Kilkanaście nubijskich tkanin, najstarsze sprzed niemal 2 tys. lat, znajdzie się na wystawie czasowej w Sudańskim Muzeum Narodowym w Chartumie. "Tego typu zabytki są bardzo rzadkie i nieczęsto trafiają na ekspozycje muzealne" - mówi kuratorka, dr Magdalena Woźniak z PAN.
Wystawa "Zapomniane tekstylne skarby w kolekcji Muzeum Narodowego w Sudanie" ("Forgotten textile treasures in the collection of the Sudan National Museum") rusza w czwartek (24 października) i potrwa do marca 2020 r. Wystawa organizowana jest dzięki środkom Narodowego Centrum Nauki. W ramach grantu NCN - Polonez - część z prezentowanych na ekspozycji tkanin poddano w Polsce konserwacji.
"Do tej pory tkaniny te przez kilkadziesiąt lat znajdowały się w magazynach tego sudańskiego muzeum. Po zakończeniu czasowej ekspozycji część z nich trafi na stałą wystawę" - powiedziała PAP inicjatorka wystawy i jej kuratorka, dr Magdalena Woźniak z Instytutu Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych PAN.
Do najstarszych tkanin należy bawełniany całun pogrzebowy, w który owinięta była zmarła kobieta. Grobowiec, w którym ją złożono, pochodzi z okresu meroickiego – ma ok. 2 tys. lat. W tym czasie wykonywano również całuny z lnu.
Na wystawie są też wyroby z wełny. Badaczka wyjaśnia, że tego typu tkaniny nie były farbowane aż do połowy I tysiąclecia. Ok. 1,5 tys. lat temu nastąpiła prawdziwa eksplozja kolorów w produkowanych tekstyliach – know-how barwienia wełny nadszedł ze strefy śródziemnomorskiej. Na wystawie można obejrzeć na przykład świetnie zachowane, wełniane skarpetki zdobione znakiem krzyża.
"Miała je na sobie zmarła pochowana w XI w. na chrześcijańskim cmentarzu, w pobliżu kościoła" - mówi kuratorka. Skarpetki były granatowe, a krzyże - żółty i zielony.
"Takie zdobienie nie miało jedynie waloru estetycznego. Miało w sposób magiczny odganiać zło" - tłumaczy dr Woźniak. Dodaje, że większość z prezentowanych na wystawie tkanin - czyli powstałych w okresie od starożytności do średniowiecza - było wówczas dość cennych; mogli najczęściej pozwolić sobie na nie jedynie ludzie majętniejsi. Inaczej było w przypadku bawełny - ta była najbardziej powszechna.
Na ekspozycji są też pozostałości kilimu, który zachował się w postaci ok. stu drobnych kawałków. Pochodzi on z XIV w. i jest świadectwem dalekich migracji. Wykonała go ludność nomadów z Maghrebu, czyli północno-zachodniej Afryki. Kilim ten był ozdobą ścian wewnątrz domów tej społeczności. Mimo fragmentarycznego stanu zachowania naukowcom udało się odtworzyć jego wzór w postaci wzorów geometrycznych i przedstawień floralnych. Tkanina była bardzo kolorowa.
"To też jeden z niewielu dowodów na to, że ludność ta faktycznie przybyła kilkaset lat temu do Nubii" - podkreśla badaczka.
Na wystawie można też zobaczyć narzędzia związane z produkcją włókienniczą. "Cała ekspozycja pokazuje, jak bardzo produkcja tkanin była rozwinięta w Nubii już setki lat temu" - zaznacza dr Woźniak.
Większość tekstyliów eksponowanych w Muzeum Narodowym w Sudanie odkryto w czasie olbrzymiej akcji archeologów w latach 60. XX w. Wielka Tama Asuańska w Sudanie spiętrzyła wówczas wody Nilu, tworząc olbrzymie jezioro Nasera, które zatopiło dziesiątki wsi i również stanowisk archeologicznych z różnych okresów. Naukowcy przebadali te najcenniejsze. W akcji brali udział również polscy archeolodzy pod kierunkiem prof. Kazimierza Michałowskiego.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.