Eksperci: na chłoniaki choruje już ponad 1 mln osób na świecie

Zwiększa się zachorowalność na chłoniaki; na to schorzenie układu chłonnego cierpi już ponad miliona osób na świecie – poinformowano podczas 14. międzynarodowej konferencji poświęconej tej chorobie (ICML), która w środę rozpoczęła się w Lugano (Szwajcaria).

"Nie wiemy co jest tego przyczyną, ale liczba chorych stale się zwiększa, a wraz z nią rosną koszty leczenia, które wraz postępem w terapii stają się poważnym problemem dla całej onkologii i we wszystkich krajach, nawet w tych o największych dochodach" – powiedział prof. Martin F. Fey z uniwersytetu w Bernie.

Wzrost zachorowań na tzw. chłoniaki nieziarnicze obserwuje się od lat 70. XX, od kiedy prowadzone są dokładniejsze statystyki. Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że od tego czasu liczba chorych zwiększyła aż o 80 proc. i na całym świecie przekroczyła już ponad milion osób.

Dr Joanna Romejko-Jarosińska z Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego Centrum Onkologii w Warszawie powiedziała PAP, że w Polsce choroba ta co roku wykrywana jest u około 8 tys. osób.

Liczba zachorowań - podobnie jak w innych krajach - każdego roku zwiększa się u nas o 4-5 proc. Jednym z powodów jest coraz lepsza wykrywalność chłoniaków. Ale najbardziej sprzyja im starzenie się społeczeństw, zwłaszcza w krajach najbardziej rozwiniętych, ponieważ ryzyko tej choroby zwiększa się wraz wiekiem.

Na chłoniaki nieziarnicze można zachorować w każdym wieku, chorują nawet ludzie młodzi, jednak wyraźny wzrost zachorowań występuje w grupie osób między 45. i 60. rokiem życie. Najczęściej chorują ludzie starsi, po ukończeniu 60-65 lat.

Dla większości chorych jest to schorzenie przewlekłe, to znaczy takie, które można kontrolować przez wiele lat. Część pacjent żyje kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat, jeśli jest to choroba o powolnym przebiegu. Nierzadko umierają oni dopiero w starszym wieku, często na inne schorzenia. Co roku na chłoniaki nieziarnicze umiera na świecie ponad 200 tys. osób.

Decydujące znacznie ma wczesne wykrycie choroby. Z tym bywa kłopot, ponieważ choroba ta wywołuje często nietypowe objawy, kojarzone na ogół z innymi schorzeniami. Na początku może ona manifestować się jedynie takimi samymi dolegliwościami, jakie wywołuje przeziębienie, często lekceważone zarówno przez pacjentów, jak i lekarzy.

Niepokojące są objawy przypominające zwykłą infekcję, utrzymujące się dłużej, niż trzy tygodnie - albo takie, które często nawracają. Inne nietypowe objawy mogące wskazywać na chłoniaki to długo utrzymujący się kaszel i duszności, podwyższona temperatura ciała, obfite nocne poty, uporczywe swędzenie skóry i chudnięcie, a także ogólne osłabienie i ciągle nieuzasadnione zmęczenie.

Bardziej typowym i częstym objawem chłoniaków jest powiększenie węzłów chłonnych, ale ono również bywa lekceważone. „Zdarza się, że niektórzy chorzy cierpiący na chłoniaki o powolnym przebiegu zwlekają przez długo czas z pójściem do lekarza, nawet wtedy, gdy mają powiększone węzły chłonne, ale nie odczuwają innych poważniejszych dolegliwości, np. jeszcze nie chudną” – powiedziała dr Romejko-Jarosińska.

Powiększenie węzłów spowodowane jest tym, że układ chłonny jest barierą ochronną organizmu, swego rodzaju filtrem zatrzymującym szkodliwe substancje i mikroorganizmy, jak również obce ciała i komórki nowotworowe.

Część węzłów chłonnych zlokalizowanych jest pod powierzchnią skory i łatwo je zlokalizować: w okolicach uszu, po bokach szyi, powyżej i poniżej obojczyka, w dolach pachowych, pachwinach i okolicach podkolanowych. Inne węzły chłonne znajdują się wokół dużych naczyń krwionośnych, np. w okolicach środkowej klatki piersiowej, tchawicy, oskrzeli i aorty, a także wątroby, śledzony i w dolnej części jamy brzusznej i miednicy.

Prof. Eric Van Den Neste z kliniki uniwersyteckiej Saint-Luc w Brukseli, wyjaśniał, że chłoniak rozwija się na skutek błędu podczas powstawania limfocytów (komórek odpornościowych), które stają się nieprawidłową komórką nowotworową - czyli taką, która potrafi się dzielić bez końca i bardzo szybko. Podobnie jak prawidłowe limfocyty, mogą one powstawać w różnych rejonach ciała: zarówno w węzłach chłonnych, jak i w śledzionie, szpiku kostnych, we krwi i innych narządach. Dlatego objawem chłoniaka mogą być powiększone węzłów chłonne, jak również powiększone narządy wewnętrzne, np. śledziona czy wątroba.

Podstawą rozpoznania chłoniaka jest pobranie próbki tkanek z węzłów chłonnych, by w badaniu patomorfologicznym (pod mikroskopem) stwierdzić występowania komórek nowotworowych. Wykonywane są badania obrazowe przy użyciu RTG, USG i tomografu komputerowego. Należy również zbadać szpik kostny. Leczenie powinno być prowadzone w wyspecjalizowanych ośrodkach zajmujących się nowotworami układu chłonnego.

Zbigniew Wojtasiński (PAP)

zbw/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Australia/ Pierwszy w historii pingwin cesarski, który dotarł do Australii, wraca do Antarktyki

  • Fot. Adobe Stock

    Rosja/ Naukowcy odkryli tygryska szablozębnego sprzed 32 tys. lat

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera