Jak Ministerstwo Środowiska wyobraża sobie eksperyment pozostawienia części Puszczy Białowieskiej bez ingerencji człowieka? - zastanawia się prezes PAN prof. Jerzy Duszyński. W liście do tego resortu pyta też o szczegóły przesłanej mu deklaracji ws. Puszczy.
List prezesa Polskiej Akademii Nauk (z 3 sierpnia b.r.) jest odpowiedzią na deklarację, jaką prezes PAN otrzymał wcześniej (18 lipca) od Marleny Mosionek z gabinetu politycznego ministra środowiska, w którym przypomniała ona, że na jednej trzeciej powierzchni lasów gospodarczych polskiej części Puszczy Białowieskiej drzewa nie będą wycinane.
Do dokumentu załączony był wzór deklaracji, którą 10 lipca - wraz z komunikatem - przedstawiło MŚ. Podpisując deklarację, jej adresaci - m.in. politycy, organizacje pozarządowe czy naukowcy - mogli się opowiedzieć za jedną z dwóch opcji.
Pierwsza z nich zakładała: "Domagam się zakazu wycinki jakichkolwiek, także chorych, drzew na terenie Puszczy Białowieskiej uważając, iż jest to działalność zapewniająca trwałość występowania chronionych siedlisk i gatunków zgodnie z dyrektywą ptasią i habitatową". W deklaracji wymieniono, że do chronionych siedlisk należą m.in. ciepłolubne dąbrowy, bory i lasy bagienne, łęgi olszowe i jesionowe i grądy. A wśród wymienianych w deklaracji rzadkich gatunków był m.in. dzięcioł białogrzbiety i trójpalczasty, sóweczka, włochatka, "zgłębek bruzdkowany", czy sasanka otwarta. "W przypadku zaniku wymienionych powyżej siedlisk lub gatunków ważnych z punktu widzenia Natury 2000, co będzie możliwe do udokumentowania poprzez porównanie wyników z tej części Puszczy gdzie wykonano działania ochronne, deklaruję chęć pokrycia kosztów odbudowy siedlisk i powrotu gatunków na powierzchni bez wycinki drzew" - brzmiała treść deklaracji (pisownia oryginalna).
W deklaracji MŚ można też było poprzeć inną możliwość. "Jestem zwolenniczką/zwolennikiem uruchomienia podobnego eksperymentu jak w Puszczy Białowieskiej (17 tys. ha lasów bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka, a 32 tys. ha z celową działalnością dla możliwości odbudowy siedlisk), gdyż chcę odbudować siedliska dla oferowanego przez Polskę żubra, który zaniknął w moim kraju w ……. wieku".
Profesor nauk biologicznych Jerzy Duszyński zwraca uwagę, że podpisanie deklaracji jest traktowane przez MŚ jako zobowiązanie do pokrycia kosztów odbudowy siedlisk i powrotu gatunków na powierzchni bez wycinki drzew. I dopytuje o szczegóły "eksperymentu".
"Jak rozumiem na obszarze Puszczy przeprowadzany jest wielki eksperyment. Obszar 17 tys. hektarów pozostanie bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka, a obszar 32 tys. ha poddany będzie celowej działalności dla umożliwienia odbudowy siedlisk. Tą celową działalnością ma być wycinka drzew zaatakowanych przez kornika" (pisownia oryginalna) - pisze prezes Polskiej Akademii Nauk, odnosząc się do deklaracji przesłanej mu przez MŚ.
"Chciałbym zapytać jak Państwo wyceniacie dane gatunki, w szczególności interesuje mnie włochatka (Aegolius funereus) oraz zagłębek bruzdkowany (Rhysodes sulcatus), oraz kto deklaruje gotowość pokrycia kosztów odbudowy siedlisk i powrotu gatunków na tereny objęte wycinką" - dodaje.
Duszyński zwraca uwagę, że jeśli koszty te będą pokrywane z funduszy państwowych, to on jako obywatel również będzie je pokrywał. Niezależnie od tego, czy - po ewentualnym podpisaniu deklaracji - eksperyment się powiedzie, czy nie. "To nie wydaje mi się uczciwą propozycją z Państwa strony" - komentuje.
Prezes PAN zwraca też uwagę, że w związku z osłabieniem świerka - być może w związku z ociepleniem klimatu - w drzewostanie Puszczy Białowieskiej następują naturalne zmiany. A jej towarzyszyć może m.in. pojawianie się nowych gatunków. "Czy przewidujecie Państwo wypłacanie premii finansowej za pojawienie się nowych stanowisk i gatunków na obszarze Puszczy bez ingerencji człowieka?" - pyta prezes PAN.
"Odbudowywanie na siłę starych stanowisk i gatunków nie wydaje mi się sensowne" - dodaje.
Prof. Duszyński pyta też, w jakiej perspektywie czasowej ocenione mają być wyniki eksperymentu. Według niego zmiany na obszarze bez ingerencji człowieka "mają powolny przebieg i na pełną ocenę ich efektów potrzeba dziesięcioleci". Prezes PAN zastanawia się też, jakie działania podjęte zostaną na miejscach po zrębach. "Jeśli będą one pozostawione sukcesji naturalnej, wyniki eksperymentu ocenić będą mogły nasze prawnuki". Jeśli zaś dokonane będą sztuczne nasadzenia, fragmenty puszczy "staną się zwykłym lasem gospodarczym".
Autor listu zwrócił uwagę, że część Puszczy Białowieskiej po stronie białoruskiej kilkanaście lat temu objęto zabiegami gospodarczymi, a część pozostawiono bez ingerencji człowieka. "Z tego, co mi wiadomo znacznie lepszy jeśli chodzi o bioróżnorodność jest dziś stan Puszczy pozostawionej bez interwencji człowieka. Proszę o informacje na ten temat" - zakończył.
W poniedziałek PAP zwróciła się do MŚ z prośbą o komentarz w sprawie listu prezesa PAN. Do czasu publikacji tekstu odpowiedzi nie uzyskano. (PAP)
lt/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.