Eksperci: konieczne kompleksowe leczenie chorych na atopowe zapalenie skóry

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Atopowe zapalenie skóry wiąże się z występowaniem również innych, groźnych dla zdrowia i życia pacjenta, chorób, w tym sercowo-naczyniowych czy neurologicznych – przypominają eksperci kampanii „Zrozumieć AZS”. Dlatego powinno się je leczyć w sposób kompleksowy – oceniają.

Atopowe zapalenie skóry (AZS) jest jedną z najczęstszych przewlekłych chorób skóry. Występuje przeważnie w wieku dziecięcym – cierpi na nią 15-30 proc. dzieci. Jednak, wbrew powszechnej opinii, choruje na nią także 10 proc. osób dorosłych - częściej kobiety po 30. roku życia i mężczyźni po 65. roku życia.

Schorzenie charakteryzuje się bolesnymi, nawracającymi zmianami zapalnymi, które pojawiają się na skórze - najczęściej na zgięciach łokciowych i kolanowych, na twarzy i szyi. Towarzyszy im uporczywy, trudny do opanowania świąd, powodujący bezsenność, rozdrażnienie, bezsilność i zmęczenie.

„Świąd jest tak silny, że pacjenci nie są w stanie nad nim zapanować. Drapią się do krwi. Zadają sobie ból, byleby tylko na chwilę swędzenie ustało. Ponad 91 proc. pacjentów odczuwa piekący przenikliwy ból, który nie pozwala im normalnie funkcjonować. Wpływa na efektywność w pracy, relacje z domownikami, relacje społeczne” – tłumaczy cytowany w informacji prasowej, przysłanej PAP, Hubert Godziątkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych.

Ze względu na powstałe rany (w tym rany na dłoniach) pacjenci z AZS mogą mieć problem z ubraniem się i z wykonywaniem innych podstawowych czynności, jak przewijanie dziecka, sprzątanie.

Jednak tej poważnej dermatozie towarzyszą także inne schorzenia, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu pacjentów, przypominają eksperci kampanii „Zrozumieć AZS”.

Chodzi nie tylko o choroby alergiczne, takie jak: alergiczny nieżyt nosa (występuje u 34 proc. chorych na AZS), astma (20-35 proc. chorych), czy alergia pokarmowa (u 15 proc. chorych). U pacjentów z AZS coraz częściej obserwuje się także: zespół metaboliczny, zespół jelita drażliwego, choroby sercowo-naczyniowe, problemy psychiczne, neurologiczne, zwiększone ryzyko osteoporozy oraz szereg schorzeń autoimmunologicznych takich jak stwardnienie rozsiane, choroba Hashimoto, łysienie plackowate czy reumatoidalne zapalenie stawów (RZS).

„Atopowe zapalenie skóry to choroba całego organizmu, dlatego do AZS powinno się podchodzić kompleksowo i rozpoznawać zarówno zmiany skórne, jak i schorzenia pozaskórne, które mogą towarzyszyć chorobie” – podkreśla cytowany w informacji prasowej dermatolog i alergolog prof. Roman J. Nowicki, kierownik Katedry i Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i przewodniczący Rady Naukowej Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych (PTCA).

Prof. Nowicki przewodniczył zespołowi ekspertów z Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej, który opracował nowe rekomendacje dotyczące diagnostyki i leczenia atopowego zapalenia skóry. Specjaliści zwracają w nich uwagę na to, jak ważne są: objęcie pacjenta z AZS odpowiednią opieką lekarską nie tylko w zakresie dermatologii i alergologii, ale również pediatrii czy psychiatrii oraz dostęp do nowoczesnego leczenia.

Podobnie jak w innych chorobach skóry, pacjenci z AZS są stygmatyzowani w społeczeństwie. Obecne u nich zmiany przyciągają wzrok, wywołują obrzydzenie, niechęć, obawy o to, czy nie jest to choroba zakaźna. To sprawia, że czują się napiętnowani i wykluczeni z życia społecznego, a w konsekwencji wielu z nich cierpi na poważne problemy psychiczne.

Z badań wynika, że ok. 50 proc. chorych na AZS doświadcza stanów lękowych lub depresyjnych. Jednak niewielu z nich leczy się u psychologa czy psychiatry.

„Bywały dni, że po prostu nie byłem w stanie się ruszyć rano z łóżka, nie byłem w stanie się zmusić do jakiejkolwiek pracy. Nagle straciłem jakąkolwiek radość życia, przestałem umieć cieszyć się z rzeczy drobnych, które kiedyś sprawiały mi przyjemność. Gdyby nie to, że poszedłem do psychoterapeuty, być może dziś by mnie tutaj nie było” – wspomina cytowany w informacji prasowej pan Krzysztof, który od wielu lat zmaga się z AZS.

Zdaniem Godziątkowskiego obecnie pacjenci z AZS „w żaden sposób nie są zabezpieczeni zarówno jeśli chodzi o multidyscyplinarną opiekę, jak i dostęp do nowoczesnych form leczenia”. „Na dodatek w ramach prawa do świadczeń opieki zdrowotnej, często nie mają zagwarantowanego szybkiego dostępu do lekarza specjalisty, więc w momencie silnego zaostrzenia muszą płacić ze swojej kieszeni za konsultacje w prywatnych przychodniach” – tłumaczy Godziątkowski.

Prof. Nowicki zwraca też uwagę na potrzebę zwiększenia dostępu do najnowszych metod leczenia AZS. „Obecnie w leczeniu AZS mamy już zarejestrowany nowy lek biologiczny, przeciwciało monoklonalne, które hamuje szlak interleukiny 4 i 13, na który zarówno my - lekarze, jak i środowiska pacjenckie, czekamy” – podkreśla specjalista. Jak dodaje, podczas badań klinicznych zaobserwowano, że już w ciągu pierwszego tygodnia stosowania lek przywracał pacjentom radość życia i zdolność do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Jest zarejestrowany w Polsce do terapii chorych z ciężkim i średnio nasilonym AZS.

„Zrozumieć AZS” jest ogólnopolską kampanią społeczną poświęconą atopowemu zapaleniu skóry, której inicjatorem jest Fundacja Edukacji Społecznej. Patronat nad nią objęło Polskie Towarzystwo Psychologiczne oraz Polskie Towarzystwo Alergologiczne. Więcej informacji na temat kampanii i Koalicji na rzecz AZS na stronie: www.zrozumiecazs.pl. 

PAP - Nauka w Polsce

jjj/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 27.10.2022. Muchomor czerwony.PAP/Wojtek Jargiło

    Mykolog: muchomor czerwony może nieodwracalnie uszkodzić mózg

  • Fot. Adobe Stock

    Pulmonolog: dominują infekcje wirusowe, ale przybywa przypadków krztuśca, wzrasta ryzyko gruźlicy

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera