Zakażenie bakterią Helicobacter pylori jest główną przyczyną raka żołądka. Aby uchronić się przed tym groźnym nowotworem, konieczna jest odpowiednia antybiotykoterapia – mówili specjaliści podczas czwartkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Spotkanie odbyło się okazji 5. edycji kampanii „Servier - Wyłącz Raka”. Rozpoczyna się ona w listopadzie - Miesiącu Świadomości Raka Żołądka - i potrwa do stycznia 2024 r. Patronatami kampanii są: Polskie Towarzystwo Gastroenterologii, Polskie Towarzystwo Onkologiczne oraz Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej.
„Zależy nam upowszechnieniu wiedzy o tym, jak groźny jest to nowotwór i że można mu zapobiegać poprzez likwidację zakażenia bakterią Helicobakter pylorii" – zaznaczyła prof. Grażyna Rydzewska, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii.
Aby uchronić się przed tym groźnym nowotworem, konieczna jest odpowiednia antybiotykoterapia. Wykrycie H. pylori umożliwiają dostępne w aptekach testy, badające występowanie w kale antygenów tej bakterii.
Według Global Cancer Observatory rak żołądka jest piątym najczęściej wykrywanym nowotworem na świecie, a pod względem liczby zgonów zajmuje trzecie miejsce. To wciąż jeden z najbardziej śmiertelnych nowotworów. Na dodatek przebiegający bezobjawowo, szczególnie w początkowym okresie rozwoju.
„Gdy już się pojawiają dolegliwości, choroba ta jest na ogół zaawansowana, wtedy leczenie jest znacznie trudniejsze” – zwrócił uwagę konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii prof. Jarosław Reguła.
Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w 2020 r. wykryto w Polsce 4505 przypadków raka żołądka, a 4772 pacjentów zmarło. Większa liczba zgonów od zachorowalności wynika z tego, że wcześniej na ten nowotwór chorowało więcej osób. W 2018 r. było 5106 zachorowań, a zmarło - 4900 chorych.
Najbardziej zagrożone rakiem żołądka są osoby po 45. roku życia, szczególnie mężczyźni, którzy chorują dwukrotnie częściej niż kobiety. Niewiele osób wie jednak, że główną przyczyną tego nowotworu bez względu na płeć jest zakażenie bakterią H. pylori. Zdaje sobie z tego sprawę zaledwie 1 proc. naszych rodaków - wykazały badania opublikowane z okazji kampanii, a przeprowadzone na reprezentatywnej grupie 1021 Polaków przez firmę K+ Research Insight LAB.
„Rak żołądka nie powoduje na ogół specyficznych objawów” – ostrzegał prof. Reguła. Powiedział, że takie dolegliwości jak uczucie pełności, odbijania, zgaga lub niestrawność mogą świadczyć o wielu innych dolegliwościach przewodu pokarmowego, nie tylko o chorobie nowotworowej.
„W zasadzie każdy ich co jakiś czas doświadcza” - powiedział. Na rozwój choroby nowotworowej bardziej wskazuje chudnięcie, anemia, gazy w nadbrzuszu oraz jadłowstręt. „Wtedy jednak rak żołądka jest już zwykle zaawansowany” – dodał.
Eksperci tłumaczyli, że wczesna postać tego nowotworu polega na tym, że jest on ograniczony do niewielkiej zmiany – nienaciekającej na błonę mięśniową żołądka. Może się to objawiać dyskomfortem lub bólem brzucha, uczuciem pełności w żołądku nawet po lekkim posiłku (wzdęty brzuch), nudnościami i wymiotami, a także zgagą, odbijaniem i kwaśnym smakiem w ustach, brakiem apetytu i znaczną utratą masy ciała. Jednak takie dolegliwości rzadko kiedy kojarzy z nowotworem.
Ryzyko rozwoju raka żołądka jest tym większe, im dłużej występuje zakażenie bakterią Helicobacter pylori. Bakteria ta doskonale radzi sobie z kwasem żołądkowym. Wytwarza w dużych ilościach ureazę, neutralizującą kwas solny w żołądku.
Do zakażenia często dochodzi już w dzieciństwie i jeśli nie jest ono eliminowane antybiotykami może się utrzymywać nawet przez kilkadziesiąt lat. To dlatego rak żołądka występuje na ogół u osób powyżej 50. roku życia.
„Rak żołądka to ciągle duży problem – odnotowujemy ponad milion zachorowań rocznie na świecie. Wydaje się, że można nad tym zapanować, bo znamy podstawowy czynnik ryzyka, czyli Helicobacter pylori, więc skuteczne leczenie tej bakterii mogłoby ryzyko raka żołądka znacząco zmniejszać” - – stwierdziła prof. Grażyna Rydzewska.
Specjalistka w rozmowie z PAP powiedziała, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie zawsze przekonują pacjentów, by w razie wykrycia zakażenia H. pylori podjęli leczenie antybiotykami. A powinni się mu poddać szczególnie palacze papierosów i osoby nadużywające alkoholu i nie dbające o zdrową dietę, bogatą w warzywa (zawierającą antyoksydanty takie jak witamina C i E).
„Z naszych badań wynika, że Polacy mają trudność ze zidentyfikowaniem czynników ryzyka związanych z występowaniem nowotworu żołądka. Jedna piąta badanych otwarcie przyznaje, że nie jest w stanie wymienić żadnego z nich, a niemal połowa wskazuje złą dietę jako główną przyczynę zachorowań. Niemal nieznane jest im niebezpieczeństwo kryjące się pod postacią Helicobacter pylori. To z kolei utrudnia prawidłową i wczesną diagnozę, która daje największe szanse na wyleczenie” – podkreśla podczas spotkania z dziennikarzami Ewa Ciepałowicz z firmy Servier Polska.(PAP)
Zbigniew Wojtasiński
zbw/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.