Europejskiego Centrum Badań Jądrowych (CERN) badają, czy antymateria może być źródłem siły nazwanej „antygrawitacją” – informuje portal BBC News. Do tej pory oddziaływanie antymaterii z grawitacją pozostawało zagadką ze względu na ograniczenia technologiczne.